Piłkarze Wisły ślizgali się po trawie i… ugruntowali pozycję w górze tabeli. Seria trwa

Angel Rodado - lider klasyfikacji strzelców I ligi. fot. Mateusz Kaleta/LoveKraków.pl

Niepokonana od ponad dwóch miesięcy Wisła Kraków w drugim z rzędu meczu zagrała widowiskowo i przekonująco rozbiła rywala. Nerwowe dwie minuty nie przysłoniły trenerowi pozytywnej oceny spotkania z Resovią.

4:1 z Resovią, 6:2 ze Zniczem Pruszków, 0:0 z Wisłą Płock, 4:1 z Motorem Lublin – w ostatnich meczach ofensywa Wisły przeważnie pręży muskuły. W efekcie drużyna Radosława Sobolewskiego zaczęła w końcu piąć się w tabeli i ma szansę na udaną serię, która bez porażki trwa od 18 sierpnia.

Dwie minuty niepewności

Piątkowe spotkanie z rzeszowianami od początku było pod kontrolą Białej Gwiazdy. Wymknęła się ona tylko na chwilę, gdy w drugiej połowie goście zdobyli gola kontaktowego.

– To dwie i pół minuty, w których przeciwnik chciał zrobić coś swojego. Ja będę się skupiał na tym, co było pozytywne. Cały mecz mogę tak ocenić. Tak jak teraz były dwie minuty, tak ze Zniczem było pierwsze 30 minut, a wtedy wygraliśmy 6:2 – odpiera Soblewski.

Szkoleniowiec gości Mirosław Hajdo nie ukrywał, że kiedy w 81. minucie Kamil Mazek wbił gola na 2:1, pojawiła się iskierka nadziei na lepszy wynik. W kolejnej akcji dogodnej sytuacji na remis nie wykorzystał Kornel Osyra, a potem Wisła odjechała Resovii.

Wisła – Resovia. Sobolewski trafił ze zmianami

Dobry impuls dalło większość zmienników gospodarzy, którzy poprowadzili drużynę do kolejnych bramek. Bartosz Talar zanotował asystę, a Szymon Sobczak i Miki Villar zdobyli po bramce. Hiszpan wywalczył także karnego, ale nie wykorzystał go Angel Rodado.

Mimo to wcześniej wpisał się wcześniej na listę strzelców i po 11 kolejkach przewodzi w klasyfikacji strzelców z dziewięcioma bramkami.

Wiślacy szybciej operowali piłką i mimo, że nieraz pojawiały się niedokładności, stworzyli wiele sytuacji. Zdaniem trenera gości Wisła miała w tym meczu lepsze okazje do strzelania gola. – Trafiała z sytuacji, w których wcale nie musiała – przyznał trener rywali.

Sobolewski: Chciałbym widzieć taką dyspozycję w każdym meczu

Sobolewski cieszył się z realizacji założeń. – Rozegraliśmy naprawdę dobre spotkanie. To zasłużone, wysokie zwycięstwo. Udawało nam się znajdować przestrzenie, stworzyliśmy sporo stuprocentowych sytuacji. Szkoda, że ich nie wykorzystaliśmy, ale przy wyniku 4:1 nie ma się co doszukiwać pewnych rzeczy – uciął.

– Ugruntowaliśmy swoją pozycję w górze tabeli – przyznał trener Wisły. Dodał, że taką dyspozycję swojej drużyny chciałby widzieć w każdym meczu.

Odniósł się też do sprawy butów piłkarzy, którzy trochę ślizgali się po murawie. – To sprawa indywidualna każdego zawodnika. Każdy za to bierze odpowiedzialność – przyznał.

Wisła bez Goku

W kolejnych meczach Wisła będzie miała okazję podtrzymać dobrą serię, bo zmierzy się z dwoma drużynami ze strefy spadkowej. Za tydzień czeka ją wyjazd na mecz z Podbeskidziem Bielsko-Biała, a potem podejmie Zagłębie Sosnowiec.

W Bielsku-Białej nie zagra Goku. Przeciwko Resovii Hiszpan obejrzał czwartą w tym sezonie żółtą kartkę. 30-latek i tak zapewne by nie wystąpił, bo jego gra przeciwko byłej drużynie uzależniona była koniecznością zapłaty przez Wisłę pieniędzy. To element umowy transferowej między klubami.

News will be here

Aktualności

Pokaż więcej