Trener Wisły ocenił szanse na pozostanie w ekstraklasie. „Przed nami 11 bitew”

fot. Bartek Ziółkowski/Wisła Kraków
– Uważam za bardzo prawdopodobne, że Wisła się utrzyma – Jerzy Brzęczek nie traci wiary w powodzenie misji ratunkowej, którą rozpoczął trzy tygodnie temu. W sobotę o godz. 20 Biała Gwiazda zagra w Gdańsku z Lechią.

Wisła od bardzo dawna nie zdobyła w Gdańsku trzech punktów. Ostatnia wygrana to początek marca 2012 roku i zwycięstwo po golach Dudu Bitona i Kew Jaliensa. Był to debiut Michała Probierza na ławce trenerskiej krakowian.

Z udziału w spotkaniu wykluczeni są Jakub Błaszczykowski i Patryk Plewka. Brzęczek mówi też o drobnych dolegliwościach części zawodników po ćwierćfinale Pucharu Polski. – Czekamy na ostateczne diagnozy sztabu medycznego, kto ewentualnie nie będzie do dyspozycji – mówił w piątek trener Wisły.

Szanse na utrzymanie

Szkoleniowiec znów nie gryzł się w język, gdy nawiązywał do odpadnięcia z Pucharu Polski z przedstawicielem III ligi. Z jego ust padły takie słowa jak blamaż i katastrofa. Przyznał też, że każdy powrót myślami do wydarzeń z Grudziądza jest czymś okropnym. 

– Nie chcę mówić, że zabrakło nam zaangażowania. Są momenty, gdy popełniamy błędy indywidualne, brakuje konsekwencji i odpowiedniej komunikacji. Gdy traciliśmy gola w 90 sekundzie, w polu karnym było trzech rywali i siedmiu naszych zawodników. Mówienie tego może być dla trenera niebezpieczne po takim blamażu, ale dało się zauważyć także pozytywy. Dwa razy strzelaliśmy w słupek, stworzyliśmy kilka sytuacji – podkreśla Brzęczek.

Od poniedziałku 51-latek ma pierwszą okazję, by przez kilka dni obserwować funkcjonowanie drużyny przez 24 godziny na dobę. Wisła już w poniedziałek wyjechała do miejscowości Tleń, gdzie w jednym z ośrodków zorganizowała zgrupowanie przed potyczkami w PP i ekstraklasie. Brzęczek wyciągnął wnioski, które po meczu w Gdańsku chce przedstawić właścicielom, zarządowi i dyrektorowi sportowemu. Po co? By skutecznie walczyć o utrzymanie i uniknąć podobnych błędów w przyszłości.

– Uważam za bardzo prawdopodobne, że Wisła się utrzyma. Wiele rzeczy, jeśli idzie o wprowadzanie mojej filozofii, już udało się poprawić. Trudno o zdobycze punktowe, gdy nie strzela się goli, ale wierzę, że to nastąpi, podobnie jak utrzymanie. Przed nami 11 bitew – zauważa.

Sobotni mecz przyniesie odpowiedzi na wiele pytań

Po porażce z Olimpią Wisła skupiła się nie tylko na przygotowaniu fizycznym i taktycznym. Były selekcjoner przeprowadził wiele rozmów, także indywidualnych. Liczy, że w końcu dotrze do piłkarzy, a oni zrozumieją, w jakim klubie grają. I będą świadomi powagi sytuacji. Na razie nie chce nikogo odstawiać na boczny tor. Mówi, że wierzy w grupę, z którą przyszło mu pracować. Mecz z Lechią traktuje jednak jako podsumowanie pierwszego, trzytygodniowego okresu pracy i jest ciekawy reakcji po potknięciu w Grudziądzu.

– To, co w sobotę zobaczę na boisku – mam nadzieję, że pozytywnego – wpłynie na decyzje w kolejnym tygodniu przed meczem z Lechem Poznań – zapowiada.

News will be here