Cracovia sprawiła duży zawód. Popełniła grzech zaniechania

fot. Mateusz Kaleta/LoveKraków.pl

– Wynik powoduje, że obie drużyny są mocno rozczarowane – remis 1:1 z Miedzią Legnica komentuje Jacek Zieliński, trener Cracovii.

Krakowianie powtórzyli wynik z jesieni, gdy na stadionie beniaminka również doszło do podziału punktów. Tym razem to jednak oni pierwsi stracili gola w spotkaniu z drużyną, która po remisie w Krakowie spadła do I ligi. – Sprawiliśmy duży zawód. Wszyscy – włącznie z nami – nastawiali się na walkę o trzy punkty i awans w tabeli. Źle rozegraliśmy pierwszą połowę. Popełniliśmy dużo błędów przy wyprowadzaniu akcji i nadzialiśmy się na kontrę, która skończyła się bramką. Miedź się cofnęła i mieliśmy problem z rozegranie ataku pozycyjnego – mówi opiekun Pasów. – W drugiej trzeba było wszystko postawić na jedną kartę. Zmiany przyniosły skutek, ale finalnie zdobyliśmy punkt, który nas nie zadowala. Jesteśmy rozczarowani, ale żyjemy dalej. Przed nami jeszcze cztery mecze.

Pierwsza połowa do zapomnienia

Szkoleniowiec zapewnia, że jego podopieczni nie zlekceważyli ostatniej drużyny w tabeli. Wygrywając pod Wawelem Miedź odsunęłaby w czasie nieuchronne pożegnanie z ekstraklasą. – Nie było lekceważenia, bardziej grzech zaniechania. Nie weszliśmy dobrze w mecz i w miarę upływu czasu gra coraz słabiej nam się układała. Dokonywaliśmy złych wyborów, nie robiliśmy tego, co sobie założyliśmy. Źle rozwiązaliśmy stały fragment, szwankowała dokładność podań. Posyłaliśmy długie piłki, choć mieliśmy budować akcje od tyłu i szukać gry skrzydłami – wylicza.

Na drugą połowę wszedł Jewhen Konoplianka, który doprowadził do remisu. Razem z nim na boisku pojawił się Jani Atanasov, a później Patryk Makuch i Jakub Myszor. Po zmianie stron krakowianie prezentowali się nieco lepiej. – Po zmianach zaczęliśmy grać szybciej, do przodu. Szczególnie Konoplianka był naszym motorem napędowym. Po przerwie obie drużyny miały sytuacje, więc podejrzewam, że podobne rozczarowanie panuje w ich zespole. Po dwóch dobrych meczach i zwycięstwach chcieliśmy kontynuować serię, ale się nie udało. Po przerwie dobrze zareagowaliśmy i mamy przynajmniej punkt, choć wielkiej radości z tego w szatnie nie ma – nie kryje.

Do Poznania bez presji

W sobotę Cracovia zagra na wyjeździe z Lechem Poznań. Mistrz Polski z poprzedniego sezonu walczy o zajęcia najniższego miejsca na podium. Nie jest mu łatwo, bo u siebie uległ Górnikowi Zabrze. Krakowianie przystąpią do meczu jako siódmy zespół ligi. – Lech ma presję, bo musi wygrać. My jedziemy tam z chęcią wygranej. Taka jest różnica – uważa Zieliński.

News will be here