Sobolewski da kolejną szansę Colleyowi?! „Jestem przekonany, że zagra dobre spotkanie”

Joseph Colley (pierwszy z prawej) ma szansę się zrehabilitować fot. Mateusz Kaleta/LoveKraków.pl

Jeżeli trener Wisły nie blefuje, to w piątkowym meczu z Bruk-Betem Termaliką Nieciecza (godz. 20:30) na środku obrony ponownie zobaczymy Josepha Colleya. Za Szwedem fatalny występ z ŁKS-em, w którym bardzo przyczynił się do porażki Białej Gwiazdy.

Krakowianie muszą sobie poradzić bez pauzujących za żółte kartki Igora Łasickiego i Vullneta Bashy. Trudniej będzie zastąpić Polaka, który jest graczem pierwszego składu, szefem obrony i kapitanem. Nie wiadomo, czy Wisła pozostanie przy ustawieniu z trzema środkowymi obrońcami, czy wróci do klasycznej czwórki, ale szkoleniowiec zapowiada kolejny występ Josepha Colleya. Wielu kibiców nie dopuszcza do siebie myśli, że po bardzo słabym spotkaniu w Łodzi, w piątek znów będzie oglądać Szweda w wyjściowym składzie. Tymczasem ze słów Sobolewskiego wynika, że nie skreślił piłkarza.

Druga szansa

– Joseph zasługuje jeszcze na szansę. Rozmawiałem z nim, zwracałem uwagę na pewne rzeczy. Jestem pewny, że takie błędy już mu się nie przytrafią i rozegra dobre spotkanie. Potrzebujemy go, podobnie jak on potrzebuje kolegów, którzy go wesprą – podkreślił.

Z tyłu mógłby wystąpić Hiszpan Tachi, który przed rundą wiosenną zasilił szeregi 13-krotnego mistrza Polski. U Sobolewskiego gra na innej pozycji. – Widzę w nim wiele elementów, które mogą się złożyć na bardzo dobrego, jak na polskie realia, pomocnika. W tym meczu potrzebny będzie wzrost, a do tego Tachi dobrze operuje piłką, wyprowadza. Jest trochę zbyt agresywny jak na stopera, a w środku pola może bardziej pohasać – podkreśla.

Więcej plusów niż minusów

Przeciwko mocniejszym drużynom błędów nie unika James Igbekeme. W meczu z Ruchem jego strata skończyła się golem rywali na 2:0. W Łodzi również miał kilka złych zagrań napędzających gospodarzy w drugiej połowie. Sobolewski przypomina, że są strefy boiska, w których piłkarze powinni zachować szczególną odpowiedzialność i wystrzegać się prostych strat. – Najgorsze, że po nieudanych zagraniach tracimy bramkę, błędy są tak widoczne – nawiązuje do postawy Nigeryjczyka.

Przypomina jednak, jak wiele jakości wniósł on do zespołu, a błędy przytrafiają się każdemu. – Ma bardzo duże możliwości jeśli chodzi o atakowanie, operowanie piłką. Bardzo podobają mi się jego wybory – nie korzysta z oczywistych rozwiązań. 

Mula wraca do kadry

Z obozu Wisły napłynęła także dobra wiadomość. Z kontuzją mięśnia dwugłowego, przez którą opuścił dwa ostatnie mecze, uporał się skrzydłowy Alex Mula. Nie wiadomo, czy będzie miał na tyle sił, by zagrać od początku, ale nawet jako zmiennik może odegrać ważną rolę. – Dziękuję sztabowi medycznemu, który wykonał fantastyczną pracę. Alex stanął na nogi, od początku tygodnia trenował z pełnym obciążeniem – powiedział Sobolewski.

Do gry nie jest jeszcze zdolny jego rodak, lewy obrońca David Junca.