Głupota Sapały, powrót Urygi i kolejna przegrana Wisły Kraków [ZDJĘCIA]

fot. Mateusz Kaleta/LoveKraków.pl

Odra Opole wygrała przy Reymonta 3:1. Krakowianie osłabieni po skandalicznym zachowaniu Igora Sapały szczęśliwie objęli prowadzenie w doliczonym czasie pierwszej połowy, ale po przerwie goście dopięli swego. To trzeci kolejny mecz Wisły bez zwycięstwa i druga porażka z rzędu.

Radosław Sobolewski zapowiadał, że szansę dostaną rezerwowi i wymienił aż połowę zawodników z pola, a pod nieobecność Igora Łasickiego kapitanem był Goku. Nic to nie dało, Wisła jest w coraz większym kryzysie.

Głupota Igora Sapały

Po słabym spotkaniu w Tychach na ławkę lub trybuny trener wysłał aż trzech obrońców, pomocnika i napastnika. Jeden z tych, którzy mieli udowodnić swoją wartość, szybko podniósł trenerowi i kibicom ciśnienie. Igor Sapała w 18. i 19. minucie obejrzał dwie żółte kartki i osłabił zespół. Zachowanie byłego piłkarza Rakowa Częstochowa jest trudne do wytłumaczenia, bo mając jedno upomnienie na koncie, w bezpardonowy sposób powalił na środku boiska Mateusza Spychałę – nadepnął rywalowi na nogę i pociągnął za koszulkę.

Nie wszyscy nowi w składzie gospodarzy grali wzorowo. Dawid Szot miał na prawej stronie spore problemy z Jakubem Antczakiem. W 37. minucie skrzydłowy wygrał pojedynek z obrońcą Wisły i uderzył z pola karnego. Gola nie było, bo nogami świetnie interweniował Alvaro Raton, a następnie piłka odbiła się od poprzeczki. Następnie Maciej Makuszewski wyłożył ją na szósty metr do Dawida Czaplińskiego, jednak znów górą był hiszpański bramkarz.

To były jedyne w pierwszej połowie celne uderzenia podopiecznych Adama Noconia. W Wiśle bezpośrednio z rzutu rożnego Artura Halucha mógł zaskoczyć Jakub Krzyżanowski. Wisła niespodziewanie objęła prowadzenie w doliczonym czasie. Jesus Alfaro dobrze dośrodkował z rzutu wolnego i samobójczego gola głową strzelił kapitan Odry Mateusz Kamiński.

Alan Uryga wrócił do gry

Goście rozpoczęl mecz w niezmienionym składzie, ale szybko musieli zmienić sposób gry. Z przewagą zawodnika nie mogli tylko nisko się bronić i liczyć na kontry. Atak pozycyjny wychodził im całkiem nieźle, ale w 57. minucie zagrozili bramce Białej Gwiazdy po rzucie wolnym. Czapliński zgrał piłkę do Piotra Żemły, ale były gracz krakowskiego klubu chybił z bliskiej odległości.

Zepchnięta do defensywny Wisła zmieniła ustawienie. Zaczęła grać na trzech środkowych obrońców, a wydarzeniem meczu był powrót do gry Alana Urygi. Defensor zmagał się z kontuzjami i wystąpił w oficjalnym meczu po raz pierwszy od 31 października 2021 roku. Nie był to jego wymarzony powrót.

Wisła – Odra Opole 1:3

Odra miała przewagę, ale długo walczyła z pechem. W 76. minucie złe zachowanie Ratona postanowił wykorzystać Borja Galan, jednak z ponad 20 metrów trafił w poprzeczkę. Starania gości przyniosły im remis cztery minuty później. Z lewej strony dośrodkował Makuszewski, a w tłoku stworzonym przez obrońców i bramkarza Wisły głową strzelił Żemło.

Akcję na 1:2 zaczął Antczak, potem sprawy w swoje ręce wzięli rezerwowi Artur Pikk (dograł wzdłuż bramki) i Din Sula. Wisła mogła wyrównać za sprawą Bartosza Jarocha, ale na posterunku był Haluch. Gwóźdź do trumny krakowian wbił Sula po rajdzie lewą stroną świetnego w piątkowy wieczór Antczaka.


Wisła Kraków – Odra Opole 1:3 (1:0)

Bramki: M. Kamiński (45., samobójcza) – Żemło (80.), Sula (84., 90.).

Wisła: Raton – Szot, Colley, Satrustegui, Krzyżanowski (59. Jaroch)– Sapała, Duda (68. Uryga) – Villar (85. Baena), Goku, Alfaro (60. Gogół) – Rodado (68. Sobczak).

Odra: Haluch – Spychała, M. Kamiński, Żemło, Szrek (68. Pikk) – Makuszewski (90. Mikinić), Niziołek, Purzycki (46. W. Kamiński), Antczak – Galan, Czapliński (68. Sula).

Żółte kartki: Duda, Sapała (dwie), Rodado, Szot Sobczak – Szrek, Purzycki, Antczak.

Sędziował Marcin Szczerbowicz (Olsztyn).