Niewesołe święta Wisły i Cracovii. Rude: To nie fizyczność, to nasz mental

fot. Mateusz Kaleta/LoveKraków.pl

Ani piłkarze Alberta Rude, ani podopieczni Jacka Zielińskiego nie zdobyli punktów w świątecznej kolejce. Wisła zagrała bardzo słaby mecz z Chrobrym Głogów, Cracovia goniła wynik po bramce w 1. minucie meczu i uległa Pogoni Szczecin.

Białą Gwiazdę było stać tylko na zryw w końcówce. To było za mało, bo Chrobry był lepiej poukładany i wygrał zasłużenie, wykorzystując błędy przyjezdnych. Szczególnie Jakuba Krzyżanowskiego, który źle bronił przy dwóch golach dla gospodarzy.

– Byli od nas lepsi, postawili nam się od pierwszej minuty. Nie podołaliśmy. Muszę przeprosić cały klub za to, co pokazaliśmy – przyznawał Albert Rude. Wskazał, że problem nie leżał po stronie fizycznej, a psychologicznej, emocjonalnej. – W końcówce nagle zaczęliśmy atakować, wygrywać pojedynki, byliśmy od nich lepsi. To nie fizyczność, to nasz mental. Musimy walczyć, aby awansować z tej ligi – wyliczał trener Wisły.

Znaki ostrzegawcze

Osłabiona brakiem Angela Rodado Wisła ruszyła na przeciwnika od pierwszych minut, ale na boisku groźniejsi byli goście. Nieobecny w składzie Hiszpan pojechał z drużyną do Głogowa i wspierał ją na stadionie. W 18. minucie, tak jak jego koledzy, odetchnął z ulgą, bo piłka po strzale Jakuba Kuzdry trafiła w poprzeczkę.

Wcześniej Wisłę dwukrotnie ratował Alvaro Raton – przy rykoszecie oraz strzale z dystansu Alberta Zarównego.

Zabrakło minuty

Wisła wykorzystała problemy rywali, kiedy ci grali w dziesiątkę po urazie Bartosza Biela. Pomocnik Chrobrego został trafiony łokciem w głowę przez Josepha Colleya, a gospodarze nie dokonali od razu zmiany, decydując się ostatnią minutę pierwszej połowy grać w dziesiątkę. Tu swoją szansę zwietrzyła Wisła.

Piłkę w polu karnym głową zgrał do Szymona Sobczaka Bartosz Jaroch, a napastnik Wisły obrócił się z Zarównym na plecach i uderzył tyłem do bramki. Piłka odbiła się od słupka i zatrzepotała w siatce, a Wiślacy zeszli do szatni prowadząc 1:0.

– Powiedziałem w szatni zawodnikom, że to prowadzenie to przypadek, nie zasłużyliśmy na tego gola – mówi po meczu Albert Rude.

Błędy Krzyżanowskiego i szybkie gole Chrobrego

Chrobry w bojowych nastrojach ruszył w drugą połowę i już po dziesięciu minutach prowadził z Wisłą. Obie sytuacje były wynikiem błędów Krzyżanowskiego. Najpierw młodzieżowiec Wisły złamał linię spalonego, umożliwiając Mikołajowi Lebedyńskiemu dojście do piłki i piękną asystę piętą do Szymona Bartlewicza. 18-latek przymierzył z powietrza na remis i pokonał Ratona.

Potem to Krzyżanowski był tym, który „wsadził na konia” swojego bramkarza. Podał zbyt lekko, piłkę przejął Lebedyński, a próbujący ratować sytuację Raton faulował napastnika. Sam poszkodowany pewnie podszedł do rzutu karnego i zamienił go na gola.

Chrobry – Wisła 3:2. Zryw w końcówce nie wystarczył

W 74. minucie nikt nie przypilnował w szesnastce Zarównego. Wisła przegrywała 1:3 i po słabiej grze było ją stać jedynie na zryw w końcówce.

Chrobry nie dobił podopiecznych Rude (Mateusz Ozimek źle podawał przy kontrataku sam na sam z bramkarzem i akcję przeciął wracający Dawid Szot), a w doliczonym czasie kontaktowego gola dla Wisły strzelił Alan Uryga. Do gola asystę w tej akcji dołożył Sobczak, ale było już za późno, aby Biała Gwiazda uratowała w tym meczu choćby jeden punkt.

Chrobry Głogów – Wisła Kraków 3:2 (0:1)

Bramki: Bartlewicz (48.), Lebedyński (56 – karny), Zarówny (74.) – Sobczak (45.), Uryga (90.)

Chrobry: Węglarz – Kuzdra (69. Tupaj), Zarówny, Bougaidis, Lewkot, Hanc  – Biel (46. Ozimek), Mandrysz, Mucha (89. Michalec), Bartlewicz (70. Tabiś) – Lebedyński (69. Szczutowski) .

Wisła: Raton – Jaroch, Colley, Uryga, Krzyżanowski (57. Szot) – Duda, Carbo (83. Omrani), Goku (66. Villar), Alfaro, Bregu (66. Żyro) – Sobczak.

Żółte kartki: Zarówny, Michalec - Jaroch, Ratón, Uryga, Colley, Sobczak.

Sędziował: Marcin Kochanek (Opole).

Pogoń – Cracovia. Mocny początek meczu

Nie nudzili się też kibice w Szczecinie, gdzie po kwadransie na zegarze były już trzy gole, a z dwóch asyst cieszył się Kamil Grosicki. Wraz z nim gospodarze, którzy zaczęli mocno i trafili do siatki, kiedy od pierwszego gwizdka sędziego nie upłynęła choćby minuta. Pogoń, lepsza od Cracovii, pokonała podopiecznych Jacka Zielińskiego 3:1.

Już na samym początku meczu Reprezentant Polski urwał się lewą stroną i wyłożył piłkę Ulvestadowi, a ten zmieścił piłkę w siatce między nogami Hrosso. Cracovia odpowiedziała błyskawicznie, znajdując powodzenie w skutecznie rozegranym rzucie rożnym. Wprost na głowę Benjamina Kallmana dośrodkował David Olafsson, notujący dobre wejście do zespołu Cracovii (gol i dwie asysty w trzech meczach).

W 15. minucie Pogoń znów była na prowadzeniu za sprawą akcji Grosickiego. Sprytne dośrodkowanie zewnętrzną częścią stopy źle przeciął Eneo Bitri i wpakował piłkę do własnej bramki.

Hrosso: Chcieliśmy coś zmienić

W tym spotkaniu bronił w niej Lukas Hrosso (jego pierwszy występ w tym sezonie). Zmian w składzie Cracovii było wiele, a niektóre wymuszone urazami. Michał Rakoczy wrócił poobijany ze zgrupowania reprezentacji, z drużyną nie trenował Jani Atanasov, więc Jacek Zieliński zostawił ich na ławce. Podobnie Sebastiana Madejskiego, a także zmęczonego po 120 minutach gry i wywalczonym awansie na mistrzostwa Europy z Gruzją Otara Kakabadze i Patryka Makucha. – Taka była potrzeba chwili, chcieliśmy coś zmienić – wyjaśniał Zieliński.

Poza kadrą znalazł się Virgil Ghita, wrócił za to na nią po kontuzji Kamil Glik.

– Przed meczem czułem się bardzo dobrze, trener postawił dla mnie. Chcieliśmy coś zmienić. Ten początek nie był dla mnie i całej drużyny idelany - tak roszady tłumaczył przed klubową kamerą powracający do składu Lukas Hrosso.

Pogoń – Cracovia 3:1

Lepsi w tym meczu Portowcy dobili Cracovię w końcówce. Wynik na 3:1 ustalił po sprytnie rozegranym rzucie wolnym rezerwowy Vahan Biczachczajn. Gospodarze nie dośrodkowywali zagralikrótko, a Ormianin oszukał Kakabadze i przymierzył pod poprzeczkę.

Pogoń Szczecin – Cracovia 3:1 (2:1)

Bramki: Ulvestad (1.), Bitri (15. – sam.), Biczachczjan (87.) – Kallman (3.).

Pogoń: Cojocaru – Wahlqvist, Borges, Malec, Koútris – Przyborek (65. Wędrychowski), Kurzawa, Gorgon (78. Gamboa), Ulvestad, Grosicki (83. Biczachczjan) – Kouloúris.

Cracovia: Hrosso – Rapa (59. Kakabadze), Hoskonen, Bitri, Skovgaard (88. Rózga), Olafsson – Knap, Oshima (70. Rakoczy), Sokołowski, Maigaard (70. Makuch) – Kallman.

Żółte kartki: Kurzawa, Koulouris, Przyborek.

Sędziował: Paweł Malec (Łódź).

Aktualności

Pokaż więcej