Motor przejechał Wisłę. Porażka i skandaliczna oprawa kibiców [ZDJĘCIA]

fot. Mateusz Kaleta/LoveKraków.pl

Występująca od 6. minuty Wisła Kraków przegrała drugie spotkanie z rzędu w lidze z Motorem Lublin. „Zmieńcie bramkarza, Wisełko, zmieńcnie bramkarza” – śpiewali kibice po trzecim goli dla rywali, ale nie tylko Alvaro Raton był odpowiedzialny za niedzielne niespowodzenie.

Trener Albert Rude mówił na piątkowej konferencji, że Motor do zespół, który tak buduje swoje ataki, że podaje piłkę w boczny sektor, a potem szybko z niego dośrodkowuje. Analiza rywala była dobra, natomiast jego podopieczni dwukrotnie nie zapobiegli stracie gola w takich sytuacjach. Swoje dołożył też bramkarz, który pogrzebał szansę gospodarzy na uzyskanie w tym spotkaniu chociaż remisu. Lublinianie przełamali się po czterech spotkaniach bez wygranej i uciekli krakowianom na trzy punkty.

Wisła Kraków – Motor Lublin. Czerwona kartka na rozpoczęcie

Wizyta na stadionie przy ulicy Reymonta była wyjątkowy dla braci Stolarskich. Mateusz, od niedawna pierwszy trener Motoru, i Paweł, prawy obrońca, są wychowankami Białej Gwiazdy. Piłkarz szybko obejrzał żółtą kartkę za spięcie z Jesusem Alfaro, gdy sprowokował Hiszpana. Jego drużyna od 10 minut grała w przewadze. Po analizie VAR sędzia ukarał Bartosza Jarocha czerwoną kartką za sfaulowanie Kacpra Wełniaka daleko od bramki. Mimo to atakowała osłabiona Wisła i niewiele brakowało, by do siatki trafił Goku. Następnie w polu karnym przewrócił się Szymon Sobczak i oczekiwał karnego, jednak w tym przypadku nie było mowy o przewinieniu. Motor odpowiedział golem. Z prawej strony dośrodkował Michał Król, a głową Alvaro Ratona pokonał Samuel Mraz. Wisła dość szybko wyrównała – Alfaro ograł na prawej Stolarskiego i dośrodkował w okolice pola bramkowego, gdzie głową sprytnie uderzył krytykowany za pucharowy występ z Piastem Gliwice Goku, który jednak nie stracił miejsca w pierwszym składzie

Fatalne zachowanie Ratona

Motor jest ofensywnie usposobiony i jeszcze przed przerwą Albert Rude postanowił wprowadzić trzeciego środkowego obrońcę. Igor Łasicki zmienił Dawida Szota, który miał już na koncie kartkę i pozostawianie go na murawie było zbyt dużym ryzykiem. Lewy obrońca nie wystąpi w kolejnym spotkaniu, bo w niedzielę obejrzał czwarte napomnienie. W przerwie dwóch zawodników z „żółtkami” zdjął Stolarski. Jego zespół szybko zmienił wynik na swoją korzyść. Znów było dośrodkowanie z prawej flanki, a w „szesnastce” Piotr Ceglarz ubiegł Mikiego Villara. Gracze w niebieskich strojach poszli za ciosem. Alvaro Raton w ciągu kilku minut przeszedł drogą od bohatera do antybohatera. Niedługo po świetnej interwencji źle przyjął piłkę i odebrał mu ją Mraz, który strzelił do pustej. „Zmieńcie bramkarza, Wisełko, zmieńcie bramkarza” – niosło się z trybun wypelnionych w niedzielę przez 21 tysięcy kibiców. Gospodarze po tym ciosie nie byli już w stanie się podnieść

Niesmaczna „sektorówka

Fot. Mateusz Kaleta/LoveKraków.pl
Fot. Mateusz Kaleta/LoveKraków.pl

Kontrowersje były też na trybunach, choć oczywicie kibice Motoru nie przyjechali, bo także bojkotują Wisłę i jej fanów. W poprzedniej edycji Pucharu Polski krakowianie przerwali mecz rzucając race na murawę, dlatego ostatnio trwała dyskusja o tym, czy będą mogli pojechać na majowy finał. W niedzielę na trybunie pojawiła się kontrowersyjna, niesmaczna oprawa. Przedstawiała zamaskowanego kata z białą gwiazdą, który z ostrymi narzędziem goni Koziołka Matołka w barwach lubelskiego klubu.

Teraz piłkarzy Wisły czekają trzy mecze na wyjeździe: z Wisłą Płock (13.04), Zniczem Pruszków (19.04) i Resovią (23.04).

Wisła Kraków – Motor Lublin 1:3 (1:1)

Bramki: Goku (27.) – Mraz (16., 58.), Ceglarz (49.).

Wisła: Raton – Jaroch, Uryga, Colley (59. Krzyżanowski), Szot (37. Łasicki) – Duda, Carbo – Villar (59. Baena), Goku (74. Bregu), Alfaro – Sobczak (74. Omrani).

Motor: Rosa – Stolarski (46, Lis), Rudol (46. Kruk), Najemski, Pałacz – M. Król (66. Rybicki), Wolski, Scalet, Ceglarz – Mraz (66. Śpiewak), Wełniak (72. R. Król).

Żółte kartki: Alfaro, Szot, Łasicki – Stolarski, Rudol, M. Król, Scalet.

Czerwona kartka: Jaroch (6., brutalny faul).

Sędziował Marcin Szczerbowicz (Olsztyn).