Wybraliśmy się na styk ulic Buszka i Tokarskiego, w okolice basenu Akademii Górniczo-Hutniczej, by sprawdzić postępy przy budowie hali sportowej. Ponad 1,5 miesiąca po uroczystej inauguracji i symbolicznym wbiciu łopaty, na miejscu niewiele się działo. Stało kilka maszyn i było widać efekty przykładki sieci ciepłowniczej i wodociągowej.

Choć 22 lipca AGH oficjalnie inaugurowało początek prac, wykonawca inwestycji wciąż nie wszedł na plac budowy. Nie mógł, bo jeszcze nie wiadomo, kto nim zostanie.

– Pod koniec sierpnia został otwarty przetarg na budowę hali sportowej i jest w trakcie rozstrzygania. Wynik powinien zostać ogłoszony w ciągu najbliższych kilkunastu dni. Zakładamy, że jeszcze w październiku rozpoczną się właściwe prace budowlane – mówi Natalia Bujak z biura prasowego uczelni.

Zapytaliśmy, dlaczego rektor Słomka wbijał łopatę pod koniec lipca i czy miało to związek z zakończeniem jego kadencji. Od 1 września nowym rektorem AGH jest profesor Jerzy Lis. Przekazanie insygniów władzy zaplanowane jest na 16 września w Auli AGH. Przy inwestycjach przeważnie inauguruje się budowę z udziałem przedstawicieli głównego wykonawcy, a nie firmy, której zostały powierzone prace przygotowawcze.

– Przekładki sieci ciepłowniczych i wodnych już były pierwszym etapem prac potrzebnych przy budowie hali. Był to według nas zatem odpowiedni moment na tego typu symboliczne otwarcie budowy – odpowiada Bujak.



Z zielonym tarasem

Nowa hala sportowa AGH ma kosztować około 50 milionów złotych i zastąpić stary obiekt przy ulicy Piastowskiej. Pomieści salę sportową z trybunami na blisko 600 osób, kilka boisk, stanowiska do badmintona, ściankę wspinaczkową, sale do fitnessu, siłownię, sauny, sale do masażu czy korty do squasha. Nowa przestrzeń umożliwi przeprowadzanie treningów sekcji wyczynowych i rozgrywki na poziomie I ligi piłki siatkowej, ręcznej i koszykówki. Budynek będzie liczył pięć kondygnacji i 7 tys. metrów kwadratowych powierzchni użytkowej. Część dachu (1300 mkw.) zostanie zagospodarowana na rzecz zielonego tarasu.