II i III liga: Hutnik przegrał derby, przerwana seria Wieczystej, kanonada na Rydlówce

fot. Mateusz Kaleta/LoveKraków.pl

Wszystkie krakowskie drużyny z II i III ligi straciły w weekend punkty. Wieczysta wróciła z jednym z Dębicy, co ostatecznie pozwoliło jej uzyskać przewagę nad wiceliderem Avią Świdnik.

Hutnik wpadł w spiralę porażek, dwie ostanie poniósł na swoim stadionie. Wisłoka znów nie pozwoliła wygrać Wieczystej. Aż siedem goli oglądali kibice Garbarni w przegranym meczu z Sokołem Sieniawa.

Trener Hutnika: To najbardziej boli

– Mecze tak [źle – przyp. red.] nie wyglądają, żebyśmy zasługiwali na porażki. To najbardziej boli – powiedział po przegranej 1:2 z Sandecją Nowy Sącz trener Bartłomiej Bobla. Dla Hutnika Kraków była to trzecia porażka z rzędu. W sobotę prowadził w derbach Małopolski z najgorszą drużyną w stawce, która przed przyjazdem do Nowej Huty na wyjeździe zdobyła tylko dwa punkty.

Mecz na Suchych Stawach miał ciekawą oprawę kibicowską, choć ze względu na antagonistyczne nastawienie fanów obu drużyn nie było zbyt miło. W sektorach gospodarzy i gości (wspieranych przez fanów Cracovii) nie zabrakło odpalonych środków pirotechnicznych. W ostatnim kwadransie pierwszej połowy sędzia na chwilę przerwał grę z powodu zadymienia boiska.

Na murawie nie było wielkiego piłkarskiego widowiska. Jak to w derbach bywa, nie brakowało walki, ale to Hutnik kontrolował spotkanie i zdobył bramkę tuż przed zejściem do szatni. Szybki atak płaskim strzałem wykończył Deniss Rakels. Gdyby po przerwie na 2:0 podwyższył Dominik Zawadzki, Hutnik pewnie by wygrał, ale z pojedynku zwycięsko wyszedł bramkarz Paweł Sokół.

Trzy minuty później szarżującego na bramkę Mikołaja Kwietniewskiego faulem taktycznym zatrzymał Kamil Głogowski i został ukarany czerwoną kartką. Pokrzywdzony ustawił piłkę i wymierzył sprawiedliwość bezpośrednio z rzutu wolnego (po ziemi przy słupku). Podopieczni Łukasza Surmy odżyli i w przewadze przejęli kontrolę nad spotkaniem. Denis Potoma nie wykorzystał dwóch szans, ale w końcówce po asyście Jakuba Wróbla zapewnił gościom wymarzone trzy punkty, pakując piłkę do bramki z kilku metrów.

Tabela II ligi. Źródło: 90minut.pl
Tabela II ligi. Źródło: 90minut.pl


Trener Sandecji: Nie będzie burzy mózgów

– Jesteśmy bardzo zadowoleni, bo wiadomo, jaka jest nasza sytuacja, i te trzy punkty bardzo się nam przydadzą. Poukładamy sobie wszystko w głowach, nie będzie burzy mózgów, która nam towarzyszy. Poprzednio przegraliśmy mecze, które nie były złe w naszym wykonaniu, więc w głowie były różne myśli – powiedział Surma.

– Pierwsza połowa była w naszym wykonaniu średnia. Hutnik nie miał aż tak dużej przewagi, ale był stroną dominująca. W przerwie zachowaliśmy spokój, wiedzieliśmy, że przed nami jeszcze 45 minut. Czerwona kartka ustawiła nam mecz, ale też ją sprowokowaliśmy bardzo dobrym szybkim atakiem. Potem graliśmy spokojnie, kontrowaliśmy przebieg spotkania, tworzyliśmy kolejne sytuacje, które trzeba umieć wykorzystać w przewadze – dodał wychowanek Wisły.

Szkoleniowiec gospodarzy znów nie mógł być zadowolony. Hutnik po raz drugi z rzędu dał się pokonać na swoim boisku. – Mogliśmy „dobić” przeciwnika na 2:0 akcją, którą ćwiczyliśmy w czasie treningów poprzedzających spotkanie. Taki jest sport. Nie wykorzystaliśmy okazji, dostaliśmy czerwoną kartkę, od razu straciliśmy bramkę na 1:1. Przeciwnik poczuł wiatr [w żaglach – przyp. red.] i udokumentował to drugim golem. Próbowaliśmy coś wykrzesać z kontrataku, ale się nie udało – żałował Bobla.

14 października Hutnik zagra na wyjeździe z kolejnym zespołem ze strefy spadkowej, beniaminkiem II ligi Polonią Bytom.

Hutnik Kraków – Sandecja Nowy Sącz 1:2 (1:0)

Bramki: Rakels (44.) – Kwietniewski (56.), Potoma (89).

Pierwszy remis pod wodzą Peszki

Ciekawy weekend w III lidze. Punkty straciły przewodzące tabeli Wieczysta i Avia, ale krakowianie zremisowali, więc zyskali minimalną przewagę nad rywalem. Podopiecznych Sławomira Peszki na swoim boisku zatrzymała Wisłoka Dębica, która gra o utrzymanie. Klub z Podkarpacia ma sposób na Żółto-czarnych, bo w zeszłym sezonie wygrał z nimi oba mecze.

Kilka dni przed rywalizacją w Dębicy, w czasie prowadzonego remontu na obiektach, znaleziono pocisk artyleryjski 120 mm. Saperzy oczyścili teren i kibice mogli obejrzeć spotkanie z dwoma golami. Gospodarze prowadzili po strzale z rzutu wolnego Damiana Łanuchy (kilka minut wcześniej z podobnej pozycji trafił w poprzeczkę), a tuż przed przerwą po rożnym wyrównał Michał Fidziukiewicz. Po kontuzji do gry wrócił Michał Pazdan. Były reprezentant Polski zastąpił Hennosa Asmelasha, który po kilkunastu minutach rywalizacji zgłosił problemy zdrowotne.

15 października Wieczysta zagra na wyjeździe z Sokołem Sieniawa.

Wisłoka Dębica – Wieczysta Kraków 1:1 (1:1)

Bramki: Łanucha (32.) – Fidziukiewicz (45.).

Siedem goli, trzy punkty dla gości

W sobotę drużyna z Sieniawy rywalizowała w Krakowie z Garbarnią. Kibice nie mieli prawa się nudzić, obejrzeli siedem goli, jednak gospodarze skończyli spotkanie bez punktów, po przegranej 3:4. Obronie gospodarzy dał się we znaki Sebastian Kwaczreliszwili, który ustrzelił hat-tricka. Na jego pierwsze trafienie szybko z rzutu karnego odpowiedział Michal Klec. W 28. minucie goście ponownie objęli prowadzenie i już go nie oddali, choć Brązowi po zdobyciu trzeciej bramki mieli ponad 20 minut na „poszukanie” minimum remisu.

– W pierwszej części meczu dobrze wyglądaliśmy w ofensywie, lecz nie do końca zachowaliśmy koncentrację w szeregach obronnych, co wykorzystali rywale. Goniliśmy wynik, lecz niestety nie udało się choćby zremisować. Po przerwie Sokół cofnął się do własnej „szesnastki”, bronił dostępu do bramki i starał się wyprowadzać kontrataki. My tworzyliśmy okazje, lecz brakowało skuteczności – uważa Michał Opalski, który strzelił pierwszego gola dla Garbarni.

Przed zespołem Marcina Pluty bardzo pracowity tydzień. Już jutro (10 października) w Skawinie czeka ich zaległe spotkanie z Wiślanami Jaśkowice, które nie odbyło się w planowanym terminie z powodu złego stanu boiska po opadach deszczu. 13 października Garbarnia podejmie Chełmiankę Chełm.

Garbarnia Kraków – Sokół Sieniawa 3:4 (2:3)

Bramki: Klec (21., karny), Morys (41.), Opalski (68.) – Kwaczreliszwili (17., 28., 54.), Kiełbasa (31.).

Tabela III ligi. Źródło: 90minut.pl
Tabela III ligi. Źródło: 90minut.pl


Aktualności

Pokaż więcej