Z Cywką do końca sezonu? „Nikt nie zabronił mi go wystawiać”

Tomasz Cywka fot. Maciej Kozina

Pomocnik Wisły jest już dogadany z Lechem i od nowego sezonu będzie grać w klubie z Poznania. Na forach kibiców można spotkać dyskusje, czy pomocnik bez względu na wszystko ma grać do końca sezonu, a szczególnie w niedzielnym spotkaniu ze swoim przyszłym klubem.

Tomasz Cywka, po trzech latach spędzonych przy Reymonta, zmieni klub. Ostatnio w Wiśle zakładał nawet opaskę kapitana, ale od 1 lipca będzie graczem Lecha Poznań. Krakowianie nie byli zdeterminowani, by go zatrzymać, a gdy wyszło na jaw, że zgodnie z prawem rozmawia z innym klubem, zaprosili na rozmowy jego agenta. Te jednak nie miały prawa niczego zmienić, bo przenosiny do Wielkopolski będą dla Cywki awansem sportowym (Lech wciąż walczy o mistrzostwo) i finansowym.

„Nie zauważyłem nieprofesjonalnego zachowania”

Kibice zastanawiają się, czy żegnający się z klubem zawodnik powinien, jak dotąd, mieć pewne miejsce w składzie, czy też trener mógłby postawić na kogoś innego. Debatują przede wszystkim o niedzielnym starciu z Lechem, w którym Cywce mogłoby, czysto teoretycznie, bardziej zależeć na dobrym wyniku przyszłej, a nie obecnej drużyny.

Trener Joan Carrillo nie pozostawia wątpliwości. – Nikt nie zabronił mi wystawiać Cywki w kolejnych spotkaniach. Ma takie same szanse, jak inni. Na treningach nie zauważyłem u niego nieprofesjonalnego zachowania. To inteligentny piłkarz – odpowiada Hiszpan.

Marek Motyka, były zawodnik Białej Gwiazdy: – Powinni grać najlepsi, bo Wisła ma, o co walczyć. Nie podejrzewałbym Cywki, żeby robił coś, co mogłoby zaszkodzić drużynie. Jest profesjonalistą.

„Skupmy się na meczu”

Jest jednak szansa, że Cywka w niedzielę nie zagra, bo zmusi go do tego regulamin. Jeżeli w środowym meczu z Zagłębiem Lubin zobaczy żółtą kartkę, to przeciwko Kolejorzowi będzie musiał pauzować.

Trener nie chciał również wiele mówić o Ivanie Gonzalezie. Hiszpańskiemu stoperowi, który od jesieni walczy z kontuzjami, nie zostanie przedłużony kontrakt. Gdy chodziło o przyszłość Pawła Brożka i Arkadiusza Głowackiego, Carrillo przyznał, że miał wpływ na decyzje klubu. W przypadku swojego rodaka, nie dał jednoznacznej odpowiedzi.

– Różne czynniki wpływają na decyzje. Nie chciałbym jednak rozmawiać teraz o konkretnych piłkarzach, bo najważniejszy jest zespół. Skupiamy się na Zagłębiu – kończy Carrillo.


Aktualności

Pokaż więcej