W piątek Biała Gwiazda zremisowała 1:1 z liderem tabeli Miedzią Legnica. Prowadziła od 46. minuty po golu Jesusa Alfaro. Na dziesięć minut przed końcem wyrównał Marcel Mansfeld.

Sobolewski: Nakręciliśmy rywali

–  Przyjechaliśmy do lidera z mocnym nastawieniem, aby wygrać to spotkanie –  mówił po meczu z Miedzią Radosław Sobolewski. Przyznał, że jego drużyna grała w pierwszej połowie nerwowo, ale druga połowa była dużo lepsza.

–  Nasze akcje nie zazębiały się. W drugiej połowie ta gra była lepsza, wychodziliśmy z niezłymi akcjami, brakowało ostatniego podania – analizował.

Trener Wisły żałował straconego gola, bo padł on, kiedy to Wisła była w posiadaniu piłki. – Mieliśmy rzut z autu i straciliśmy bramkę. Nakręciliśmy przeciwnika – przyznał.

Trener liderującej w tabeli Miedzi stwierdził, że to był najlepszy występ jego drużyny pod względem intensywności gry i realizacji założeń taktycznych. – Podnieść się przy 0:1 w meczu z takim rywalem, który miał swój plan, nie jest łatwe. Dalej jesteśmy niepokonani w lidze –  cieszył się po meczu Radosław Bella.

Królewski: Wynik poniżej oczekiwań

Straconych punktów w Legnicy żałował też prezes Wisły Jarosław Królewski. Szef Wisły jednoznacznie opowiedział się za Sobolewskim i zaznaczył, że zmiany na stanowisku szkoleniowca nie będzie. Wcześniej, w poniedziałek, rada nadzorcza klubu dyskutowała na spotkaniu nad problemami sportowymi klubu.

–  9/21 pkt w tej części sezonu to wynik poniżej naszych oczekiwań, bo stać nas na zdecydowanie więcej. Niemniej jednak, obecny sztab szkoleniowy i drużyna będzie kontynuować swoją pracę po przerwie reprezentacyjnej – poinformował za pośrednictwem mediów społecznościowych Jarosław Królewski.