Bełchatów obnażył braki Wisły. Rozcięty łuk brwiowy Bashy

KORESPONDENCJA Z BEŁCHATOWA. Na zakończenie letniego zgrupowania podopieczni Maciej Stolarczyka ulegli GKS-owi Bełchatów 1:2.

W Bełchatowie zapachniało ekstraklasą. Na stadionie przy ulicy Sportowej zasiadło sporo kibiców. Miejscowi miel okazję zobaczyć reprezentanta najwyższej klasy i 13-krotnego mistrza Polski, a w składzie gości byłych zawodników Brunatnych – Rafała Boguskiego, Lukasa Klemenza i Michała Maka W Bełchatowie występował także Stolarczyk. Do tego na boisku świeżo upieczonego beniaminka I ligi testowany był system VAR.

Na murawie zabrakło Daniela Hoyo-Kowalskiego. Obrońca, który za kilkanaście dni będzie obchodził 16. urodziny, od kilku dni ma problemy z plecami. W pierwszej połowie na środku obrony zastąpił go Dawid Szot. Na boisko – poza wracającymi po kontuzjach Jakubem Błaszczykowskim i Maciejem Sadlokiem – nie wybiegali także Kamil Broda i Marcin Grabowski (pojechał na wesele siostry). Tylko cztery minuty grał Vullnet Basha, który rozciął sobie łuk brwiowy i zastąpił go Artur Balicki.



Napastnik skorzystał na kłopotach kolegi, bo pewnie znów nie wybiegłby na boisko. W końcówce sędzia skorzystał z VAR i ukarał go czerwoną kartką. – Wysunąłem nogę i rywal się potknął. Sam mówił, że powinna być żółta. Mam nadzieję, że nie będę musiał pauzować – śmiał się zawodnik.

Przewaga beniaminka

Premierowa odsłona toczyła się pod dyktando gospodarzy, którzy zdobyli dwie bramki. Najpierw Kacper Chorążka sfaulował w polu karnym Przemysława Zdybowicza, co chwilę później na gola zamienił nowy zawodnik Bełchatowa – Mateusz Marzec. 13 minut później Chorążka przepuścił mocne uderzenie Artura Golańskiego.

Wiślacki atak Denys Bałaniuk-Aleksander Buksa nie był w stanie wiele zdziałać. Szczególnie po Ukraińcu widać, że ma duże braki.

Po przerwie Biała Gwiazda wyszła na murawę w mocniejszym zestawieniu. Z Vukanem Saviceviciem momentami potrafiła dłużej utrzymywać się przy piłce i grać bliżej bramki gospodarzy. Nie przyłożyło się to jednak na wiele klarownych okazji. Z bliska bardzo niedokładnie głową uderzał Łukasz Klemenz, a po długim podaniu w pole karne Paweł Brożek minął się z piłka.

Rozmiary porażki zmniejszył jednak Krzysztof Drzazga, który dwie minuty przed końcem najlepiej zachował się w polu karnym.

Krótki odpoczynek

Wiślacy wracają do Krakowa. Na treningu spotkają się już w poniedziałek. Kolejny sparing rozegrają w środę z Sandecją Nowy Sącz.

– Jestem zadowOlony z obozu. Wykonaliśmy wszystko, co sobie założyliśmy. Co do meczu, to rywal był dobrze zorganizowany i obnażył nasze braki. Jesteśmy na takim etapie przygotowań, że są różne mankamenty – ocenia trener Stolarczyk, który próbował dziś ustawić drużynę w systemie 4-3-3.

Przed trenerem i władzami klubu decyzja o przyszłości testowanego Szymona Stasika. Na razie szkoleniowiec nie chce zdradzać swojej opinii o skrzydłowym.

GKS Bełchatów – Wisła Kraków 1:2 (0:2)

Bramki: Marzec (20., karny), Golański (33.) - Drzazga (88.).

Wisła:

I połowa: Chorążka – Niepsuj, Szot, Janicki, Pietrzak – Stasik, Boguski, Wojtkowski, Mak, Buksa, Bałaniuk.

II połowa: Buchalik – Morys, Wasilewski, Klemenz, Burliga – Basha (49. Balicki), Plewka, Drzazga, Savicević, Kumah, Brożek.


Aktualności

Pokaż więcej