Ponad 26 tys. „zawałów” serca przy Reymonta. Ależ bój Wisły z Widzewem o półfinał Pucharu Polski! [ZDJĘCIA]

fot. Mateusz Kaleta/LoveKraków.pl

Trwa piękna przygoda Wisły Kraków w Pucharze Polski. Po dramatycznym meczu podopieczni Alberta Rude wyeliminowali w dogrywce Widzew Łódź.

Wisła wystawiła rezerwowy skład. W porównaniu z piątkową rywalizacją z GKS-em Tychy Albert Rude pozostawił w jedenastce tylko czterech zawodników. Postanowił nie oszczędzać Kacpra Dudy, od początku zagrał też Marc Carbo, który w lidze pauzował za żółte kartki. Daniel Myśliwiec postanowił, że zwycięskiego składu się nie zmienia i postawił na te same nazwiska co w ostatnim meczu ekstraklasy przeciwko Górnikowi Zabrze. Oba zespoły zostały wyprowadzone na murawę przez maskotki obu klubów.

Kilkanaście minut przed rozpoczęciem krakowianie i łodzianie uhonorowali zawodników, którzy grali dla nich w przeszłości i pomogli zdobywać trofea. Pamiątkowe tablice odebrali Ryszard Czerwiec i Mirosław Szymkowiak, a potem rozpoczęła się rywalizacja, na którą bilety kupiły 26 742 osoby, co jest rekordem wszechczasów w ćwierćfinale Pucharu Polski.

Wisła Kraków – Widzew Łódź. Pod dyktando gospspodarzy

Pierwszy kwadrans nie był szczególnie interesujący. Brakowało klarownych okazji, ale to gospodarze częściej utrzymywali się przy piłce. Wiele mógł ich kosztować błąd Dejviego Bregu w swoim polu karnym, gdy kiwał się i stracił piłkę. Przejął ją Mateusz Żyro, ale jego zagranie ofiarnie zablokował Joseph Colley. Potem Biała Gwiazda skontrowała rywala z ekstraklasy po przejęciu i zagrania Marca Carbo, ale Angel Baena źle rozwiązał sytuację. Strzelił, po rykoszecie pewnie interweniował bramkarz. Z kolei po uderzeniu z woleja Szymona Sobczaka Rafałowi Gikiewiczowi pomogła poprzeczka. Krakowianom znów brakowało skuteczności, co było ich bolączką pięć dni wcześniej przeciwko tyszanom.

Widzew był bezradny w ofensywie, a do tego już po pół godzinie trener zmienił środkowego obrońcę. Ibizę zastąpił dobrze znany przy Reymonta Serafin Szota. Wkrótce po jego wejściu defensywa znalazła się w poważnych tarapatach. Baena wrzucił piłkę z prawej strony na głowę Bregu, ale Albańczyk z sześciu metrów trafił w spojenie. Napór gospodarzy trwał – Sobczak sprytnie odegrał piętą, mocno kopnął Duda, ale tam gdzie stał Gikiewicz.

Uryga wszedł i zrobił karnego

Także w drugiej części Wisła stosowała wysoki pressing i nie pozwalała jedenastce Myśliwca spokojnie rozgrywać akcji od bramkarza. Gdy na chwilę pozwolili rywalom utrzymać się przy piłce, ci stworzyli pierwszą „setkę”. W 52. minucie po górnym podaniu z czterech metrów główkował Jordi Sanchez, którego kapitalną interwencją zatrzymał Alvaro Raton. Od tego momentu mecz się wyrównał, a Rude wpuścił na boisko Alana Urygę i Goku. Kibice gości przesadzili ze środkami piritechnicznymi i około 65. minuty mecz został przerwany z powodu zadymienia boiska. Trochę to trwało, bo nie było wiatru.

Po wznowieniu emocje sięgnęły zenitu. Do bramki Wisły trafił Imad Rondić, sędzia asystent podniósł chorągiewkę i przez sześć minut trwała analiza VAR. Na koniec sytuację zobaczył główny i podyktował rzut karny za faul Urygi na Fabio Nunesie. Szansę wykorzystał kapitan łodzian Bartłomiej Pawłowski. Krakowianie próbowali odrobić straty, na co mieli sporo czasu, bo do drugiej połowy zostało doliczone aż 17 minut. Sędzia dorzucił jeszcze dwie i w 108. po wolnym i krótkim wybiciu widzewiaków wyrównał Angel Rodado. W polu karnym przeciwników był nawet Raton, ale serca kibiców Wisły niedługo zadrżały. Damian Kos został wezwany do monitora. Nie wiemy, co sprawdzał, ale ostatecznie uznał gola!

W dogrywce upiekło się Ratonowi. Sobczak bohaterem

Z dogrywki na pewno ucieszyli się w Opolu, gdzie w sobotę miejscowa Odra podejmie wiślaków. W drugich 15 minutach katastrofalny błąd popełnił Raton, który chciał podać do Urygi i skorzystał na tym Rondić. Wszyscy złapali się za głowę. Jedni z rozpaczy, drudzy z radości, ale wkrótce sytuacja zmieniła się o 180 stopni. Po raz kolejny był VAR i z jego pomocą wiślacy urwali się ze stryczka. Trafienie zostało anulowane, bo Bośniak zbyt wcześnie wbiegł w pole karne w czasie wznowienia od bramki.

Krakowianie zadali decydujący cios. W 119. minucie, gdy zanosiło się na serię jedenastek, prowadzenie dał im Szymon Sobczak, który na wślizgu zaatakował piłkę po uderzeniu Goku.

Puchar Polski. Kto awansował do półfinałów?

W półfinałach nie zagrają ubiegłoroczni finaliści: Raków Częstochowa i Legia Warszawa, którzy odpadli z rozgrywek. W grze o trofeum oprócz Wisły są jeszcze Piast Gliwice, Pogoń Szczecin i Jagiellonia Białystok. Losowanie par w piątek 1 marca o godzinie 12 w siedzibie Polskiego Związku Piłki Nożnej w Warszawie. Spotkanie tej fazy są zaplanowane w pierwszych dniach kwietnia.

Wisła Kraków – Widzew Łódź d. 2:1 (0:0, 1:1, 1:0)

Bramki: Rodado (90.), Sobczak (119.) – Pawłowski (80., karny).

Wisła: Raton – Szot, Łasicki, Colley (64. Uryga), Krzyżanowski (84. Jaroch) – Duda, Carbo – Baena (84. Rodado), Alfaro (90. Michał Żyro), Bregu (63. Goku) – Sobczak.

Widzew: Gikiewicz – Zieliński (46. Kastrati), Mateusz Żyro, Ibiza (31. Szota), Luis Silva – Alvarez, Kun (90. Diliberto), Pawłowski – Nunes, Sanchez (64. Sanchez), Klimek (90. Cybulski).

Żółte kartki: Łasicki, Colley, Sobczak, Carbo, Uryga, Szot – Nunes, Rondić, Kastrati, Cybulski, Szota.

Sędziował Damian Kos (Wejherowo).

 


News will be here