Nadzieja polskiej piłki chce przejąć numer Błaszczykowskiego. „Był, jest i będzie moim idolem”

fot. Mateusz Kaleta/LoveKraków.pl

Jakub Kamiński zamierza grać w reprezentacji polski z „16” na koszulce. Przez lata ten numer był przypisany do Jakuba Błaszczykowskiego, który w piątek zakończył na Stadionie Narodowym karierę w reprezentacji.

21-letni skrzydłowy pochodzi z Rudy Śląskiej. W sezonie 2021/2022 zdobył z Lechem Poznań mistrzostwo Polski i wyjechał do niemieckiej Bundesligi. Jest zawodnikiem Wolfsburga, w którym występował też Jakub Błaszczykowski. Jakub Kamiński od najmłodszych lat był zafascynowany 109-krotnym reprezentantem Polski.

– Pożegnanie Kuby było wielkim momentem. Miałem cztery lata, gdy od debiutował w kadrze. Był, jest i będzie moim idolem. Wcześniej nie miałem okazji zagrać z nim w reprezentacji, a teraz udało się być razem na bisku przez 16 minut. To coś wielkiego, cieszę się, że mogłem brać udział w ważnym dla niego momencie – mówi jeden z najmłodszych zawodników w kadrze Fernando Santosa.

Kamiński weźmie numer po Błaszczykowskim

Zanim wystąpili razem w drużynie narodowej, rywalizowali w ekstraklasie. Kamiński jako gracz Lecha, Błaszczykowski - Wisły. – Podszedłem do niego po meczu i dał mi koszulkę. On wie, że jest moim idolem z dzieciństwa. Miałem jego koszulkę z Borussi Dortmund. Na zgrupowaniu zamieniliśmy kilka słów, dał cenne wskazówki. Powiedział, że śledzi moje występy – mówi młodszy o 17 lat Kamiński

W niemieckim klubie nadzieja polskiej piłki gra z numerem 16. We wtorek w reprezentacji miał na plecach 13, ale nie ukrywa, że chciałby przejść 16 w „spadku” po Błaszczykowskim. 

– Zobaczymy, jak podejdą do tego inni zawodnicy, bo jestem jednym z najmłodszych w zespole. Muszę podejść do kitmana [osoba odpowiedzialna za sprzęt-przyp. MK] i od razu „zaklepać” numer. 

Kamiński: Każdy był gotowy oddać serce

W pożegnaniu legendy polskiej piłki nasza kadra dopiero po raz drugi w historii pokonała Niemców. W pierwszej połowie towarzyskiego spotkania gola głową strzelił Jakub Kiwior. Zdaniem Kamińskiego, o sukcesie zdecydowały konsekwencja i determinacja. – Czasami piłkarze czują, że nieważne jakie sytuacje mieliby Niemcy, to i tak nie strzelą. Byliśmy dobrze zorganizowani w obronie. Każdy był gotowy oddać serce dla drużyny. To było najważniejsze, wszyscy to realizowali – podkreśla.

Polacy grali piątką w obronie, a Kamiński był jednym z wahadłowych, którzy po przejęciu piłki wychodzili z kontratakami. – Było kilka akcji, szkoda, że w niektórych nie zdecydowałem się na strzał. Myślę, że przyjdzie większa pewność siebie i będę strzelał gole dla reprezentacji – wierzy 21-latek.

Santos: Błaszczykowski zawsze był w porządku

Fernando Santos. Fot. Mateusz Kaleta/LoveKraków.pl
Fernando Santos. Fot. Mateusz Kaleta/LoveKraków.pl


Pożegnanie Błaszczykowskiego skomentował także selekcjoner Santos. Co powiedział Kubie przed meczem? – Korzystaj z tego momentu, ciesz się i używaj. Mam nadzieję, że będziesz zdrowy, będziesz żył wiele lat i będziesz zadowolony z tego meczu. Chciałbym pogratulować publiczności. Cieszę się, że pięknie uczciliśmy Kubę. Zasłużył na te podziękowania – podkreślił.

– Kilkukrotnie graliśmy przeciwko sobie. Rozmawialiśmy o tym, jak ważną był postacią. Zawsze był w porządku, musieliśmy się o niego martwić. Wszedł z ławki w meczu Polski z Portugalią w 2018 roku [gdy Santos prowadził Portugalczyków - przyp. MK]. , strzelił gola i bardzo skomplikował nam życie – przypominał Portugalczyk.

 

Aktualności

Pokaż więcej