Dębniki. Mieszkania zamiast szkoły? Inwestor nie ma złudzeń

ul. Obrońców Poczty Gdańskiej 14, były budynek przedszkola fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Deweloper z Dębnik przekonuje, że jego pomysł jest lepszy niż to, co proponuje miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego. Uważa też, że uda się przekonać mieszkańców, urzędników i radnych do swojej koncepcji.

W poniedziałek napisaliśmy o sprzeciwie części mieszkańców Dębnik. Nie zgadzają się oni na budowę dwóch bloków mieszkalnych na terenie po byłym przedszkolu przy ul. Obrońców Poczty Gdańskiej. Inwestycja jest procedowana w trybie specustawy mieszkaniowej. Jednak już pojawiły się pierwsze przeszkody w postaci negatywnej opinii ZDMK.

Rozmowy trwają

Krzysztof Łabędź, wiceprezes spółki Newberg oraz członek zarządu spółki OPG14 realizującej inwestycję, mówi, że wie o protestach mieszkańców. – To są również osoby, które nie chcą basenu sportowego w swojej okolicy. My natomiast spotykamy się z nimi, tak, jak choćby na posiedzeniu rady dzielnicy Dębniki i dyskutujemy – stwierdza.

Przedstawiciel dewelopera przyznaje, że faktycznie pierwsza koncepcja dla działki przy ul. Obrońców Poczty Gdańskiej 14 została zaprezentowana przed czterema laty, a następnie została zmieniona. Według Łabędzia realizacja ma wpisywać się w kontekst tego, jaką dzielnicą są Dębniki.

Według planu powstaną tam 73 mieszkania, w których zamieszka około 220 nowych osób. Zdaniem ZDMK problemem w tym rejonie jest bezpieczeństwo pieszych. Deweloper zapowiada, że poradzi sobie z tym zagadnieniem.

– Naszym zdaniem, według przepisów, zapewniamy bezpieczną obsługę komunikacyjną. W tym momencie wchodzimy na poziom interpretacyjny, bo urzędnicy stwierdzili, że nie ma azylu dla pieszych, którzy wychodziliby z inwestycji na chodnik. W tym momencie trwają rozmowy z Zarządem Dróg Miasta Krakowa w tej sprawie – stwierdza Krzysztof Łabędź i dodaje, że spółka wzięła na siebie wykonanie chodnika w tej okolicy. Realizacja tej inwestycji powinna zmienić decyzję urzędników.

Jak przekonać radnych?

Nawet jeśli jednostki miejskie nie będą miały żadnych obiekcji i prezydent przedstawi projekt uchwały w sprawie ustalenia lokalizacji mieszkaniowej, ostateczny głos będą mieć radni, którzy od początku są przeciwni inwestycjom realizowanym niezgodnie z zapisami planów miejscowych.

Wyposażymy radnych w takie argumenty, aby głosowanie nie było kontrowersyjne. Wiadomo, że pojawiają się przeciwnicy, którzy przedstawiają różne argumenty. Wczoraj usłyszeliśmy, że Dębniki to azyl, ale przecież to żaden argument. Nie jest tak, że ktoś może powiedzieć, iż nie będzie do swojego sąsiedztwa wpuszczał nikogo z zewnątrz – mówi Krzysztof Łabędź.

Przedsiębiorca przekonuje, że sam projekt jest stworzony przez renomowane biuro architektoniczne, a intensywność zabudowy w planie jest o połowę mniejsza niż dopuszcza plan miejscowy. – Naszym zdaniem wybudowanie np. szkoły i basenu spowoduje, że sąsiedzi będą mieli za oknami 15-metrowe ściany usług za oknami. My zaproponowaliśmy schodzenie tarasowe w kierunku domów, które są w otoczeniu. Nasza koncepcja tworzy łagodny, naturalny bufor i pasuje do tamtejszego willowego otoczenia – stwierdza Łabędź.

Czytaj wiadomości ze swojej dzielnicy:

Dębniki