Za nami pełen zwrotów akcji finał Basket Ligi Kobiet. Do wyłonienia mistrza Polski potrzeba było aż pięciu meczów. W decydującym spotkaniu, rozegranym we Wrocławiu, Ślęza pokonała Wisłę Can-Pack Kraków 80:53 i odzyskała mistrzostwo po trzydziestu latach.

Mistrzostwo wywalczyła drużyna, która w finale więcej spotkań rozegrała na własnym parkiecie. Atut ten miały zawodniczki Ślęzy, które okazały się najlepsze po sezonie zasadniczym. Pierwszy tytuł wrocławianki wywalczyły w 1987 roku i w finale również zmierzyły się z Białą Gwiazdą.

Walka o złoto rozpoczęła się na Dolnym Śląsku 19 i 20 kwietnia. Gospodynie pokonały Wisłę 71:65 i 73:57 i już w Krakowie chciały postawić kropkę nad "i". Doping własnych kibiców pomógł Wiśle odrobić straty w ostatni weekend kwietnia po zwycięstwach 86:56 i 64:56. Przywiezione pod Wawel koszulki z napisem „Ślęza - Mistrz Polski 2017” i chłodzące się szampany musiały wrócić do Wrocławia.

U siebie Ślęza nie zostawiła jednak wiślaczkom złudzeń. Podopieczne Jose Hernandeza były gorsze w każdej kwarcie i nie zdobyły dwudziestego szóstego w historii złota. Muszą zadowolić się dwunastym srebrnym medalem. Choć ten sezon obfitował w kontuzje, a zespół był najsłabszy od lat, to wicemistrzostwo nikogo przy Reymonta nie zadowala. Dla Wisły zawsze liczą się tylko najwyższe laury. Krakowianki oddały panowanie po trzech sezonach z rzędu na szczycie.

W sezonie 2016/2017 Wisła wywalczyła również trzynasty Puchar Polski (finał również ze Ślęzą) i awansowała do ćwierćfinału EuroCup (wcześniej rozegrały kilkanaście spotkań grupowych w Eurolidze), gdzie odpadła po dwumeczu.

Ślęza Wrocław – Wisła Can-Pack Kraków 80:53 (30:22, 14:7, 20:14, 16:10)

Ślęza: Kastanek 24, Kaczmarczyk 17, Zoll 12, Treffers 8, Greene 7, Koperwas 6, Sklepowicz 6.

Wisła: Ben Abdelkader 15, Kobryn 12, Simmons 7, Szott-Hejmej 7, Gidden 6, Morrison 4, Pop 2.

W rywalizacji do trzech zwycięstw: 3:2 dla Ślęzy