Czego najbardziej obawiają się polscy pracownicy?

fot. julia Ślósarczyk/LoveKraków.pl

Zmniejszenie wynagrodzenia jest najczęstszą obawą wymienianą wśród polskich pracowników w związku z pandemią koronawirusa.

Według raportu „Monitor Rynku Pracy” firmy Randstad przeprowadzonego na tysiącu polskich pracowników z różnych środowisk, branż, na innych poziomach wykształcenia w ostatnim tygodniu marca wynika, że 26 proc. zatrudnionych ocenia ryzyko utraty pracy jako duże. To blisko 20 proc. więcej niż przed ogłoszeniem pandemii. Jednocześnie obawa o utrzymanie pracy wśród Polaków jest największa od przeszło 10 lat.

– Znajdujemy się w zupełnie nowej sytuacji. Nie wiemy, jak prowadzić firmę, jak pracować. To jeden z powodów lęku o utratę stanowiska pracy – mówi Monika Fedorczuk, ekspert rynku pracy Konfederacji Lewiatan. – Wyniki badań pokazują wyraźnie, że większe obawy dotyczące utraty pracy mają osoby pracujące na umowy terminowe i zlecenie. Zakończenie współpracy z takimi osobami jest dla pracodawcy stosunkowo proste i nie pociąga za sobą kosztów związanych z odprawami.

Pozostała część respondentów oznajmiła, że szanse na ich zwolnienie są umiarkowane (19 proc.), że są małe (27 proc.), a co piąty pracownik w ogóle nie obawia się utraty stanowiska.

Więcej wiary

W odpowiedziach respondentów, pracowników polskich przedsiębiorstw obserwujemy widoczny spadek optymizmu dotyczącego ewentualnego znalezienia nowej pracy w ciągu najbliższych sześciu miesięcy. Wskaźnik ten spadł z 89 proc. przed pandemią, do 75 proc. w tymże okresie.

Najwięcej wiary w znalezienie nowej posady pokładają osoby z południowej części Polski, w tym Małopolski. Tutejsi mieszkańcy uważają w 82 proc., że znajdą lub raczej znajdą jakiekolwiek zatrudnienie. Ponadto najlepiej swoje szanse na znalezienie nowej pracy oceniają osoby z miast powyżej 200 tys. mieszkańców.

Swoje szanse na znalezienie jakiegokolwiek zatrudnienia najlepiej oceniają sprzedawcy i kasjerzy (82 proc.), kadra zarządzająca (80 proc.) oraz technicy i robotnicy wykwalifikowani (79 proc.). Obecna sytuacja najwięcej obaw o możliwość podjęcia pracy budzi w mistrzach i brygadzistach (59 proc.), niewykwalifikowanych robotnikach (66 proc.), a także u inżynierów (67 proc.).

Trzy miliony osób może stracić pracę

Główny Urząd Statystyczny doświadcza dezorganizacji wywołanej aktualną sytuacją, dlatego nie mamy i jeszcze przez jakiś czas nie będziemy mieli nowych danych, podkreśla Łukasz Komuda, ekspert rynku pracy. – Jednak bezrobocie wzrośnie na pewno. Najbardziej ostrożne prognozy mówią o podwojeniu się stopy bezrobocia. Gdyby natomiast pracę stracili wszyscy ci, którzy silnie obawiają się utraty zajęcia, to z rynku wypadłoby aż 3,64 mln ludzi.

– Uważam, że ich obawy mają poważne podstawy i na koniec roku do pół miliona bezrobotnych w ujęciu BAEL, trzeba będzie doliczyć 2–2,6 mln „nowych” bezrobotnych, co podbije stopę bezrobocia nawet do 18 proc. Ostatni raz tak źle było 15 lat temu, gdy wychodziliśmy z najgorszego kryzysu i najgłębszego bezrobocia po 1989 roku – dodaje Komuda.