Legia złamała prawo w sprawie Radosława Cierzniaka? Gazeta edytuje wywiad

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Sprawa przejścia bramkarza Wisły Kraków do Legii Warszawa ma dalszy ciąg. W internetowym wydaniu „Przeglądu Sportowego” piłkarz powiedział, że o ofercie z Legii Warszawa usłyszał „tuż przed Bożym Narodzeniem”. Problem w tym, że jeśli przed Nowym Rokiem warszawski klub rozpoczął Cierzniakiem negocjacje, to zostały złamane przepisy FIFA i PZPN. Całej sprawie pikanterii dodaje fakt, że portal gazety po rozdmuchaniu całej sprawy w Internecie kilka razy edytował wywiad. Ostateczna wersja jest najbardziej korzystna dla zawodnika. Legia twierdzi, że wszystko było zgodnie z prawem.

Cierzniak wolny

Przypomnijmy, że w środę Izba do Spraw Rozwiązywania Sporów Sportowych przy Polskim Związku Piłki Nożnej zdecydowała o rozwiązaniu kontraktu Radosława Cierzniaka z Wisłą Kraków z winy klubu. Bramkarz został zdegradowany do rezerw. Zdaniem zawodnika i jego prawników była to decyzja bezpodstawna. W ich opinii miała to być kara za to, że 33-latek podpisał obowiązujący od lipca kontrakt z Legią.

Wisła nie chciała wcześniej puścić zawodnika, choć warszawianie proponowali jej podobno pół miliona złotych za jego wcześniejsze przejście do Legii. Choć środowe orzeczenie nie jest prawomocne, to musi zostać natychmiast wykonane. Krakowianie mogą jednak walczyć o swoje prawa – przysługuje im odwołanie. W tym momencie Cierzniak jest jednak wolnym zawodnikiem i niedługo ma podpisać umowę z Legią oraz zagrać w tym klubie jeszcze na wiosnę.

Szum po wywiadzie

Wydawało się, że największy szum w tej sprawie już za nami. Wszystko zmieniło się jednak w czwartek wieczorem. Po godzinie 18 „Przegląd Sportowy” opublikował w Internecie zajawkę wywiadu. Na drugie pytanie zadane przez dziennikarza Roberta Błońskiego o to, kiedy wpłynęła oferta z Legii, Cierzniak odpowiedział: „Tuż przed Bożym Narodzeniem”

Jeżeli Legia rozpoczęła rozmowy z zawodnikiem jeszcze w grudniu, co powiedział Cierzniak, to złamała prawo.

– Na podstawie art. 18 ust. 3 Regulamin FIFA w sprawie Statusu i Transferu Zawodników oraz Par.21 ust. 4 Uchwały nr VIII/124 z dnia 14 lipca 2015 roku Zarządu Polskiego Związku Piłki Nożnej w sprawie statusu zawodników oraz zasad zmian przynależności klubowej: klub, który zamierza podpisać kontrakt z zawodnikiem musi poinformować o tym pisemnie aktualny klub zawodnika, zanim rozpocznie negocjacje z zawodnikiem – tłumaczy LoveKraków.pl Maciej Broda z wrocławskiej kancelarii Dauerman.

– Należy mieć również na uwadze inne przepis z uchwały Zarządu Polskiego Związku Piłki Nożnej - Minimalne Wymagania dla Standardowych Kontraktów Zawodników w Sektorze Zawodowej Piłki Nożnej, który stanowi, że zawodnik może zawrzeć kontrakt z klubem, jeżeli dotychczasowy kontrakt zawodnika wygaśnie w ciągu sześciu miesięcy – dodaje Broda.

Wisła i Legia nie komentują

Czy Legia poinformowała pisemnie Wisłę, że rozpoczyna negocjacje z jej bramkarzem? Przedstawiciele Białej Gwiazdy nie chce się w tym temacie wypowiadać. – Wszystko, co mieliśmy do powiedzenia w sprawie pana Radosława Cierzniaka, zamieściliśmy w naszym komunikacie. O ewentualnych kolejnych krokach z naszej strony w tej sprawie będziemy informować. W tym momencie chcielibyśmy skupić się na stronie sportowej, czyli na dwóch ważnych meczach: z Piastem Gliwice i Koroną Kielce – informuje Damian Juszczyk, rzecznik prasowy klubu.

Legia również jest oszczędna w słowach. – Wszystko odbyło się zgodnie z przepisami. Nie będziemy tej sprawy szerzej komentować – mówi Seweryn Dmowski, szef komunikacji w Legii Warszawa.

Luki w prawie

Maciej Broda przyznaje, że przepisy dotyczące transferów zawierają luki. W praktyce toczone są zakulisowe rozmowy, których efektem jest ogłoszenie podpisania umowy o profesjonalne uprawianie piłki nożnej z zawodnikiem tuż po rozpoczęciu biegu ostatnich sześciu miesięcy obowiązywania dotychczasowego kontraktu.

– Można tu podać przykład przejścia Roberta Lewandowskiego z Borussi Dortmund do Bayernu Monachium – wskazuje Broda. Za naruszenie przepisów kluby i zawodnicy mogą zostać ukarani finansowo, ale również zakazem transferowym, zawieszeniem licencji czy nawet wykluczeniem ze struktur krajowego związku.

Kilka wersji wywiadu

Osobny temat w tej sprawie to działania Przeglądu Sportowego. Gazeta kilka razy zmieniała odpowiedź Cierzniaka w wywiadzie, którego część zamieściła w Internecie. Pierwsza brzmiała, że o ofercie bramkarz dowiedział się „Tuż przed Bożym Narodzeniem”. Później pojawiła się odpowiedź, że było to przed Bożym Narodzeniem, ale były to informacje medialne, a „dopiero po Nowym Roku pojawiła się oficjalna oferta”. Druga wersja jest zdecydowanie korzystniejsza dla piłkarza, nie wskazuje bowiem na to, że rozmowy z Legią były prowadzone niezgodnie z prawem.