Trener Wisły: Legia zdobyła bramkę i mogła kontrolować mecz

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Wisła Kraków z Warszawy wraca bez punktów. Krakowianie mieli swoje okazje, ale nie na tyle groźne, by pokonać Arkadiusza Malarza.

Pojedynek Legii z Wisłą to mecz, który od lat cieszy się sporym zainteresowaniem. – To było typowe widowisko dla meczów o tej właśnie charakterystyce. Gra i walka były bardzo intensywne. Legia jako pierwsza zdobyła bramkę i do końca mogła grać z tą zaliczką – mówił po spotkaniu trener Białej Gwiazdy Kiko Ramirez.

Krakowski zespół musiał sobie radzić bez dwóch kluczowych graczy. O ile o absencji Zdenka Ondraska było wiadomo wcześniej, tak Paweł Brożek wypadł ze składu praktycznie w ostatniej chwili. – Niestety ze względu na problemy z kolanem występ Pawła nie wchodził w grę. Wszystko w rękach lekarzy, ale gra Pawła w kolejnym spotkaniu stoi pod znakiem zapytania – tłumaczył szkoleniowiec.

„Celowo się cofnęliśmy”

Legia po raz pierwszy w tym roku wygrała przed własną publicznością. – Cieszymy się ze zwycięstwa. Wiedzieliśmy, że ten mecz będzie tak wyglądał, że obie drużyny zostawią na boisku dużo zdrowia. Było dużo jakości, co bardzo cieszy – podkreślał trener warszawskiego zespołu Jacek Magiera. – Wisła to przeciwnik z górnej półki. Zespół, z którym od kilku lat rywalizujemy – komplementował rywala.

Opiekun mistrza Polski odniósł się do rangi meczu Legii z Wisłą. – To jest klasyk tylko z nazwy. To był przede wszystkim mecz o trzy punkty. Najważniejsze jest, aby punktować. Tabela jest coraz bardziej spłaszczona, różnice są coraz mniejsze i o to chodzi. Celowo cofnęliśmy się w drugiej połowie, aby dowieźć ten wynik do końca i udało się, chociaż mieliśmy jeszcze w drugiej części swoje szanse i słupek – zaznaczył szkoleniowiec.

Aktualności

Pokaż więcej