Przygoda z wannolotem dopiero się zaczyna [Rozmowa]

Od lewej: Cezary Grzesiuk, Alicja Motak, Piotr Furmanek fot. Stowarzyszenie Pamięci Papcia Chmiela
Na skwerze Papcia Chmiela niedaleko Błoń ma stanąć wannolot – słynny pojazd z „Księgi V” przygód Tytusa, Romka i A’Tomka. O tej inicjatywie rozmawiamy z Piotrem Furmankiem ze Stowarzyszenia Pamięci Papcia Chmiela.

Jakub Drath, LoveKraków.pl: Informowaliśmy o tym kilka dni temu, ale jednak wyjaśnijmy to na wstępie. Cóż to takiego ten wannolot i dlaczego stanie na skwerze u zbiegu ulic Królowej Jadwigi i al. Focha?

Piotr Furmanek, Stowarzyszenie Pamięci Papcia Chmiela: Wannolot jest jednym z fantastycznych pojazdów z wyobraźni Papcia Chmiela. Bohaterowie – Tytus, Romek i A’Tomek – przemieszczali się nim po różnych miastach świata i zwiedzili ćwierć kuli ziemskiej. Budowy wannolotu podjął się A’Tomek, była to wanna z prysznicem i silnikami zrobionymi z dwóch odkurzaczy.

Jak to wszystko przełoży się na instalację, która stanie na skwerze? Na Facebooku szukają Państwo artysty, który podejmie się stworzenia projektu rzeźby.

Wannolot ma mieć wymiary rzeczywiste. W wannie ma się znaleźć Papcio Chmiel – chcemy w ten sposób wyraźnie podkreślić pamięć o nim jako sterującym wszystkimi przygodami Tytusa, Romka i A’Tomka. Po prawej stronie wannolotu będzie stał Tytus, po lewej Romek i A’Tomek z lunetą.

Z tego co widzę, unikają Państwo słowa „pomnik”.

Kiedy mieszkańcy zobaczą już docelową instalację, niektórzy mogą odnieść wrażenie, że mają do czynienia z pomnikiem. Natomiast słowo „pomnik” kojarzy się często z czymś patetycznym, poważnym. Nam bardziej podoba się określenie „instalacja przestrzenno-artystyczna”, która będzie miała też wymiar użytkowy. Będzie można wejść do wannolotu, i odbyć z bohaterami wspólną podróż. Pomniki zazwyczaj tej użytkowej formy nie mają, może z wyjątkiem rzeźby Igora Mitoraja na Rynku czy Smoka Wawelskiego. My pragniemy aby wannolot też stał się jednym z takich charakterystycznych punktów w Krakowie.

A dlaczego akurat w Krakowie?

Papcio Chmiel był warszawiakiem, ale chyba nie ma miejsca w Polsce, gdzie nie znano by jego twórczości. Atutem Krakowa jest tu z pewnością miejsce, które już od kilku lat jest poświęcone jego pamięci. Rada Dzielnicy VII Zwierzyniec kontaktowała się w 2018 roku z Papciem Chmielem z prośbą o wyrażenie zgody na nazwanie skweru jego imieniem. Papcio Chmiel się zgodził, a to miejsce aż prosi się o to, by ta aktywność dzieci, młodzieży i dorosłych była tutaj jeszcze większa. Ale jeżeli z naszego doświadczenia skorzystają inne miasta i wylądują kolejne pojazdy z komiksów, to będzie fantastycznie. Młynkolot w Poznaniu, Lovelot w Warszawie – brzmi uroczo, prawda?

Celem Stowarzyszenia jest promowanie twórczości Papcia Chmiela. To efekt fascynacji z dzieciństwa?

Są wśród nas osoby, które wychowały się na komiksach Papcia Chmiela. To była jedna z lektur, którą czytało się godzinami leżąc na dywanie. Ale są też tacy, którzy są miłośnikami nie tyle lektury, co przygody. Myślę, że Papcio chciał nam to przekazać swoją twórczością – dostarczał niezwykłych zdarzeń, wysublimowanych przygód, nieszablonowego myślenia, zabawy, nie zapominając równocześnie o nauce. De facto mamy tu trzy pokolenia. Ja osobiście wychowałem się na komiksach Tytusa, Romka i A’Tomka, nie zapomnę, jak czytając sam też chciałem wpaść do westernu czy do obrazów. To wszystko teraz wraca i motywuje nas do działania, a nasze cele nie ograniczają się tylko do samego wylądowania wannolotu w Krakowie.

No właśnie, zapowiadają Państwo, że „przygoda z wannolotem dopiero się zaczyna”. Co mają Państwo na myśli?

Pierwszy cel to oczywiście wylądowanie wannolotu na skwerze. Kiedy już się to wydarzy, choć to pewnie trochę potrwa, chcemy doprowadzić do tego, aby odbywały się tam wydarzenia dla dzieci i młodzieży. Spotkania z artystami, z naukowcami, możliwość spróbowania swoich sił w rysunku. Jesteśmy w kontakcie z Arturem Chmielewskim, synem Papcia Chmiela, który jest inżynierem w NASA i bardzo chętnie dzieli się swoją wiedzą – może nam się uda doprowadzić do takiego spotkania. Traktując bardzo poważnie hasło Papcia Chmiela „bawiąc uczy, ucząc bawi”, chcemy umożliwić wszystkim taką frajdę nauki poprzez zabawę.

Kiedy to będzie możliwe?

Teraz szukamy artysty rzeźbiarza, który przygotuje projekt. Założyliśmy sobie cel, by instalacja stanęła na skwerze najdalej w 100 rocznicę urodzin Papcia Chmiela, czyli w czerwcu 2023. Ale wydarzenia, o których wspominałem, będą mogły mieć miejsce również wcześniej. Mamy sporo pomysłów, rozmawiamy z pobliską szkołą, na pewno będziemy chcieli zaproponować ciekawe atrakcje pobudzające kreatywność i zachęcające do nauki. Jesteśmy mile zaskoczeni z jak pozytywnym odbiorem spotkała się nasza inicjatywa. Zapraszamy do współpracy wszystkich, którzy chcieliby współtworzyć takie wydarzenia, czy to osoby prywatne, czy stowarzyszenia i instytucje. Zapraszamy też wszystkich, którzy chcieliby przystąpić do stowarzyszenia i włączyć się w jego działania. Dla nas to będzie duża radość i satysfakcja.

Czytaj wiadomości ze swojej dzielnicy:

Zwierzyniec