Wisła odpadła z Pucharu Polski. Sędzia oszczędził Lecha na początku meczu

Patryk Małecki zdobył gola przeciwko Lechowi, ale Wisła odpadła z Pucharu Polski

Lech Poznań pokonał w Krakowie Wisłę 4:2 i dołączył do Pogoni Szczecin, Arki Gdynia i Wigier Suwałki, które wcześniej awansowały do półfinału. W spotkaniu rozgrywanym przy padającym śniegu nie brakowało kontrowersji.

Wydarzenie: Mimo korzystnego wyniku w Poznaniu (1:1), krakowianom nie udało się wyeliminować rozpędzonego Kolejorza. O wygranej gości przy Reymonta zdecydowała nie tylko ich dobra forma. Swoje zrobiły absencje wśród obrońców Wisły i zła decyzja sędziego z pierwszych minut, który nie wyrzucił z boiska bramkarza Lecha.

Bohater: W Krakowie obawiali się Darko Jevticia, który jest ostatnio w wybornej formie. Pomocnik zrobił swoje. Przy golu na 2:0 zagrał świetną piłkę mijającą obrońców Wisły. Adresatem był Maciej Makuszewski, który nie pomylił się i pokonał Łukasza Załuskę. Jeszcze przed przerwą Jevtić sam wpisał się na listę strzelców. W sytuacji sam na sam zachował zimną krew i bramkarz gospodarzy znów był bez szans. Wiślacy sugerowali, że pył spalony. I mógł być, choć minimalny. By go dostrzec, potrzeba obejrzeć kilka powtórek w telewizji.

Rozczarowanie: Ewidentny błąd sędzia Paweł Raczkowski popełnił jednak na początku. Błąd, dzięki któremu Lech od 14. minuty nie grał w dziesiątkę. Po złym zagraniu obrońcy gości, wyjściem poza pole karne musiał ratować się Jasmin Burić i trafił pędzącego w jego stronę Pawła Brożka. Czerwona kartka dla Bośniaka mogła sprawić, że scenariusz rewanżu byłby zupełnie inny.

Warto zwrócić uwagę: Przed meczem było wiadomo, że wiślacka defensywa będzie musiała poradzić sobie bez Macieja Sadloka, którego z występu wykluczyły żółte kartki. Tuż przed samym spotkaniem pojawiła się jeszcze gorsza wiadomość, że na środku obrony zabraknie kapitana Arkadiusza Głowackiego. 37-latek ma lekki uraz ścięgna Achillesa. Zastąpił go 21-letni Piotr Żemło, który w tym sezonie w pierwszej drużynie zaliczył zaledwie minutę w pucharowym spotkaniu z Zagłębiem Sosnowiec.

- Od 57. minuty Biała Gwiazda grała w osłabieniu, bo za dwie żółte kartki z boiska słusznie usunięty został Adam Mójta. Mimo to, wiślacy potrafili strzelić gola, a do siatki trafił Patryk Małecki.

- Gdy zespół Kazimierza Kmiecika i Radosława Sobolewskiego grał jeszcze w komplecie, gola zdobył Petar Brlek. To jego drugie trafienie z rzędu.

- Lech objął prowadzenie po rzucie karnym. Niepotrzebnie Radosława Majewskiego faulował Boban Jović, a jedenastkę pewnie wykonał Marcin Robak.

- Awans Lecha przypieczętował w końcówce Majewski. Lech może pojechać na Stadion Narodowy, a Wiśle zostaje już tylko liga. W tym roku zagra jeszcze u siebie z Lechią i Cracovią oraz w Chorzowie z Ruchem.

 

Wisła Kraków – Lech Poznań 2:4 (0:3)

Bramki: Brlek (51.), Małecki (66.) – Robak (21., karny), Makuszewski (28.), (Jevtić 38.), Majewski (82.).

Wisła: Załuska – Jović, Żemło, Uryga, Mójta – Popović (61. Bartosz), Mączyński – Boguski (80. Drzazga), Brlek, Małecki – Brożek (70. Zachara).

Lech: Burić – Kędziora, Nielsen, Bednarek, Kadar – Tetteh, Gajos (86. Dudka) – Makuszewski, Majewski, Jevtić (68. Jóźwiak) – Robak (77. Kownacki).

Żółte kartki: Mączyński, Mójta, Popović, Żemło, Małecki– Tetteh, Kędziora.

Czerwona kartka: Mójta (57., za dwie żółte).

Sędziował Paweł Raczkowski (Warszawa).