Bohater Cracovii z przymrużeniem oka: Muszę zganić naszego spikera!

fot. Mateusz Kaleta/LoveKraków.pl

W meczu z Puszczą Niepołomice pomocnik Karol Knap strzelił pierwszego gola w sezonie, a trzeciego w historii występów w ekstraklasie. Początkowo kibice Pasów, zachęceni przed spikera, skandowali nazwisko innego zawodnika.

Trafienie 22-latka dało krakowianom remis w sobotnich derbach Małopolski. Pomocnik zachował się bardzo sprytnie, nabiegając na piłkę w pole karne, czym zaskoczył obrońców Puszczy, którzy byli skupieni na innych rywalach.



– Przy moim golu zaważył przede wszystkim timing. Nabiegłem na piłkę w pełnym biegu i gdy broniący stał w miejscu, to atakujący miał dużo większe szanse wygrać walkę o piłkę. Idealnie „wkleiłem” się w tę sytuację i udało się strzelić. Moja gra w powietrzu nie jest zła, więc gdy nie było stałego fragmentu, które rzeczywiście są moją mocną stroną, w inny sposób udało mi się zrobić coś pożytecznego dla zespołu – mówi Karol Knap.

Piłkarz Cracovii słyszał pomyłkę spikera

Spiker Cracovii (pracuje również na domowych meczach Puszczy rozgrywanych na stadionie przy ulicy Kałuży) ogłosił po chwili, że do wyrównania doprowadził inny rezerwowy, napastnik Kacper Śmiglewski. Dopiero po kilku minutach sprostował informację.

– Słyszałem to z boiska. Na pewno muszę zganić naszego spikera! Mówiąc już poważnie, nie jestem piłkarzem, który często strzela gole, więc nie dziwię się, że mógł się pomylić – mówi wychowanek Karpat Krosno.

Chciał coś udowodnić

Dla Knapa spotkanie z beniaminkiem ekstraklasy było szczególnie ważne. Przedstawiciele Puszczy dostrzegli w nim potencjał i w sierpniu wytransferowali z IV do I ligi. Tam rozwinął się pod skrzydłami Tomasza Tułacza i po zaledwie sezonie gry trafił do ekstraklasowej Cracovii.

– Mecz wzbudzał we mnie wiele emocji, dodatkowo motywował, ponieważ grałem razem z wieloma jej obecnymi piłkarzami. Bardzo mi zależało na występie i pokazaniu wszystkich atutów. Chciałem udowodnić samemu sobie, ale także sympatykom Cracovii i Puszczy, że nadal dobrze się trzymam – podkreśla środkowy pomocnik, który w tym sezonie przeważnie wchodzi z ławki i nie ma na koncie dużej liczby minut.

Karol Knap niezadowolony z wyniku

Być może ostatnim występem zbliżył się do pierwszego składu. Cracovia nie ma dobrej passy, dlatego trener Jacek Zieliński może szukać innych rozwiązań. Po spotkaniu z Puszczą Knap był niepocieszony rezultatem.

– Bramka smakuje bardzo dobrze, ale nie ulega wątpliwości, że to było jedno z tych spotkań, w których powinniśmy wygrać. Pierwsza połowa nie przebiegała zgodnie z naszym planem, ale grą po przerwie, zwłaszcza w końcówce, zasłużyliśmy na zwycięstwo. Powinniśmy „przepchnąć” to spotkanie – uważa Knap.

Aktualności

Pokaż więcej