Liderem w wydawaniu pieniędzy na Facebooku jest Platforma Obywatelska wraz ze swoimi koalicjantami. W ciągu ostatnich dni opublikowali 355 reklam za kwotę przekraczającą milion złotych.

Osobno przez Facebook została zakwalifikowana kandydatka Koalicji Obywatelskiej na premiera, Małgorzata Kidawa-Błońska. Jej kampania na amerykańskim portalu kosztowała już ponad 100 tys. złotych. Nieco ponad 45 tysięcy złotych na reklamy wydały władze Prawa i Sprawiedliwości. SLD 43 tys. złotych.

To nieduża część budżetu, jaką do wydania ma Prawo i Sprawiedliwość. Partia ta może wydać ponad 31 mln złotych na kampanię wyborczą.

Koalicja Obywatelska może przeznaczyć na promocję nieco ponad 30 mln złotych, PSL 27 mln, a Konfederacja Wolność i Niepodległość 26,5 mln zł.

Co ciekawe, zdaniem sondażu przeprowadzonego przez IBRiS dla Interii w dniach 21 i 22 września ponad 57% respondentów uważa, że to Prawo i Sprawiedliwość prowadzi najlepszą kampanię wyborczą. Reszta ugrupowań nie przekracza 5%. Co piąty respondent nie ma zadania w tym temacie.

Jak działają w Krakowie?

Trzeba przyznać, że w Krakowie kampania zarówno w terenie, jak i w Internecie tradycyjnie jest niemrawa.

Jedynka na krakowskiej liście wyborczej Koalicji Obywatelskiej Paweł Kowal do tej pory wydał nieco ponad 4 tys. złotych na posty sponsorowane. Trzeci na tej liście Aleksander Miszalski ok. 2,7 tys. złotych.

Próżno szukać większości polityków Zjednoczonej Prawicy w bibliotece. Pojawia się tam Ryszard Terlecki z tysiącem złotych przeznaczonym na reklamy. Jarosław Gowin z 1,3 tys. złotych czy Elżbieta Duda, która wydała poniżej 100 złotych.

Przejdźmy do senatu. Niezależny kandydat Rafał Komarewicz w ciągu ostatniego miesiąca wydał 946 złotych, aby dotrzeć do większej liczby osób (przypomnieć należy, że prawo ogranicza go w wydatkach – może wydać na kampanię wyborczą zaledwie 56 tys. złotych). Kandydat Zjednoczonej Prawicy Krzysztof Mazur ponad 2 tys. złotych, a Bogdan Kich z PO 478 złotych.

Wybory parlamentarne odbędą się 13 października.