Plac Inwalidów znów dzieli. Tym razem murem

Happening Łukasza Gibały fot. Materiały prasowe

Nie ucichły spory o sposób zagospodarowania placu Inwalidów. Miasto wycofało się z budowy budzącego kontrowersje pomnika Orła Białego. W jego miejsce zostanie posadzony dąb, jednak zaprezentowany przez ZIKiT projekt rewitalizacji placu budzi nie mniejszy opór mieszkańców niż strzeliste betonowe prostopadłościany.

A chodzi o ponad trzydziestometrowej długości mur oporowy, mający opasać plac od strony ul. Królewskiej. W założeniu projektanta mają być weń wkomponowywane tablice pamiątkowe. I to właśnie owa konstrukcja wywołała reakcję części mieszkańców Krowodrzy, aktywistów, a także kandydata na urząd prezydenta Krakowa Łukasza Gibały, który we wspomnianym miejscu zorganizował w czwartek happening. Za pomocą czarnej folii członkowie jego sztabu zobrazowali, jak będzie wyglądał plac po zmianach zaproponowanych przez ZIKiT.

Mur już dzieli

– Mur będzie miał ponad 30 metrów długości i ponad trzy metry wysokości. To jest bardzo zły pomysł. Takie dzielenie przestrzeni murem jest najgorszym, co może być z punktu widzenia przestrzeni i krajobrazu. Ten mur już dzieli krakowian – powiedział Gibała.

W sukurs kandydatowi przyszła Agnieszka Wantuch, która zwróciła uwagę nie tylko na okalający plac mur, ale i liczne schody, mające utrudniać poruszanie się osobom starszym, rowerzystom czy rodzicom z dziećmi. – Mur to jest pomysł całkowicie abstrakcyjny. Jeżeli architekci zaplanowali go po to, by wyciszyć park, to czy nie można było postawić pergoli, obsadzić jej bluszczem i zrobić „zielony mur”. Ten plac jest na tyle mały, że stawiając ścianę dodatkowo go zmniejszamy – przekonywała radna Krowodrzy.



Podobnego zdania jest Przemysław Jaśkowiec, jeden z inicjatorów rewitalizacji parku. – Mamy Park Krakowski, na którego remont wydano 7 milionów złotych i władze Krakowa chcą go teraz zasłonić, budując mur. Naszym zamierzeniem było to, by była to przestrzeń otwarta, tak, żeby pl. Inwalidów był bramą otwierającą się na park – powiedział.

Nie tylko mur i problematyczne schody oburzają mieszkańców. Kolejnym powodem ich niezadowolenia jest brak konsultacji społecznych przy wybieraniu nowego projektu. – Wszystkie decyzje zapadają po cichu, w gabinetach, nie było żadnych konsultacji – skarżył się Jaśkowiec, a Agnieszka Wantuch zapewniła, że Rada Dzielnicy skierowała pismo do Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu, w którym zwróciła się z prośbą o możliwość zaopiniowania projektu.

ZIKiT: mur jest konieczny

Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu odpiera zarzuty. – To nie jest tak, że ktoś postanowił postawić mur. To jest mur oporowy. Jest konieczny, bo bez niego zawaliłaby się ulica Królewska. Tam jest duża różnica poziomów, ulica Królewska jest wyżej niż plac Inwalidów – tłumaczył w rozmowie z LoveKraków.pl Michał Pyclik z Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu

Zaprzeczył też, by mur miał wysokość trzech metrów. – Mur w najwyższym punkcie ma 1,8 metra, być może ma 3 metry, ale wgłąb ziemi – dodał.

Zaznaczył, że koncepcja ściany pojawiła się w momencie wycofania się z pomysłu budowy w tym miejscu parkingu podziemnego. Michał Pyclik zapewnił, że propozycje mieszkańców, np. by zamiast muru były schody prowadzące na plac również nie byłyby ciepło przyjęte. – Gdybyśmy zrobili schody, to zajęłyby pół placu, a chodziło przecież o to, by był plac – stwierdził.

Przedstawiciel ZIKiT-u odniósł się także do braku konsultacji społecznych. Jak powiedział, w tej sprawie klamka już zapadła. – Był konkurs architektoniczny i realizujemy wybrany projekt, który jest objęty prawami autorskimi. Nie możemy go dowolnie zmieniać. Jego autor ma prawo zrealizować swoje wizje – skomentował.

Jednocześnie zapowiedział, że w ramach przekształceń ZIKiT-u, i po doświadczeniach z kontrowersyjnym projektem, urzędnicy biorą pod uwagę powołanie stanowiska ds. konsultacji społecznych, tak by w opiniowaniu tak ważnych planów nie była pominięta żadna ze stron.



Jak uczcić pamięć?

Łukasz Gibała odniósł się również do sposobów na uczczenie pamięci ofiar stalinizmu. Jego zdaniem sposobów jest mnóstwo i niekoniecznie muszą one tak drastycznie ingerować w przestrzeń. Zdaniem kandydata, można poprzestać na uczczeniu ich pamięci nazywając ich imionami ulice, skwery czy place, sadząc drzewa, co zakłada projekt czy też tak, jak zrobili to Brytyjczycy. – Z okazji stulecia zakończenia I Wojny Światowej kilka tysięcy osób chcąc uczcić pamięć ofiar zrobiło 900 tysięcy porcelanowych maków, będących symbolem poległych żołnierzy w Wielkiej Wojnie – powiedział. Szef stowarzyszenia Logiczna Alternatywa dla Krakowa raczej niż na mur przeznaczyłby pieniądze na zajęcia w szkołach, podczas których uczniowie zapoznawaliby się z tematem tzw. „żołnierzy niezłomnych”.

Broni nie składają środowiska kombatanckie, mocno lobbujące za postawieniem w tym miejscu pomnika Orła Białego. Na najbliższą sobotę 1 września zaplanowali na placu Inwalidów manifestację.

Czytaj wiadomości ze swojej dzielnicy:

Krowodrza
comments powered by Disqus