Znów klęska Wisły. Ręka w ostatniej akcji, prezenty w obronie. Śnieżny mecz dla Bruk-Bet Termaliki

Angel Baena miał piłkę meczową na remis, ale zagrał ręką (zdjęcie archiwalne). fot. Mateusz Kaleta/LoveKraków.pl

W gęsto padającym śniegu i zimowej aurze Wisła Kraków znów spisała się poniżej oczekiwań. Po raz kolejny o stracie punktów przesądziły indywidualne błędy – tym razem bramkarza i skrzydłowego.

Biała Gwiazda prowadziła z Bruk-Bet Termalicą 0:1, ale jeszcze przed przerwą straciła dwa gole, których nie zdołała odrobić po przerwie. Pomimo, że na boisko pojawili się kontuzjowani jeszcze niedawno Angel Rodado i Goku. Miała jednak piłkę meczową na remis, ale Angel Baena, która wcześniej przyczynił się do utraty gola, choć trafił do bramki, zagrał ręką.

Bruk-Bet Termalica – Wisła. Kibice i tak przyjechali

Mimo, że gospodarze nie udostępnili kibicom Wisły sektora gości i odmówili przyjęcia zorganizowanej grupy fanów, piłkarze Białej Gwiazdy mogli liczyć na duże wsparcie swoich kibiców, którzy pojechali do Niecieczy, aby zasiąść w sektorach zajmowanych przez gospodarzy. Kibice znów nie mieli powodów do zadowolenia z gry swojej drużyny.

W śnieżnych warunkach musiały odnaleźć się obie drużyny. Biały puch z minuty na minuty coraz bardziej zasypywał boisko (które odśnieżano w przerwie w kreatywny sposób za pomocą reklamowego koła Fortuna 1. Ligi), widoczność była utrudniona, a do gry zawodnicy dostali pomarańczową piłkę.

VAR w roli głównej

To nie był łatwy mecz do sędziowania dla Pawła Raczkowskiego, któremu bardzo przydał się VAR. Pierwszy raz już w 27. minucie meczu, kiedy w polu karnym faulowany był Miki Villar. Sytuację próbował ratować Wiktor Biedrzycki, ale wślizgiem trafił w nogi Hiszpana, a jedenastkę na gola zamienił Szymon Sobczak, uderzając mocno, w środek bramki, który odsłonił Tomasz Loska.

Prowadzenie Wisły nie trwało długo. Siedem minut później po krótko rozegranym rzucie rożnym Florin Purece dośrodkował piłkę dochodzącą w pole karne. Do rywala przedłużył ją główkujący Angel Baena, a Lukas Spendlhofer dołożył nogę z najbliższej odległości.

Sędzia Paweł Raczkowski nie widział, że do zawodnika Bruk-Betu podawał przeciwnik i w pierwszej chwili odgwizdał spalonego. VAR sprostował jednak decyzję i gol dla gospodarzy był prawidłowy.

Błąd za błędem Ratona koształ Wisłę gola

Biała Gwiazda nie dowiozła remisu do szatni, bo dwa błędy Ratona kosztowały ją utratę drugiej bramki. Hiszpański bramkarz niejeden raz w tym sezonie dawał sygnały, że gra nogami nie jest jego najlepszą stroną. W 44. minucie próbował rozegrać atak Wisły, ale podał górą wprost do przeciwnika.

Maciej Ambrosiewicz od razu dostrzegł wychodzącego partnera i podał z głębi pola do Purece, który dołożył nogę i zdobył swojego pierwszego gola w tym sezonie. A Raton znów się nie popisał, bo wyszedł do przodu, zawahał się i został uprzedzony przez pomocnika, który strzelił gola.

Po pierwszej połowie Wisła przegrywała zasłużenie, bo to gospodarze mieli kontrolę nad meczem i 61% posiadania piłki. W drugiej połowie przejęła inicjatywę, jednak nie zdołała odwrócić wyniku meczu.

Wrócił Rodado, a Termalica mogła dobić Wisłę

Zgodnie z oficjalnymi komunikatami klubu kontuzja Angela Rodado była na tyle poważna, że Hiszpan miał nie zagrać już do końca rundy. Tymczasem opuścił tylko jedno spotkanie z GKS-em Katowice, a w Niecieczy był już gotowy do gry i pojawił się na boisku na ostatnie trzydzieści minut meczu. Niestety szybko wypisał się z gry w kolejnym spotkaniu, łapiąc dziewiątą w tym sezonie żółtą kartkę. Przeciwko Górnikowi Łęczna (niedziela, 10 grudnia o 12:30) zabraknie też Enko Satrusteguiego.

Ręka Baeny zabrała Wiśle remis

Hiszpanie próbowali ciągnąć grę Wisły i sprawili, że Biała Gwiazda zyskała posiadanie piłki i próbowała konstruować ataki. W tym czasie Bruk-Bet Termalica była groźna z kontrataku. Na siedem minut przed końcem meczu Paweł Raczkowski znów sprawdzał, czy gospodarzom należał się rzut karny. VAR wykazał jednak, że Jakub Branecki był na spalonym.

Chwilę później Radwański nie trafił w bramkę w sytuacji sam na sam z Ratonem. Piłkę meczową na remis miała jednak Wisła. Biała Gwiazda już cieszyła się z punktu, kiedy Paweł Raczkowski anulował gola. Angel Baena zagrał piłkę ręką, a decyzję potwierdził kolejny raz VAR.

Bruk-Bet Termalica Nieciecza – Wisła Kraków 2:1 (2:1)

Bramki: Spendlhofer (35.) – Purece (44.) – Sobczak (28 – karny).

Bruk-Bet Termalica: Loska - Zawijskyj, Biedrzycki, Spendlhofer, Wacławek (64. Hilbrycht) - Ambrosiewicz, Dombrowskyj - Radwański, Purece (64. Wolski), Karasek (79. Jakubik) - Branecki.

Wisła: Raton – Jaroch, Satrustegui, Uryga, Szot – Carbo (76. Alfaro), Sapała (46. Talar), Duda (76. Gogół), Villar (61. Goku), Baena – Sobczak (61. Rodado)

Żółte kartki: Biedrzycki, Purece, Karasek, Hilbrycht – Uryga, Duda, Satrustegui, Rodado.

Sędziował Paweł Raczkowski (Warszawa).

News will be here

Aktualności

Pokaż więcej