Trudna przeprawa w Sopocie i nieudana inauguracja Juvenii

fot. Materiały prasowe

W padającym na zmianę deszczu i śniegu, Ogniwo Sopot odprawiło w sobotę Juvenię Kraków 59:7 (21:0). Choć zespół z Małopolski nie był faworytem, liczył na nieco lepszą inaugurację sezonu. Przez pierwsze 20 minut odpierał ataki rywali, jednak wicemistrzowie Polski odjechali zupełnie w drugiej połowie, a na osłodę Smokom pozostało honorowe przyłożenie Grzegorza Gołębiowskiego.

Starcie w Sopocie toczyło się w niezwykle trudnych warunkach. Przy niskiej temperaturze i padającym na zmianę deszczem i śniegiem trudno było utrzymać temperaturę ciała, nie wspominając o precyzji podań, czy chwycie piłki. Oba zespoły zmagały się z niedokładnościami, ale w końcowym rozrachunku zdecydowanie lepiej do warunków zaadaptowali się gospodarze.

Podopieczni Konrada Jarosza twardo postawili się w obronie i dopiero w 22. minucie wicemistrzowie Polski znaleźli drogę na ich pole punktowe. W pierwszej połowie goście stracili w sumie trzy przyłożenia i przegrywali 0:21. Wydawało się, że w drugiej połowie będzie szansa, by zmniejszyć nieco straty, ale po zmianie stron, gospodarze zaczęli już zdecydowanie przeważać. W składzie sopocian znajdowało się kilku kadrowiczów, którzy są w rytmie meczowym ze względu na mecze reprezentacji i to ogranie uwidoczniło się na murawie.

Smokom nie pomogły również urazy Denzila van Wyka i Andrzeja Maciuka, którzy musieli opuścić boisko jeszcze przed przerwą. Tymczasem sopockie mewy rozwinęły skrzydła i zdobyły aż sześć przyłożeń. Juvenia zdołała odpowiedzieć tylko jednym. Po przewinieniu rywali pod polem punktowym, szybko rozpoczęty karny dał przyłożenie Grzegorzowi Gołębiowskiemu. Riaan van Zyl podwyższył i tym samym krakowianie zapisali na swoim koncie honorowe punkty.

Juvenia wróciła z Trójmiasta na tarczy i ma teraz dwa tygodnie, by wyleczyć rany i przygotować się do pojedynku o Trofeum Królów w Krakowie. W niedzielę 12 marca o godzinie 12:00 zaplanowano mecz ze Skrą Warszawa. Będzie to oficjalne otwarcie drugiej serii gier, ale też pojedynek o przechodnie trofeum, które od 2020 niezmiennie mieszka w Warszawie. Dla Konrada Jarosza i jego rugbistów celem będzie przełamanie tej passy i sprawienie niespodzianki.

Ogniwo Sopot – Juvenia Kraków 59:7 (21:0)

Ogniwo: Adrian Seerane 15, Wojciech Piotrowicz 14, Roman Żuk 10, Aleksander Czasowski 5 Dwayne Burrows 5, Nikolas Wołowczyk 5, Mateusz Plichta 5.

Juvenia: Grzegorz Gołębiowski 5, Riaan van Zyl 2

Żółte kartki: Wojciech Piotrowicz, Mateusz Plichta, Stanisław Niedźwiecki (Ogniwo), Riaan van Zyl, Jerzy Głowacki, Arkadiusz Korusiewicz, Peet Vorster (Juvenia)

Juvenia: Marcin Siemaszko, Peet Vorster, Andrii Matsiuk (Jerzy Głowacki), Krzysztof Gola (Tomir Wiertek), Denzil van Wyk (Artur Stawiarski), Maciej Dorywalski, Bartłomiej Skoczeń (Maciej Antczak), Oderich Mouton, Riaan van Zyl, Andrii Pastukhov, Arkadiusz Korusiewicz, Artur Fursenko (Bartłomiej Janeczko), Andrii Lavtakov, Rafał Lewicki (Jakub Rapacz), Grzegorz Gołębiowski.