Dlaczego Komisja Ligi zawiesiła karę dla Cracovii? Kibice: Bojkot do odwołania

fot. JG

W środę Komisja Ligi postanowiła zawiesić na pół roku wykonanie części kary dla Cracovii, którą w grudniu nałożyła na klub z ulicy Kałuży za wydarzenia w czasie derbów. Zwróciliśmy się do Ekstraklasy SA o podanie okoliczności, które o tym zdecydowały. Stowarzyszenie kibiców "Cracovia to My" zapowiedziało, że podtrzymuje decyzję z piątku o bojkocie spotkań.

Uwzględniony wniosek Cracovii

KL zdecydowała, że mecz Cracovia-Legia Warszawa (24 lutego, godzina 20.30) zostanie rozegrany z udziałem kibiców, o co wnioskował krakowski klub. Pierwotnie spotkanie z mistrzem Polski miało odbyć się przy pustych trybunach, podobnie jak starcie ze Śląskiem Wrocław, które odbyło się przy Kałuży 10 lutego. Kara była reakcją na przerwanie meczu z Wisłą (13 grudnia) przez odpalanie i rzucanie środków pirotechnicznych na murawę i ostrzeliwanie nimi sektora gości.

Dlaczego komisja podjęła takie decyzje, choć na początku lutego Najwyższa Komisja Odwoławcza Polskiego Związku Piłki Nożnej uznała odwołanie Cracovii za całkowicie bezzasadne?

– Klub zobowiązał się do podjęcia działań mających poprawić bezpieczeństwo na meczach i dokonał zmian w systemie zabezpieczenia imprez masowych – mówi LoveKraków.pl Bartosz Orzechowski z działu komunikacji Ekstraklasy.

Kara może zostać rozszerzona

Orzechowski podkreśla, że pozostałe kary nałożone po derbach – zamknięty obiekt na kolejny mecz z Wisłą, 100 tysięcy złotych grzywny i zakaz wyjazdowy dla kibiców do końca sezonu – zostały utrzymane. – Ważne jest również to, że jeśli dojdzie do jakiegokolwiek incydentu powodującego przerwanie meczu, to kara zamknięcia stadionu na jeden mecz może zostać odwieszona, a nawet rozszerzona – mówi.

Bez zmian pozostają warunki uczestnictwa w meczach domowych Cracovii, o których klub poinformował na początku roku. Ustalenia zapadły na spotkaniu z 9 stycznia, w którym wzięli udział przedstawiciele służb, prokuratury, wojewody małopolskiego, zarządu Ekstraklasy SA i oczywiście Cracovii. Klub nie sprzedaje biletów na mecze – na obiekt można wejść tylko po zakupie karnetu i z ważną kartą kibica. Pusty będzie też sektor A, z którego w czasie derbów ostrzeliwano pirotechniką kibiców Wisły.

"Bojkot do odwołania"

9 lutego Stowarzyszenie „Cracovia to My” ogłosiło bojkot meczów Cracovii i zachęcało do niego innych kibiców. „Sektor rodzinny nie będzie działał. Przy ul. Kałuży 1 nie będzie prowadzony zorganizowany doping, nie będzie wywieszonych flag, transparentów ani opraw. Wszyscy kibice, którzy mają na pierwszym miejscu dobro Cracovii jak i godne reprezentowanie jej barw na naszym stadionie powinni odpuścić mecze domowe. Jako siła tego klubu nie zgadzamy się na takie traktowanie! W związku z tym postanowiliśmy zbojkotować mecze naszej Cracovii na Ziemi Świętej. Ogłaszamy bojkot, który będzie trwał dopóki władze klubu nie podejmą z nami racjonalnych rozmów” – napisało stowarzyszenie na Facebooku.

Decyzja Komisji Ligi nie zmieniła planów części fanów. „Klub dogadał się z komisją ligi, przez co została zawieszona kara i można wejść na stadion na określonych zasadach klubu. Wchodzą tylko ci, którzy mają kartę kibica i karnet. Z nami klub nie zdecydował się rozmawiać, przez co bojkot jest do odwołania!!” – taki komunikat pojawił się w środę wieczorem.

Aktualności

Pokaż więcej