Krzysztof Mączyński zdobył zwycięską bramkę w pucharowym spotkaniu z Chojniczanką Chojnice (2:1). Bardzo oczekiwał trafienia, by zadedykować go żonie, która w grudniu urodzi ich drugie dziecko.
Próbował od kilku spotkań
Pierwsze dziecko Mączyńskich - córka Victoria - przyszło na świat 5 października 2015 roku. Reprezentant Polski specjalnie wrócił z ligi chińskiej do Wisły Kraków, by ostatnie miesiące przed porodem jego żona spędziła w Polsce. Kolejnego potomka pomocnik Wisły spodziewa się w grudniu.
– Każda bramka, zwłaszcza dla mnie, który nie strzela ich wiele w sezonie, to świetna sprawa. Chciałbym zadedykować ją mojej żonie, która jest w ciąży i z którą w grudniu spodziewamy się dziecka. Robiłem wszystko od kilku spotkań, żeby zdobyć gola, jednak piłka nie chciała wpaść. Może teraz będzie dużo łatwiej, bo sytuacje sobie stwarzam – mówi Mączyński na oficjalnej stronie klubu.
Kurs na Stadion Narodowy
Po zwycięstwie w Chojnicach krakowianie są w najlepszej ósemce Pucharu Polski. Jeszcze w tym roku (pod koniec października i listopada) rozegrają dwa mecze ćwierćfinałowe z Lechem Poznań. – Życzę każdemu chłopakowi możliwości występu na Stadionie Narodowym. Jeżeli jest taka możliwość, żeby zagrać tam w finale Pucharu Polski, to zróbmy wszystko, żebyśmy się tam znaleźli. Spotkanie z Lechem będą fantastyczne dla nas i kibiców. Na pewno będziemy walczyć o zwycięstwo – zapowiada 29-latek.