News LoveKraków.pl

Linia tramwajowa według widzimisię wiceprezydenta? Urząd nie ujawnia danych

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Urząd miasta nie chce pokazać danych przemawiających za wytyczeniem linii tramwajowej z Czerwonych Maków na Kliny. W zamian dostajemy tylko ogólniki.

Chaos wokół konsultacji

O tym, że wokół przygotowań do wytyczenia trasy linii tramwajowej na Kliny panuje chaos, wiadomo nie od dziś. W połowie listopada zeszłego roku pracownicy Urzędu Miasta Krakowa rozpoczęli konsultacje społeczne, które miały potrwać trzy tygodnie. Jednak po półtora tygodnia niespodziewanie zostały odwołane. Z urzędowego komunikatu mogliśmy się dowiedzieć, że powodem jest konieczność ponownego zweryfikowania przedstawionych propozycji.

Z ośmiu pytań, które wówczas dziennikarz LoveKraków.pl skierował do Wydziału Gospodarki Komunalnej, urzędnicy odpowiedzieli konkretnie tylko na trzy. Reszta? Została zbyta ogólnikami. Z informacji, do których dotarliśmy pod koniec listopada, wynika, że problem z komunikacją pojawiał się już wcześniej. Najzwyczajniej brakowało współpracy pomiędzy ówczesnym wydziałem gospodarki komunalnej a innymi jednostkami miejskimi.

Czerwone Maki kontra inne warianty

Sprawa powróciła na początku grudnia podczas posiedzenia komisji infrastruktury. O odwołane konsultacje pytał radny Michał Starobrat z klubu Kraków dla Mieszkańców. Dopytywał m.in., czy konsultacje wstrzymano po to, by wstrzymać też budowę ul. 8 Pułku Ułanów. – Z analiz potoków pasażerskich, jakie dostałem od państwa, wynika, że jeżeli poprowadzilibyśmy tramwaj na Kliny w śladzie ul. 8 Pułku Ułanów, to byłby równie często wykorzystywany jak tramwaj na Ruczaj – mówił radny Starobrat.

– Z tymi analizami potoków pasażerów jest tak, jak z każdym wzorem i algorytmem. Co do niego wstawisz, to ci wyjdzie – studził zapał radnego wiceprezydent Stanisław Kracik. Zwracał uwagę, że analizy miasta i Politechniki Krakowskiej w sprawie ul. 8 Pułku Ułanów przyniosły diametralnie różne wyniki.

Zaznaczał również, że spośród wszystkich propozycji najbardziej realnym wariantem wydaje się połączenie os. Kliny z Czerwonymi Makami przez ulice Humboldta i Bunscha. W jego ocenie forsowanie koncepcji prowadzącej przez Górę Borkowską lub w kierunku ul. Brożka nie jest zasadne, ponieważ skutkowałoby to przekierowaniem dużych potoków pasażerów na już przeciążone rondo Matecznego. Podkreślał, że lepszym i bardziej sensownym kierunkiem – zarówno z perspektywy miasta, jak i mieszkańców – jest zapewnienie bezpośredniego połączenia z Czerwonymi Makami.

Mikołaj Sazonov z Koalicji Ruchów Krakowskich, który niedawno na Politechnice Krakowskiej opracował koncepcję osi urbanistycznej z transportem szynowym na Kliny, mówi nam, że ciężko mu zrozumieć, dlaczego wiceprezydent Stanisław Kracik upiera się przy wariancie linii tramwajowej z Czerwonych Maków.

Osobiste przekonania?

– Moje przypuszczenia są takie, że z jednej strony może chodzić o unikanie konfliktów społecznych – bo warianty zachodnie spotkały się z najmniejszą krytyką, co zresztą może wynikać z faktu, że na tych terenach po prostu mieszka mniej ludzi. Z drugiej strony nie wykluczam, że w grę wchodzą też osobiste przekonania albo doświadczenia – nie zapominajmy, że wiceprezydent pełnił kiedyś funkcję dyrektora szpitala Babińskiego, a jeden z proponowanych wariantów przebiega, o ile się nie mylę, właśnie przez fragment jego terenu – zaznacza Sazonov.

Również podlegli wiceprezydentowi urzędnicy nie potrafią konkretnie wytłumaczyć, z czego wynika przekonanie ich szefa. Z urzędu słyszymy wiele słów, a mało konkretów.

– Decyzja o rekomendowanym przebiegu linii tramwajowej do osiedla Kliny, wychodzącej z pętli Czerwone Maki, została podjęta na podstawie wniosków z analizy wielokryterialnej, która uwzględniała czynniki ekonomiczne, rozwojowe, urbanistyczne i techniczne, a także część uwag zgłoszonych w formularzach konsultacyjnych, przekazanych do Urzędu Miasta Krakowa w trakcie konsultacji dotyczących opracowania studium wykonalności budowy tej linii – tyle dowiadujemy się od pracowników wydziału gospodarki komunalnej i infrastruktury.

Kiedy dopytujemy, co kryje się pod tymi sformułowaniami, dostajemy jeszcze bardziej ogólne hasła, typu: „Oszacowano zmianę emisyjności wynikającej z realizacji inwestycji. Dla większości wariantów wykazano redukcję emisyjności” czy „W rozpatrywanych wariantach oszacowany wstępnie obszar wykupu terenu to maksymalnie ok. 155 tys. mkw. Wartość ta nie jest wiążąca i może ulec zmianie”.

Wątpliwości społeczne

Od ponad 10 dni urząd miasta nie potrafi przedstawić danych przemawiających za tym, że koncepcja forsowana przez wiceprezydenta Stanisława Kracika ma poparcie w liczbach. Wiadomo, że z takiego przebiegu linii najbardziej zyskaliby mieszkańcy przyszłego osiedla na Klinach. – Zastępca prezydenta Krakowa Stanisław Kracik spotkał się z przedstawicielami firmy Inter-Bud. Podczas spotkań poruszano temat kompleksowej rozbudowy układu komunikacyjnego obszaru Klinów, nie rozmawiano na temat tramwaju – przekazuje nam przedstawicielka biura prasowego magistratu.

– Wariant z Czerwonych Maków to trasa bardzo na około – długa, czasochłonna i prowadząca przez tereny, które są słabo zaludnione. Co więcej, z dostępnych wyliczeń wynika, że może on dodatkowo przeciążyć i tak już mocno obciążoną trasę w kierunku Czerwonych Maków – komentuje Mikołaj Sazonov.

Racjonalność

W tym miejscu ma się rozpoczynać ul. 8 Pułku Ułanów | fot. K.Kalinowski/LoveKraków.pl
W tym miejscu ma się rozpoczynać ul. 8 Pułku Ułanów | fot. K.Kalinowski/LoveKraków.pl

Za najbardziej racjonalną trasę dla transportu szynowego w rejonie Klin – niezależnie od tego, czy ostatecznie będzie to tramwaj, czy inne rozwiązanie – Mikołaj Sazonov uważa przebieg przez 8 Pułku Ułanów i Nową Bartla. Jak argumentuje, trasa ta jest prosta, co przekłada się na jej efektywność i krótszy czas przejazdu, przebiega blisko istniejącej zabudowy, dzięki czemu mogłaby obsłużyć osiedla dziś pozbawione dostępu do tramwaju, a dodatkowo stanowi realną szansę na odkorkowanie rejonu Klin i Kobierzyna.

Zdaniem społecznika to właśnie ten wariant najlepiej odpowiadałby na potrzeby nie tylko obecnych mieszkańców, ale również przyszłych – w kontekście planowanej rozbudowy południowego Krakowa, w tym osiedli, które mają powstać na tzw. łąkach.

Koszty

Na obronę forsowanej przez wiceprezydenta koncepcji może przemawiać fakt, że wybiera jedno z najtańszych rozwiązań. Linia tramwajowa z Czerwonych Maków na Kliny – według urzędowych dokumentów – mogłaby kosztować ok. 200 mln złotych, a w śladzie przygotowywanej ul. 8 Pułku Ułanów – ponad 320 mln złotych.

Dwa kierunki do wyboru?

Ponowne konsultacje społeczne mają rozpocząć się ostatniego dnia marca. – Uważam, że w tej dyskusji powinny pozostać tylko dwa główne warianty: albo w śladzie 8 Pułku Ułanów, albo w stronę Czerwonych Maków. Miasto powinno zapomnieć o wariantach prowadzących w stronę Borku Fałęckiego – to najgorsze opcje, których nie broni dziś ani logika, ani jakiekolwiek argumenty, ani tym bardziej mieszkańcy – komentuje w mediach społecznościowych radny Michał Starobrat.

Podkreśla, że zupełnie inaczej wygląda sytuacja w przypadku wariantu przez 8 Pułku Ułanów, gdzie analiza przepływów pasażerskich wypada niemal wzorcowo. – Kluczowe jest, żeby ostateczny wybór nie był wynikiem decyzji jednej osoby, która akurat dziś zajmuje jakieś stanowisko, ale efektem prawdziwej rozmowy z mieszkańcami i ekspertami. Planujmy to miasto z myślą o pokoleniach, a nie o najbliższych wyborach – dodaje.

Czytaj wiadomości ze swojej dzielnicy:

Swoszowice