GKS wziął srogi rewanż

Archiwum fot. PZHL

W finale Polskiej Hokej Ligi znów remis. Po niedzielnej wygranej Comarch Cracovii w Tychach, we wtorek mistrzowie Polski pokonali Pasy w Krakowie 4:0.

Tyszanie wyrównali stan rywalizacji na 2:2 i był to najmniej emocjonujący z serii meczów o mistrzostwo. GKS po raz pierwszy w tym finale objął prowadzenie i do końca był skuteczny do bólu. Ich bramkarz – John Murray – nie dał się pokonać ani razu, broniąc 36 uderzeń.

Wynik strzałem do pustej bramki ustalił Radosław Galant, bo krakowianie w ostatnich minutach wycofali bramkarza. Taktyczna zagrywka tym razem nie przyniosła efektu.

Prowadzący Cracovię Rudolf Rohaczek uznał nieskuteczność za główną przyczynę niepowodzenia.– Czasem tak bywa, że krążek odbija się od słupka i wpada do bramki, a czasem nie – mówił Czech.

Rywalizacja o złoty medal nie zwalnia tempa. Mecz numer pięć w czwartek na Śląsku.

Comarch Cracovia – GKS Tychy 0:4 (0:1, 0:2, 0:1)

Bramki: Jefimienko (9.), Cichy (23.), Komorski (27.), Galant (57.).

W rywalizacji do czterech zwycięstw:
2:2.


Aktualności

Pokaż więcej