Po tym, jak główna droga biegnąca przez Tyniec została zamknięta z powodu trwających prac, okoliczne uliczki wypełniły się samochodami. Problemem są kierowcy, którzy ignorują znaki i próbują przejechać przez osiedle.
Przebudowa ul. Bogucianka trwa od kwietnia, ale w poniedziałek rozpoczął się jej najbardziej uciążliwy etap. Cały 420-metrowy odcinek jest zamknięty dla ruchu samochodów. Było to konieczne, ponieważ choć inwestycja w nazwie ma tylko budowę chodnika, w praktyce wiąże się z wybudowaniem drogi od nowa, włącznie z wszystkimi podziemnymi instalacjami. Głębokie wykopy uniemożliwiają utrzymanie ruchu, z wyjątkiem dojazdu do posesji.
Choć informacje o utrudnieniach były podawane z wyprzedzeniem, dla wielu kierowców poniedziałkowy poranek przyniósł niemiłe zaskoczenie. Wąskie uliczki, takie jak Zakleśnie, Walgierza Wdałego, Obrony Tyńca czy Heligundy zostały całkowicie zablokowane. To miejsca, w których nawet na co dzień samochody mają problem z wyminięciem się, czasem trzeba zjechać na pobocze lub do bramy wjazdowej. Kiedy więc cała okolica wypełniła się samochodami, kierowcy wzajemnie się blokowali.
– Była masakra. Policja by się przydała na miejscu. Rowerem też się nie da przejechać, piesi mają problem, ludzie nie mieli jak się wydostać z domów – pisze nam jeden z mieszkańców.
W poniedziałek odbyło się spotkanie w Zarządzie Dróg Miasta Krakowa. – Wyciągamy wnioski i dyskutujemy na temat tego, co funkcjonuje dobrze oraz tego, nad czym należy jeszcze popracować. Pierwsze działania to zlecenie wzmocnienia nawierzchni ulic, służących jako drogi objazdowe – napisali urzędnicy na Facebooku. Zapowiedziane też zostały kolejne spotkania z innymi jednostkami.
Dodatkowe patrole
Radny miejski Marek Sobieraj mówi nam, że we wtorek sytuacja wyglądała już nieco lepiej, ale wciąż występują duże problemy. – Myślę, że taka sytuacja może potrwać jeszcze przez kilka dni – ocenia. – Największy problem jest z tranzytem. Gdyby osoby spoza Tyńca nie wjeżdżały w te ulice, to one dałyby radę obsłużyć lokalny ruch. Ludzie jeżdżą na pamięć, nie patrzą na znaki, albo po prostu liczą na to, że przejadą. Wjeżdżają tam też ciężarówki, pomimo ograniczenia tonażu. Wtedy nie ma możliwości wyminięcia się na wąskich ulicach – opisuje radny. Parkujące samochody utrudniały też ruch autobusów, które kursują teraz zmienionymi trasami.
W poniedziałek na miejsce zostały wysłane patrole policji i straży miejskiej. Dziś też funkcjonariusze mieli się pojawić, by uporządkować ruch w rejonie budowy. Na razie nie zostały podjęte żadne decyzje w sprawie korekt w organizacji ruchu, choć pewne modyfikacje są brane pod uwagę i mają być omawiane z mieszkańcami. Oznakowanie ma też zostać uzupełnione w taki sposób, by nikt nie miał wątpliwości, jak można, a jak nie należy jechać. Mają też zostać przycięte rośliny, które rosną przy drodze i ograniczają jej szerokość i widoczność.
Formalnie inwestycja ma się zakończyć pod koniec roku. Założenie jest jednak takie, by przywrócić ruch kiedy tylko będzie to możliwe.
Zamkną też ul. Powstańców
Podobna inwestycja, zakładająca teoretycznie budowę chodnika, ale wiążąca się z przebudową drogi, prowadzona jest w innej części miasta, na ul. Powstańców. Niedawno zarząd dróg zapowiedział, że również tam ulica zostanie zamknięta.
– Wykonany został już w całości mur oporowy, w dużej mierze ukończone zostały prace brukarskie (50 proc.). Przed wykonawcą jeszcze jedno ważne zadanie, ułożenie zbiorników retencyjnych, z rur o średnicy 1,4 m. Aby mógł bezpiecznie wykonać prace, konieczne jest zamknięcie całkowite dla ruchu odcinka objętego inwestycją. Zamknięcie planowane jest na okres wakacyjny – po zakończeniu roku szkolnego – napisali urzędnicy. Szczegóły mają zostać jeszcze podane do wiadomości.
– W tym czasie zostanie m.in. położona nowa nawierzchnia, wykonane perony przystankowe, zamontowane wiaty oraz wymalowane oznakowanie poziome. Dzięki zamknięciu roboty zakończą się przed planowym terminem – końcem roku – zapowiada zarząd dróg.
