Linia tramwajowa do Górki Narodowej została uruchomiona w 2023 roku, ale powstałe wówczas parkingi P&R wciąż nie doczekały się szlabanów i włączenia do systemu P&R. Brak jakiejkolwiek kontroli widać gołym okiem.
W ramach inwestycji powstały trzy parkingi: przy pętli Krowodrza Górka, w rejonie ul. Pachońskiego i największy, piętrowy – na Górce Narodowej. Pierwsze dwa z nich to zwykłe naziemne parkingi, które w założeniu miały ułatwiać przesiadkę do komunikacji miejskiej, podobnie jak dzieje się to w przypadku parkingów Czerwone Maki, Mały Płaszów i Bieżanów. Parkowanie jest tam połączone w jeden „pakiet” z biletem na komunikację miejską: właściciel biletu okresowego na komunikację miejską parkuje bez dodatkowych opłat. A jeśli nie mamy biletu, płacimy za parkowanie, ale z kolei bilet parkingowy pozwala poruszać się tramwajami i autobusami.
Sprawa włączenia parkingów na Krowodrzy Górce i przy ul. Pachońskiego mocno się przedłuża. Najpierw minęło sporo czasu, zanim obiekty trafiły pod opiekę Zarządu Transportu Publicznego. Później urzędnicy wybrali firmę, która ma przygotować wszystko od informatycznej strony i teraz pozostaje oczekiwanie efekty.
Ten stan zawieszenia ma swoje skutki. Parkingi P&R stały się w praktyce parkingami osiedlowymi, zajmowanymi przez okolicznych mieszkańców i pracowników. Nie pełnią właściwie funkcji, do której zostały przeznaczone. Równocześnie kierowcy parkują tam we wszystkich dostępnych miejscach, włącznie z chodnikami i tym, co pozostało z trawników.
Pierwszy kwartał
W październiku dyrektor ZTP Łukasz Franek tłumaczył, że działanie systemu musi być dokładnie sprawdzone, by nie okazało się np., że po okazaniu biletu szlaban się nie otworzy – a urządzenia zastosowane w tym miejscu są inne niż na pozostałych parkingach. Wówczas była mowa o tym, że uruchomienie to kwestia tygodni.
Przygotowania wciąż trwają. – W pierwszym kwartale tego roku chcemy mieć już parkingi, które oficjalnie będą wchodziły w skład systemu Park&Ride – mówi nam Sebastian Kowal z ZTP. Podkreśla przy tym, że brak zamkniętych szlabanów nie oznacza, że można w tych miejscach dowolnie parkować i że nie obowiązują tam przepisy.
Zniszczona zieleń
Budowę parkingów nadzorował Zarząd Inwestycji Miejskich. Rzecznik prasowy jednostki Jan Machowski tłumaczy, że gwarancja wykonawcy, choć obejmuje też tereny zielone, nie dotyczy zniszczeń, które powstały z winy kierowców.
– Problem jest nam znany, zgłaszaliśmy też sprawę do straży miejskiej, były też wystawiane mandaty. Będziemy rozmawiać z Zarządem Zieleni Miejskiej, w jaki sposób, już po zamknięciu szlabanów, przywrócić ten teren zielony do porządku i zabezpieczyć przed kolejnymi zniszczeniami – komentuje Jan Machowski.
Parkingi przy linii do Górki Narodowej okazały się kolejnym miejscem, w którym brak drewnianych słupków zabezpieczających trawnik okazał się świadectwem zbyt dużego zaufania wobec użytkowników. W sierpniu pokazywaliśmy zdjęcia ze świeżo wyremontowanej al. Solidarności, na której uporządkowany po wielu latach teren jest rozjeżdżany przez kierowców, zgodnie z przyzwyczajeniami sprzed remontu.