Hutnik na fali. Kapitan przecierał oczy, oschły trener miał pretensje?

Bartłomiej Bobla, trener Hutnika fot. Mateusz Kaleta/LoveKraków.pl

Piłkarze Hutnika Kraków po raz pierwszy w tym sezonie wygrali dwa razy z rzędu. Seria na razie jest licha, ale podopieczni Bartłomieja Bobli po efektownym zwycięstwie nad wiceliderem z Łodzi chcą pójść za ciosem. Trener niespodziewanie skrytykował przedstawicieli mediów.

Na Suchych Stawach liczyli, że to w końcu ten sezon, w którym drużyna nie będzie grała z nożem na gardle i ratowała się przed spadkiem. Po siedmiu spotkaniach zajmuje dobre, szóste miejsce. Jest w części tabeli, która na koniec sezonu dałaby jej możliwość walki w barażach o I ligę. Nad rywalami ze strefy spadkowej ma siedem punktów przewagi.

Turbulencje po inauguracji

Początek sezonu w wykonaniu Dumy Nowej Huty jest obiecujący, ale nie brakowało w nim już małego kryzysu. Po efektownej wygranej 3:0 na inaugurację ze Skrą Częstochowa, przyszła seria czterech meczów ligowych bez zwycięstwa (trzy remisy i porażka) oraz odpadnięcie w rundzie wstępnej Pucharu Polski. Władze klubu bardzo niezadowolone były zwłaszcza po przegranej w Jastrzębiu-Zdroju, głośno narzekając na grę zawodników z wysokości trybun. Działacze uważali, że problemem jest mała liczba stwarzanych sytuacji.

Rozbity wicelider

W ostatnim czasie Hutnik wrócił na zwycięską ścieżkę. Wygrał z dwoma drużynami czołówki: na wyjeździe 1:0 z Wisłą Puławy i u siebie aż 4:1 z rezerwami Łódzkiego Klubu Sportowego. W ostatnim spotkaniu zawodnicy Bartłomieja Bobli naciskali zespół wicelidera od początku i już po 24 minutach prowadzili 3:0.

– Mecz dobrze się dla nas ułożył. Byłem też pod wrażeniem tempa narzuconego przez naszych zawodników w pierwszych 30 minutach – mówił środkowy obrońca Kamil Wenger, w tej rywalizacji kapitan zespołu.

– Grając z tyłu, przecierałem oczy. Miło było patrzeć jak koledzy operują piłką, wracają do defensywy. Doceniam szczególnie tych, którzy wykonują czarną robotę, choć może jej nie widać – dodał 32-letni gracz.

Niespodziewana reakcja trenera Hutnika

Hutnik po raz pierwszy strzelił cztery gole, odkąd w październiku objął go trener Bobla. 43-latek ze Śląska był zadowolony, choć wolałby, żeby w ostatniej akcji jego drużyna nie straciła gola po dośrodkowaniu i uderzeniu głową. Wskazał jednak, że kolejne minuty na boisku dostali młodzieżowcy, którzy cały czas się uczą.

Jeden z obecnych na pomeczowej konferencji dziennikarzy stwierdził, że gra Hutnika wyglądała inaczej niż w poprzednich meczach. Szkoleniowiec z marsową miną (jakby przegrał 1:4, a nie wygrał) stwierdził, że drużyna prezentowała się tak samo, ale w niedzielę piłkarze mieli lepszą skuteczność. – Odnoszę czasami wrażenie, że patrzymy na inne spotkania. Powiedziałem, że nie będę komentował pewnych rzeczy, bo wy najlepiej wiecie, opisujecie i widzicie – odpowiedział.

Szansa na trzecie z rzędu zwycięstwo krakowian 10 września w Stalowej Woli. Stal jest beniaminkiem II ligi, który zajmuje najwyższe z czterech lokat zagrożonych spadkiem. 




Aktualności

Pokaż więcej