Fortuna kołem się toczy. „Już byłem pod kołem”

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

„Historia kołem się toczy, pod kołem to pojąłem” – to jedna z ulubionych fraszek Michała Probierza, autorstwa Jana Sztaudyngera. – Już byłem pod tym kołem – mówi trener o swojej pracy w Cracovii przed niedzielnym (godzina 18) spotkaniem z Jagiellonią Białystok. W obu klubach przeprowadzał podobną rewolucję.

Dla Michała Probierza będzie to szczególny mecz. Dwukrotnie prowadził zespół z Podlasia, z którym odnosił największe sukcesy w karierze. W połowie 2017 roku wywalczył z nim wicemistrzostwo, ale postanowił odejść. Kilka tygodni później trafił do Pasów.

– Zostawiłem stabilną drużynę, ale uznałem, że potrzebuje świeżego powiewu – mówi 47-letni trener.

Probierza zastąpił Ireneusz Mamrot, który na początku korzystał z większości piłkarzy sprowadzonych przez poprzednika. Teraz z tej ekipy zostało niewielu, więc należy skończyć porównywanie Jagiellonii Probierza i Mamrota. – Trzeba odciąć pępowinę, to drużyna Mamrota. Kibicuję im, za wyjątkiem spotkania z nami – podkreśla Probierz.

Nie tylko dobre wspomnienia

Trener ze Śląska zostawił Białymstoku stabilny zespół, ale potrzebował czasu na jego budowę od podstaw. W Cracovii ten proces wciąż trwa, ale klub idzie w dobrą stronę. Drużyna rośnie w siłę, wygrał sześć ostatnich spotkań. – W moich czasach przez Jagiellonię przewinęło się ponad 60 piłkarzy. Tam też wydawało się, że za chwilę wylecę. Najcenniejsze, co udało mi się osiągnąć, to wyjść z koszmarnego okresu, gdy zaczynaliśmy rozgrywki z dziesięcioma ujemnymi punktami. Nie było czasu na pomyłkę – wspomina.

W ponad półtorarocznej przygodzie z Cracovią miał wiele zakrętów, ale udało się wyprowadzić zespół na prostą. – Jest taki cytat, że „jeszcze płynę, ale kra nade mną zamarzła”. Tak było, ale przyszła odwilż – mówi.

Po raz kolejny przytacza też fraszkę Jana Sztaudyngera: Fortuna kołem się toczy, pod kołem to pojąłem. – Byłem już pod tym kołem, ale cały czas robię swoje – zaznacza.

W Krakowie Probierz musi się mierzyć z większą presją. – W Białymstoku jest jeden klub i jak nie idzie, to wszyscy się martwią. Tutaj jest inaczej, bo są ludzie, którzy nam nie kibicują i tylko czekają aż noga się powinie – zauważa.

Jagiellonia bez Arsenicia

Probierz próbuje zdjąć presję ze swojej drużyny. Mówi, że zdecydowanym faworytem niedzielnego meczu są goście, którzy na wyjeździe przegrali tylko jedno spotkanie. Podkreśla, że Jagiellonia ma wysoki zespół i jest groźna po stałych fragmentach. W Krakowie nie pomoże jej były obrońca Wisły Zoran Arsenić, który będzie pauzował za kartki. Raczej nie zagra też Jesus Imaz, który w barwach Białej Gwiazdy strzelił przy ulicy Kałuży cztery gole.

Przy ustalaniu kadry gospodarzy nie będą brani pod uwagę Marcin Budziński i Daniel Pik, którzy są po operacjach. Do treningów wrócił Sebastian Strózik. Nikt nie pauzuje za kartki, ale zagrożonych jest aż czterech piłkarzy: Michal Siplak, Janusz Gol, Mateusz Wdowiak i Filip Piszczek.


Aktualności

Pokaż więcej