Więcej pokoi, ale mniejszy metraż. Nowe realia na rynku nieruchomości

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Wysokie zainteresowanie ze strony nabywców inwestycyjnych i wkraczające w dorosłe życie pokolenie wyżu demograficznego powodują, że deweloperzy biją kolejne rekordy sprzedaży. Zyskują uznanie lokale z 3 lub 4 pokojami, kosztem mieszkań dwupokojowych, których udział w Krakowie spadł o 6% od 2011 roku. Mimo wzrostu liczby pokoi, nasze mieszkania są jednak coraz mniejsze.

Jak informują przedstawiciele REAS, jeszcze pięć lat temu w monitorowanych miastach mieszkania 2-pokojowe stanowiły blisko połowę lokali wprowadzanych do sprzedaży. Obecnie notowany jest spadek ich udziału na rzecz lokali 3- i 4- pokojowych.

Chociaż w Krakowie w pierwszej połowie tego roku mieszkania dwupokojowe stanowiły 47% lokali wprowadzonych na rynek, to ich udział od 2011 roku spadł o 6%. Na przestrzeni ostatnich lat wzrósł udział lokali 3-pokojowych – o 3% i 4- i 5-pokojowych – łącznie o 3%.

Walka o każdy metr

Pomimo zwiększenia się udziału mieszkań z większą liczbą pokoi, wcale nie jest powiedziane, że lokal będzie większy. W przeciągu ostatnich pięciu lat przeciętna powierzchnia 2-pokojowego mieszkania malała. W Warszawie o 5,2 mkw., W Łodzi o 4,3 mkw., a w Krakowie o 3,2 mkw.

– Mamy do czynienia z ciekawym zjawiskiem polegającym na maksymalizowaniu liczby pokoi w coraz mniejszych metrażowo mieszkaniach. Kupujący są zainteresowani niewielkimi ale funkcjonalnymi lokalami, z jak największą liczbą pomieszczeń i takim ich rozkładem, aby można było maksymalnie wykorzystać dostępną przestrzeń. Nie bez znaczenia jest również fakt, że mniejsza powierzchnia to też niższa cena całkowita mieszkania. – komentuje Anna Maroń z REAS.

Jak mówi Robert Grabiec z biura nieruchomości Private House Brokers, choć nie dostrzega drastycznego spadku dostępności mieszkań dwupokojowych to zmiany będą robić się widoczne. Dodaje też, że nowe mieszkania planowane są tak, żeby na jak najmniejszej powierzchni zaplanować jak najwięcej przestrzeni do życia.

– Z tego też względu coraz częściej można znaleźć oferty nieruchomości o powierzchni 30 metrów kwadratowych, rozdzielonej na dwa pokoje. Dla wielu osób jest to rzecz wręcz nie do pomyślenia, aby na tak małym metrażu zaplanować dwa oddzielne pomieszczenia. Mylą się jednak ci, którzy uważają, iż jest to niemożliwe – tłumaczy.

Istotne rozmieszczenie

Robert Grabiec dodaje również, że deweloperów do tworzenia tego typu mieszkań skłaniają wymagania najemców. W Krakowie jest coraz więcej firm i korporacji, w których pracownicy przyjeżdżają na krótkoterminowe kontrakty, którzy nie oczekują mieszkań dużych, ale funkcjonalnych.

– Obecnie deweloperzy planując budowę jakiegokolwiek nowego budynku mieszkalnego, starają się maksymalnie uprościć bryłę budynku – tak, aby uniknąć mało funkcjonalnych skosów czy niekorzystnego ułożenia okien, które nie dostarczą nam tak dużej ilości światła, jak pierwotnie było zaplanowane. Dzięki rozplanowaniu mieszkania na płaszczyźnie prostokąta bądź kwadratu, zyskujemy co najmniej kilka metrów przestrzeni do dowolnej aranżacji – tłumaczy Grabiec.

Kawalerki głównie na wynajem

Z obserwacji eksperta wynika, że obecnie w Krakowie najbardziej pożądane są dwupokojowe mieszkania, o metrażu 35-60 mkw., w cenie do 350 tysięcy złotych. Ze względu na możliwości budżetowe osoby chcące mieszkać w Krakowie chętniej wybierają lokale z rynku wtórnego.

– Większość dostępnych na krakowskim rynku nieruchomości doskonale wpisuje się w powyższe oczekiwania. Spada popularność kawalerek do 30 mkw. – W tym momencie tego typu mieszkania kupowane są w większości pod kątem inwestycyjnym, nie zaś jako nieruchomości, w którym planujemy mieszkać przez kolejne lata. Coraz więcej osób pyta także o mieszkania trzypokojowe, położone w peryferyjnych dzielnicach Krakowa, takich jak Nowy Bieżanów czy Ruczaj – dodaje Robert Grabiec.