Dziki największym przeciwnikiem klubu z krakowskiej B klasy. Ogromne zniszczenia [ZDJĘCIA]

fot. Czytelnik

Dziki ryjące boisko, niweczące społeczną pracę wielu osób, śnią się po nocach członkom zarządu KS Albertus. W grudniu ponownie kilka razy sforsowały ogrodzenie i urządziły sobie na murawie smakowitą ucztę, zostawiając ją w fatalnym stanie.

Boisko Albertusa mieści się w Czyżynach przy ulicy Tomickiego, na terenie dzierżawionym od fabryki Philipa Morrisa. Korzystają z niego piłkarze grający w krakowskiej klasie B, drużyny młodzieżowe i inne kluby. Po raz pierwszy o zniszczonej przez dziki murawie pisaliśmy niemal trzy lata temu, w styczniu 2021 roku:


Apele klubu z prośbą o pomoc spotkały się z odzewem wielu osób. Sąsiedzi i kibice wpłacali pieniądze na renowację murawy. Pomogła także Fundacja Pasiaste Marzenia, założona przez kibiców Cracovii, która przekazała na licytację sportowe gadżety.

PKS Albertus nie może się doprosić o pomoc

Boisko udało się naprawić i ponownie rozgrywano na nim mecze. Problem wrócił kilkanaście dni temu, gdy nieproszeni goście kilka razy zjawili się na obiekcie. Przedstawiciele klubu wskazują, że ktoś im nieprzychylny specjalnie niszczy ogrodzenie i dewastuje nowo powstałe zabezpieczenia, by zwierzęta mogły wejść na murawę. W czwartek 14 grudnia klub ma mieć wstępną wyceną szkód, ale spodziewa się, że będą większe niż w 2021 roku.

O pomoc prosi miasto, służby i instytucje, by coś zrobiły z dzikami, ale na razie nikt nie chce im pomóc rozwiązać problemu. – Odbijamy się od straży miejskiej, urzędu miasta, dzielnicy i tak w kółko... – mówi LoveKraków.pl Krzysztof Stec, członek zarząd PKS Albertus Kraków.




Czytaj wiadomości ze swojej dzielnicy:

Czyżyny
News will be here

Aktualności

Pokaż więcej