W poniedziałek wicepremier i minister rozwoju Jarosław Gowin przeprowadzał konsultacje z przedstawicielami branży beauty oraz weselnej.
Od soboty 17 października obowiązują nowe obostrzenia związane z epidemią koronawirusa. Salony fryzjerskie i kosmetyczne mogą być otwarte zarówno w żółtych i czerwonych strefach, ale z zachowaniem najwyższych rygorów bezpieczeństwa (maseczki, dezynfekcja rąk, a także możliwość przebywania w miejscu wykonywania działalności tylko obsługiwanych klientów i obsługi).
Zamknięte solaria
Największe zmiany dotknęły jednak właścicieli salonów masażu, solariów oraz branżę ślubną. W pierwszych dwóch przypadkach nie mogą świadczyć usług zarówno w żółtych, jak i czerwonych strefach. Od dziś obowiązuje również zakaz organizacji wesel (w strefach czerwonych), a w żółtych w takich spotkaniach może uczestniczyć do 20 osób.
Michał Łenczyński z krakowskiej Akademii Sztuk Piękności i twórca inicjatywy „Beauty razem” zrzeszającej ponad 35 tysięcy podmiotów gospodarczych mówi w rozmowie z LoveKraków.pl, że po wiosennym odmrożeniu gospodarki obroty w branży spadły od 30 do nawet 50 procent.
– Po wprowadzeniu nowego podziału kraju na strefy żółte i czerwone, klientki zaczęły wypisywać się z zabiegów. Z naszych analiz wynika, że nie odbywa się nawet 20 procent umówionych wizyt – wyjaśnia Michał Łenczyński.
Bez konkretów ze strony rządu
Podczas wideokonferencji, w której uczestniczył nie tylko wicepremier Jarosław Gowin, ale również Główny Inspektor Sanitarny, przedstawiciele branży apelowali o dopuszczenie możliwości otwarcia salonów masażu oraz solariów.
W przypadku branż, które nie będą mogły świadczyć dalej usług, uczestnicy spotkania poprosili o wsparcie finansowe z Tarcz Antykryzysowych czy zwolnienie z obowiązkowych składek na ubezpieczenie społeczne.
Wicepremier Jarosław Gowin miał zadeklarować, że postulaty zostaną przedstawione rządowi.