Turniej rozgrywany w Polsce, Czechach, Estonii i Finlandii jest dla Serbów imprezą sezonu, ponieważ nie awansowali do turnieju siatkarskiego w igrzyskach olimpijskich w Tokio. Z kolei Polacy w Japonii po raz piąty z rzędu odpadli w ćwierćfinale i mistrzostwa Europy są dla nich okazją do zmazania plamy i potwierdzenia, że wciąż należą do ścisłej światowej czołówki.
Nasi zawodnicy na inaugurację mistrzostw pokonali w czwartek Portugalią 3:1, a Serbowie mieli za sobą dwa spotkania – wygrane z Belgią (3:1) i Ukrainą (3:0). Sobotnia rywalizacja zapowiadała się najciekawiej z 15 meczów w grupie A. Tak też było i publiczność zajęła komplet siedzisk.
Udany finisz biało-czerwonych
Początek spotkania był wyrównany, a zawodnicy obu drużyn zepsuli kilka serwisów. Ważna dla losów pierwszego seta okazała się druga wizyta w polu zagrywki Wilfredo Leona. Zawodnik z numerem 9 popisał się dwoma asami, a dwa punkty z gry dołożył Michał Kubiak. Prowadziliśmy 14:10.
Potem przewaga biało-czerwonych zmniejszała się i zwiększała, ale nasi zawodnicy nie dali się dogonić rywalom. 24 punkt zdobył Bartosz Kurek, a ostatni podarował nam Aleksandar Atanasijević, który pomylił się próbując skończyć sytuacyjną piłkę.
Emocjonujący set dla rywali
W drugiej partii goście prowadzeni przez Edina Skoricia wyrównali stan rywalizacji. Polacy prowadzili 11:8, a potem – po bloku Fabiana Drzyzgi – 16:14. Przewaga szybko stopniała i po pięciu punktach Serbów z rzędu to mistrzowie świata musieli gonić. W końcówce było bardzo gorąco na parkiecie i trybunach. Atanasijević uderzył w aut i biało-czerwoni cieszyli się z remisu po 22. Po challengu okazało się, że Leon dotknął siatki i było 23:21. Trener Vital Heynen próbował coś ugrać w dyskusji z sędziami, ale nic to nie dało, a po chwili rywale mieli piłkę setową.. Serbowie zaserwowali w aut, a potem złapaliśmy kontakt po obiciu bloku przez Kurka, jednak ostatecznie przeciwnicy nie wypuścili zwycięstwa z rąk.
Doszli rywali, ale w końcówce lepsza była Serbia
Także po myśli zawodników grających w białych strojach ułożyła się trzecia partia. Serbowi byli równiejsi, zaś gospodarze mistrzostw mieli problem ze skutecznością w ataku. Do wyniku 5:5 drużyny grały punkt za punkt, ale potem rywale odskoczyli nam na sześć punktów. Zatrzymali Kubiaka, dołożyli asa i prowadzili 12:6. Mistrzowie Europy sprzed dwóch lat nie mieli jednak autostrady do wygranej, bowiem nasz zespół doszedł ich i było 17:17. Niestety, dwa punkty Urosa Kovacevicia i blok na Kubiaku szybko zmieniły wynik na niekorzystny dla Polaków. Heynen wpuścił na boisko Aleksandra Śliwkę, ale zawodnik ZAKSY Kędzierzyn-Koźle nie pomógł kolegom.
Na początku Polakom udało się wypracować przewagę (7:3) z pomocą Leona, który zaserwował dwa asy. Trzecią piłkę posłał daleko w trybuny, a spiker zażartował, że poleciała dalej niż młot rzucony przez Anitę Włodarczyk w czasie igrzysk w Tokio.
Ważne bloki w końcówce
Serbowie nie odpuszczali, nie chcieli doprowadzić do tie-breaka i wynik był na styku (10:10). Nasz trener wziął czas, który nie przerwał niekorzystnej serii. Obrońcy tytułu najpierw zablokowali Kurka, a po chwili ten zam zawodnik z kontrataku posłał piłkę w aut (10:12). O być albo nie być Polaków w meczu decydowała wyrównana gra do stanu 18:18. Potem naszym udało się odskoczyć dzięki dobrej stawianym blokom i obronie. Kropkę nad „i” postawił z krótkiej Kochanowski.
Zwycięstwo!
Ostatnia partię od skutecznego ataku rozpoczął Marko Ivović, ale były to miłe złego początki Serbów. Polacy wywalczyli cztery kolene punkty i mogli grać spokojniej. Rywale naciskali, zbliżali się i w końcu doprowadzili do remisu po 12. Końcówka należała jednak do trzeciej drużyny poprzednich ME, która zwycięzyła na przewagi – 16:14.
Mecz Serbia – Polska oglądali również młodzi podopieczni Michała Bąkiewicza, którzy wrócili z Teheranu ze złotymi medalami mistrzostw świata U-19.
Serbia – Polska 2:3 (21:25. 25:23, 25:20, 20:25, 14:16)
Serbia: Kovacević, Ivović, Jovović, Atanasijević, Podrascanin, Lisinac, Peković (libero) oraz Okolić, Todorivić, Luburić.
Polska: Kurek, Leon, Drzyzga, Kubiak, Kochanowski, Bieniek, Wojtaszek (libero) oraz Nowakowski, Semeniuk, Kaczmarek, Zatorski (libero), Śliwka, Łomacz.
Przełamanie Belgów
We wcześniejszym meczu ważne zwycięstwo odnieśli Belgowie, którzy zaczęli turniej od dwóch porażek. W sobotę pokonali Greków 3:0 ((25:16, 25:22, 25:22).
Terminarz kolejnych dni ME w Krakowie:5 września 2021 (niedziela)
17:30 Portugalia – Ukraina
20:30 Grecja – Polska
6 września 2021 (poniedziałek)
17:30 Portugalia – Serbia
20:30 Polska – Belgia
7 września 2021 (wtorek)
17:30 Serbia – Grecja
20:30 Ukraina – Belgia
8 września 2021 (środa)
17:30 Polska – Ukraina
20:30 Grecja – Portugalia