Cracovia. Rekordowy transfer, debiut Konoplianki i porażka na własne życzenie

Nowy piłkarz Virgil Ghita i kibice wspierający Ukrainę

W ostatnich godzinach okna transferowego do Pasów dołączył 24-letni obrońca z Rumunii – Virgil Ghita. Także w poniedziałek Cracovia przegrala z ostatnim w tabeli Bruk-Bet Termaliką Nieciecza. Otoczka spotkania kończącego 23. kolejkę ekstraklasy była pełna nawiązań do walki Ukraińców po rosyjskiej napaści.

Cracovia nie była tej zimy bardzo aktywna w pozyskiwaniu graczy, ale okienko kończy mocnym akcentem. Według WP Sportowe Fakty krakowski klub pobił swój rekord transferowy i wyłożył milion euro na środkowego obrońcę z Rumunii. Trener Jacek Zieliński zapowiadał w piątek, że szuka stopera z myślą o przyszłym sezonie, ale ten transfer to jednocześnie potrzeba chwili, bo poważnego urazu nabawił się Czech Jakub Jugas i w tym sezonie już nie zagra.

Od 28 lutego w kadrze Pasów jest trzech zawodników z rumuńskim paszportem. Do kapitana zespołu Sergiu Hanki i Cornela Rapy dołączył 24-letni Virgil Ghita. Mierzący 186 centymetrów reprezentant swojego kraju od kategorii młodzieżowych, uczestnik igrzysk w Tokio i debiutant w seniorskiej kadrze (mecz przeciwko Lichtensteinowi we wrześniu 2021 roku) podpisał umowę do 30 czerwca 2026 roku. W tym sezonie rozegrał dla FCV Farul Constanta z rumuńskiej ekstraklasy 24 mecze i strzelił dwa gole. W 2019 roku zdobył z tym klubem Puchar Rumunii.

– Bardzo go chciałem już grudniu, negocjacje były trudne, cieszymy się że udało się go pozyskać, bo latem byłoby to chyba już niemożliwe – mówi szkoleniowiec Cracovii.

Ukraina, Putin i piłka nożna

Poniedziałkowy wieczór na stadionie przy ulicy Kałuży obfitował w gesty wspierające Ukraińców. Tych walczących z Rosjanami, poległych w obronie swojej ojczyzny (minuta ciszy), mieszkającymi w Krakowie i związanych z rywalizującymi na murawie klubami. Przed stadionem kibice zbierali dary dla potrzebujących, a klub przygotował spoty w kilku językach, które emitował w mieście i na bandach wokół murawy. Piłkarze Cracovii pojawili się na rozgrzewce w koszulkach potępiających atak reżimu Władimira Putina i z adresem zbiórki na rzecz ofiar wojny. Z tunelu wyszli z ukraińskimi flagami, a następnie wykonali wspólne zdjęcie z sędziami i drużyną przeciwną (zagrała w opaskach w kolorze ukraińskiej flagi). Nie zabrakło też kibicowskich wyzwisk i transparentu wymierzonego w prezydenta Rosji.

Fani wsparli też ukraińskich piłkarzy: Artema Putiwcewa z Bruk-Bet Termaliki Nieciecza, który założył opaskę kapitana (na co dzień funkcję te pełni Piotr Wlazło), oraz Ołeksija Dytiatjewa z rezerw Cracovii i Jewhena Konopliankę. Ten ostatni, którego zakontraktowanie obiło się głośnym echem, zadebiutował w ekstraklasie, gdy już w przerwie zmienił Davida Jablonsky'ego. Był to jego pierwszy występ od sierpnia. Z kolei Jablonsky zagrał po półtorarocznym oczekiwaniu spowodowanym zawieszeniem za korupcję.

Konoplianka miał kilka dobrych momentów, ale nie jest jeszcze w odpowiedniej formie fizycznej. Do tego jego myśli uciekają na Ukrainę, gdzie wciąż przebywa jego rodzina. 

Kibice Cracovii zbierający dary dla Ukrainy. Fot. MK
Kibice Cracovii zbierający dary dla Ukrainy. Fot. MK


Porażka na własne życzenie

Krakowianie przegrali pierwszy mecz w 2022 roku, a drugi po ponowym objęciu przez Jacka Zielińskiego. Mieli przewagę i pierwsi powinni zdobyć bramkę. Najlepszą okazję przed przerwą w 37. minucie zmarnował jednak Cornel Rapa, który chybił z kilku metrów. Potem Pasy dwa razy dali się zaskoczyć i dublet zaliczył Muris Mesanović. Bośniak najpierw uprzedził Rapę i strzelił głową, a po kilku minutach podwyższył po ładnej akcji i zagraniu piętą Wlazły (sędziowie sprawdzali, czy strzelec był na spalonym).

Drugą odsłonę krakowianie zaczęli z dwoma zmianami i sporym animuszem. Bramkę kontaktową zdobył zmiennik Florian Loshaj, który mocno kopnął piłkę zgraną po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Szanse na kolejne trafienia miały obie jedenastki, ale wynik się nie zmienił i zespół z Niecieczy dopisał sobie komplet punktów. Beniaminek wciąż zamyka tabelę, ale do 15. Zagłębia Lubin traci już tylko pięć punktów. Podopieczni Radoslava Latala mają także zaległe spotkanie z Legią Warszawa. Na pewno nie złożyli broni w walce o utrzymanie.

– Dając takie dwa prezenty, jakie otrzymali od nas rywale w pierwszej połowie, trudno spodziewać się innego rozwiązania. Po przerwie mecz mógł się jeszcze odwrócić. Zabrakło jednak chłodnej głowy, wyboru lepszych rozwiązań. Przykro, ale trzeba się pogodzić z porażką, a straconych punktów poszukać w meczu z Górnikiem Zabrze – skomentował Zieliński.

Cracovia – Bruk-Bet Termalica Nieciecza 1:2 (0:2)

Bramki: Loshaj (48.) – Mesanović (39., 42.).

Cracovia: Niemczycki – Rapa (81. Balaj), Rodin, Jablonsky (85. Konoplianka) – Kakabadze, Hebo Rasmussen, Siplak – Myszor (46. Loshaj), van Amersfoort, Rakoczy (81. Knap).

Bruk-Bet: Pawluczenko – Grzybek, Biedrzycki, Putiwcew, Hybs – Kocyła (64. Kukułowicz), Hubinek (89. Tekijaski), Wlazło, Radwański (64. Ambrosiewicz), Grabowski (46. Stefanik) – Mesanović (77. Śpiewak).

Żółte kartki: Jablonsky – Radwański, Grabowski, Putiwcew, Kukułowicz.

Sędziował Tomasz Wajda (Żywiec).


News will be here