Wisła Kraków. Pięciu zawodników, którzy szczególnie nam zaimponowali

fot. Mateusz Kaleta/LoveKraków.pl

To nie był łatwy wybór, skoro w piątce zabrakło Goku, który po rundzie jesiennej jest drugim najlepszym strzelcem drużyny W tym subiektywnym wyborze docenialiśmy nie tylko gole i asysty, ale także rozwój danego zawodnika i drogę, którą przeszedł, dlatego już numer jeden może być dla niektórych dużym zaskoczeniem.

1. Alan Uryga

Fot. Mateusz Kaleta/LoveKraków.pl
Fot. Mateusz Kaleta/LoveKraków.pl


Kapitan wiślaków wrócił do wysokiej formy drogą pełną zakrętów. Gdy wracał na Reymonta latem 2021 roku nawet najbardziej czarny kreślony scenariusz nie przewidywał praktycznie dwóch lat bez grania i trzech poważnych kontuzji. Bezradnie przyglądał się jak zespół spada z ekstraklasy, a rok później męczy się w I lidze, potem odradza, a na końcu wypuszcza awans z rąk. Niespełna 30-letni obrońca, wychowanek Białej Gwiazdy, wiele przeszedł, ale udowodnił przede wszystkim sobie, że nic go nie złamie, choć przeżywał naprawdę trudne chwile. A krytycy, zwłaszcza ci, którzy odsądzali go od czci i wiary, musieli zamilknąć. 

2. Angel Rodado

Fot. Mateusz Kaleta/LoveKraków.pl
Fot. Mateusz Kaleta/LoveKraków.pl


Po odejściu Luisa Fernandeza najlepszy zawodnik Wisły, współlider klasyfikacji strzelców I ligi. Hiszpan chyba ma za sobą najlepsze pół roku w karierze i trudno dziś sobie wyobrazić drużynę bez jego bramek, presji na obrońcach i pozytywnego nastawienia, które ma wpływ na dobrą atmosferę w szatni. 

3. Marc Carbo

Fot. Mateusz Kaleta/LoveKraków.pl
Fot. Mateusz Kaleta/LoveKraków.pl


Lider środka pola, od którego wiele zależało. Piłkarz, na którego warto było czekać i pozwolić mu się przygotować do występów. Rzadko traci piłkę, dobrze ją osłania, potrafi popisać się dobrym przerzutem. A do tego jest dość rosły jak na obecny zespół Wisły (185 centymetrów), więc pomaga w walce powietrznej, której nie brakuje w I lidze.

4. Szymon Sobczak

Fot. Mateusz Kaleta/LoveKraków.pl
Fot. Mateusz Kaleta/LoveKraków.pl


Przez kolegów w szatni nazywany Cristiano Ronaldo. Nie z powodu umiejętności na miarę znanego Portugalczyka, ale dość wysokiego mniemania o sobie. Mała liczba szans na grę na początku sezonu dość mocno go irytowała, ale zaciskał zęby i krok po kroku pokazywał swoją przydatność. Po 15 latach wrócił do drużyny, której jest wychowankiem, na boisku nie zawsze wszystko u wychodzi, ale nie odpuszcza. Spełnił marzenia o debiucie w seniorach i pierwszym golu. Być może będzie mu dane świętować awans i zaprezentować Białą Gwiazdę w ekstraklasie.

5. Dawid Szot

Fot. Mateusz Kaleta/LoveKraków.pl
Fot. Mateusz Kaleta/LoveKraków.pl


Przeżywa najlepszy czas w karierze. Nie jest wirtuozem, ale trenerzy zawsze mogą na niego liczyć, gdy trzeba załatać dziurę na lewej obronie. Wielu kibiców wypychało go z Wisły wiele razy, a on wciąż gra i jest przydatny.


News will be here

Aktualności

Pokaż więcej