Budziński: Gorszej rundy mieć nie możemy

Marcin Budziński po raz kolejny zdobył pięknego gola z dystansu fot. Arkadiusz Szuba/LoveKraków.pl

Cracovia zakończyła rok 2016 jednobramkowym remisem z Lechem Poznań. Nawet kolejne arcydzieło Marcina Budzińskiego zdobyte po słabszym okresie gry Pasów, nie pozwoliło, by trzy punkty zostały w Krakowie.

Lech Poznań od oczątku spotkania czuł się jak u siebie. Cracovia nie potrafiła przeciwstawić się dominacji gości i musiała sporo pracować w defensywie. – Lech nas zdominował. Miał swoje sytuacje, ale na nasze szczęście nie potrafił przełożyć tego na bramkę. Nam udało się zdobyć gola – powiedział przed klubową kamerą zawodnik Cracovii Marcin Budziński.

Piłkarze Pasów z kolejnego remisu cieszyć się nie mogą. Zwłaszcza, że w drugiej połowie potrafili zmienić oblicze spotkania i przejęli kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami. – Jeśli długo się prowadzi, to przy remisie zawsze odczuwa się niedosyt. Z drugiej strony pozwoliliśmy Lechowi na przeprowadzenie kilku groźnych sytuacji, więc należy powiedzieć, że remis jest wynikiem sprawiedliwym – ocenił obrońca Pasów Piotr Polczak.

Gol stadiony świata

Gospodarze zdobyli bramkę do szatni. Autorem pięknego trafienia z dystansu nie mógł być nikt inny jak tylko Marcin Budziński. – Dużo ćwiczę uderzeń z dystansu, więc jest to moja mocna strona. Niestety moja bramka dała nam tylko remis. Kolejny raz głupio straciliśmy gola. Mieliśmy szanse strzelić na 2:0, ale ich nie wykorzystaliśmy. Bardzo boli ten remis, zwłaszcza, jeśli strzela się taką bramkę – mówił mocno niepocieszony zawodnik.

Czas na przerwę

20. kolejka ekstraklasy była ostatnią w 2016 roku. Przed piłkarzami teraz blisko dwa miesiące przerwy. – Jestem dobrej myśli. Gorszej rundy już mieć nie możemy, dlatego wierzę, że na wiosnę zaczniemy punktować i powalczymy jeszcze o pierwszą ósemkę – podkreślił Budziński.

Cracovia kończy rok na dole tabeli z serią ośmiu meczów bez zwycięstwa. – Ten remis z Lechem jest taki jak cała nasza runda. Wszystko idzie nam jak przysłowiowa krew z nosa. Zatraciliśmy pozytywną wiarę w zwycięstwo i ciężko nam wygrać. Musimy dużo pracować, by nowy rok zacząć od zwycięstwa – zakończył Polczak.