Pracują „na próbę” cały sezon, nie dostając złotówki [Rozmowa]

Anna Majerek fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Okręgowy Inspektorat Pracy w Krakowie rozpoczyna drugą edycję kampanii „Szlakiem Pierwszej Pracy”. Korzystając z okresu wakacyjnego inspektorzy wyjdą naprzeciw mieszkańcom Małopolski i turystom, aby udzielić im pomocy prawnej i przeszkolić ich w zakresie prawa pracy. O tym, jak wygląda wiedza Polaków na temat prawa pracy, z jakimi problemami spotykają się inspektorzy i jak pracodawcy przygotowują swój personel na wypadek niespodziewanej kontroli, mówi w rozmowie z LoveKraków.pl Anna Majerek, rzecznik Okręgowego Inspektoratu Pracy w Krakowie.

Łukasz Dankiewicz, LoveKraków.pl: Co odróżnia drugą edycję kampanii od pierwszej?

Anna Majerek, Państwowa Inspekcja Pracy: Zaczynamy od akcji letniej, ale nie jest to zmiana systemowa. W ramach urozmaicenia zmieniliśmy partnerów akcji, ale organizujemy to, co się sprawdziło: inspekcja wychodzi z murów. Porad prawnych w akcji letniej jest coraz więcej. Choć codziennie jesteśmy dostępni przy placu Szczepańskim, to nadal wiele osób nie wie, że można tutaj przyjść po bezpłatną poradę prawną czy wartościowe materiały. Można też skierować do nas mailem pytanie i nasi prawnicy do dwóch tygodni pisemnie na nie odpowiedzą (kancelaria@krakow.pip.gov.pl). Nasz niebieski namiot pojawi się w Dobczycach, Białce Tatrzańskiej, Bukowinie Tatrzańskiej i w Galerii Bonarka City Center .

Oprócz uzyskania informacji można również złożyć skargę na pracodawcę. Przecież problemy pojawiają się nawet w legalnej pracy. Podczas pierwszej edycji przekonaliśmy się, że ludzie są zachwyceni tym, że będąc na urlopie mogę się poradzić daleko od swojej pracy . Niby odpoczywają od pracy, a jednak problemy cały czas zostają z tyłu głowy. Pracując na drugim krańcu Polski i odpoczywając na przykład w Bukowinie, mają komfort i większą otwartość w rozmowie o pracy z kimś z Krakowa. A mieliśmy i takie przypadki, że udzielaliśmy porad również pracującym za granicą albo turystom odpoczywającym w polskich Tatrach.

Edukacja społeczna w zakresie prawa pracy nadal jest potrzebna?

Problem jak najbardziej istnieje i kształcenie w tym zakresie jest konieczne  - co zresztą realizujemy. Po naszej akcji letniej rozpoczynamy od października  cykl szkoleń na uczelniach wyższych razem z naszymi  partnerami – bezpiecznymi pracodawcami. Od kilku lat Okręgowy Inspektorat Pracy  w Krakowie podejmował zmasowane kontrole w takich branżach jak gastronomia czy hotelarstwo, czyli tych, które oferują najwięcej pracy w wakacje. Dostawaliśmy wiele informacji o nielegalnym zatrudnieniu i zjawisku  pracy „na próbę” -  bez spisywania umowy, na kilka dni, po których potencjalny zatrudniający odsyłał podejmującego pracę  bez żadnego  wynagrodzenia, motywując to tym, że „nie przeszedł próby”.

Jak to wyglądało?

Kontrolując te branże  spotykaliśmy się również z syndromem „pierwszej dniówki” – nielegalnie zatrudnieni pracownicy, „przeszkoleni”  na wypadek naszych kontroli, oświadczali, że są pierwszy dzień  w pracy i nie zdążyli jeszcze podpisać umowy. Wszystko świadczyło jednak o tym, że był on doskonale zorientowany w swoich obowiązkach. Często zdarzało się, że po wakacjach zgłaszali się do nas – oczywiście bez umowy i bez wynagrodzenia. Często nie była to praca tylko na czas wakacji, a zgłaszający się do nas pracowali nawet ponad rok bez żadnej umowy.

Nie pokutuje może wśród młodych ludzi przekonanie, że umowa nie jest do niczego potrzebna i wolą dostać więcej pieniędzy „do ręki”?

To nie są jednak tylko młodzi ludzie, a wszyscy ci, którzy szukają pracy. Rynek pracy się zmienił i jest pewna grupa osób, która podchodzi do tego na luźno: jeżeli nie ta praca to inna, wycisnąć z tego jak najwięcej, nie zależy mi na umowie. Nie myślą jednak, że gdy ulegną wypadkowi dalsza praca może okazać się już niemożliwa.

Gdzie należy szukać winy?

Pokutuje słaba orientacja w przepisach prawa pracy, problem dotyczy każdej grupy wiekowej. Wydawało nam się, że rynek szkoleń w tym zakresie jest już przesycony, jednak jest wręcz odwrotnie.  Pojawiają się ludzie i cały czas przedstawiają swoje wątpliwości: urlopy, niepłacone nadgodziny czy różnice pomiędzy rodzajami umów. Nasze szkolenia cieszą się ogromną popularnością wśród pracujących studentów. Spotkania odbywają się z udziałem pracodawców, którzy pokazują swoje oczekiwania, a w zamian oferują zatrudnienie na uczciwych warunkach.

Przed nami istotna zmiana w prawie pracy

Tak, od pierwszego września pracodawca ma obowiązek zawarcia umowy przed dopuszczeniem do pracy. Do tej pory miał czas na podpisanie umowy i przedstawienie warunków do końca pierwszego dnia w pracy. Teraz pracownik nie będzie mógł być dopuszczony do pracy  bez potwierdzenia  pracownikowi na piśmie ustalenia co do stron umowy, rodzaju umowy oraz jej warunków. Pracodawca łamiący przepisy popełnia wykroczenie,  za które  grozi kara od tysiąca do  30 tysięcy zł grzywny. To powinno ukrócić syndrom pierwszej dniówki, a my będziemy mogli wykazać się większą możliwością kontroli zatrudnienia.

Co z osobami wykonującymi obowiązki jak przy umowie o pracę, a będącymi od wielu miesięcy na zleceniu?

Ustalenie istnienia stosunku pracy wymaga wykazania, że świadczona praca nosi znamiona stosunku pracy czyli:  wykonywana jest  pod stałym kierownictwem pracodawcy, w warunkach przez niego wyznaczonych (określonym miejscu, czasie), za wynagrodzeniem.

Jeśli w takim przypadku świadczymy pracę na umowę cywilnoprawną, można wystąpić do sądu z pozwem o ustalenie istnienia stosunku pracy. Na razie jako inspekcja pracy możemy również reprezentować pracowników  w sądzie. Podczas kontroli na razie kierujemy wystąpienia lub polecenia zamiany umów cywilnoprawnych na umowę o pracę – czasami przynoszą oczekiwany efekt. Pamiętam kontrolę w jednej firmie pod Krakowem, gdzie 44 osobom została zmieniona umowa zlecenie na umowy o pracę jeszcze podczas trwania kontroli.

Kontrole PIP-u wykazują również bardziej absurdalne przypadki.

Raczej  trudne. Pewien ośrodek długo działał bez zezwolenia.  Właściciel zarejestrował go dopiero w marcu tego roku po interwencji MUW. Pod koniec kwietnia dostaliśmy informację o skandalicznych warunkach w Domu Chorych im. Alzheimera w Czchowie. Nasze kontrole przeprowadzone w dzień i w nocy  wykazały, że osoby zatrudnione do opieki nad osobami zatrudnionymi do opieki nad chorymi pracują bez umów. Utrudniony był kontakt z właścicielem obiektu, który przebywał pod Warszawą, w drugiej placówce tego typu. Tam też znajdowały się akta osobowe pracowników, trudno więc było ustalić od razu faktyczny stan zatrudnienia personelu w Czchowie. Na pewno pracowały tu również osoby z Ukrainy, niektóre pojawiały się w grafiku tylko z imienia.  Zastrzeżenia inspektorów pracy budziły również warunki sanitarne. Kontrola nadal trwa.

W czasie wakacyjnej kampanii prewencyjnej nadal będą pojawiały się kontrole?

Oczywiście. Będziemy wzorem I edycji kampanii prowadzić kontrole legalności zatrudnienia – przede wszystkim w takich branżach jak  gastronomia, hotelarstwo, turystyka. Chcemy przede wszystkim ograniczyć syndrom pierwszej dniówki, żeby oszukani pracownicy nie zgłaszali się do nas dopiero po trzech miesiącach, że nie dostali wynagrodzenia. Przestrzegam przed tym, bo trzy dni to nasza praca, a nieuczciwy pracodawca może takim sposobem zapewnić sobie pracowników na cały sezon. Zgłaszajcie Państwo do nas takie sytuacje, mówcie, że to już nie pierwszy dzień w pracy, by ograniczyć nielegalne zatrudnienie i syndrom pierwszej dniówki. Zapraszamy na Szlak Pierwszej Pracy – w razie jakichkolwiek wątpliwości!