Stop smog, czyli 50 mln zł dla krakowian [Rozmowa]

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

W minioną środę Rada Miasta Krakowa przyjęła regulamin programu Stop Smog. Krakowianie będą mieć do dyspozycji 50 mln złotych na inwestycje niskoemisyjne. O szczegółach rozmawiamy z Pawłem Ścigalskim z krakowskiego magistratu.

Dawid Kuciński: Dlaczego miasto zdecydowało się na skorzystanie z programu Stop Smog i dlaczego dopiero teraz, skoro jest on dostępny od dwóch lat?

Paweł Ścigalski, pełnomocnik prezydenta Krakowa ds. czystego powietrza: Pierwotne zapisy programu nie były korzystne z punktu widzenia gmin. Dwa lata temu odbyło się spotkanie w tej sprawie bodajże w Ministerstwie Rozwoju i Technologii i na nim zgłaszaliśmy nasze zastrzeżenia. Chodziło między innymi o to, że gmina w tym programie brała na siebie rolę inwestora, co mogło później stwarzać problemy związane z rozliczeniami. O tym, że nie był on szczególnie atrakcyjny, świadczy również to, że dalej jest nikłe zainteresowanie ze strony gmin tym programem. W całej Polsce korzysta z niego kilkanaście miejscowości.

Zapisy programu zostały jednak zmienione z początkiem 2021 roku. M.in. skrócono z 10 do 5 lat okres po zakończeniu porozumienia dla działań i zobowiązań gminy oraz beneficjenta, zmniejszono wymaganą redukcję na ciepło grzewcze do 30%, rozszerzono katalog kosztów kwalifikowanych o instalację OZE czy choćby poprawiono niektóre warunki udziału mieszkańców w programie.

Zatrzymajmy się tu na chwilę. Z dotacji będą mogły skorzystać osoby, które już skorzystały w przeszłości z dotacji, ale ich piece gazowe mają powyżej 10 lat.

Program jest skierowany przede wszystkim do osób dotkniętych ubóstwem energetycznym, dlatego analizowaliśmy, czy uda się wywiązać z zapisów mówiących o tym, że musi zostać wymienione źródło ogrzewania na niskoemisyjne w przynajmniej 80% budynków. W związku z tym do osób, które jeszcze nie wymieniły pieców węglowych, dochodzą te, które mają starsze piece gazowe albo chcą się podłączyć do sieci ciepłowniczej. Efekt ma być taki, by po zakończeniu danej inwestycji nastąpiło zmniejszenie zapotrzebowania na energię na poziomie nie mniejszym niż 30%. W efekcie oprócz realnych oszczędności kosztów u potencjalnych wnioskodawców ograniczamy zarówno emisję pyłów, jak i szkodliwych substancji gazowych do powietrza

I walczymy z ubóstwem energetycznym.

Tak, bo nie zapominajmy, że osoby te są kompleksowo zabezpieczane – nie tylko zostają wymienione stare urządzenie grzewcze, ale też finansujemy termomodernizację, która ma duże znaczenie przy rachunkach za ogrzewanie. Taki był pierwotny zamysł, by pomagać tym osobom, które sobie w życiu nie całkiem radzą, mogą mieć problemy zdrowotne, są np. osobami niepełnosprawnymi czy korzystają z pomocy Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej.

A co z miejskim programem termomodernizacji?

W tym roku jest na to 5 mln złotych w budżecie miasta Krakowa, usunęliśmy zapis dotyczący progów dochodowych, żeby nie duplikować tego programu ze Stop Smog. Została natomiast kwota dofinansowania do maksymalnie 25 tys. zł w ramach wsparcia finansowego, czyli 50% kosztów kwalifikowanych.

Co do pieniędzy właśnie, to w programie Stop Smog zarezerwowanych jest 50 mln złotych. Uda się wydać całą kwotę, będzie takie zainteresowanie?

W tym momencie trudno to ocenić, zakładamy, że tak. Dla miasta jest to nowy projekt, czas pokaże ilu mieszkańców Krakowa będzie chętnych, żeby skorzystać z tych dotacji. Patrząc jednak na zainteresowanie innymi miejskimi programami związanymi czy z OZE czy termomodernizacją, nie mam o to obaw, ponieważ często jest tak, że środki są już praktycznie "wykorzystane" pierwszego dnia uruchomienia zgłoszeń - biorąc pod uwagę na jakie kwoty są składane i jaka jest ich ilość.

Na początku wspomniał pan o niewielkim zainteresowaniu miast tym programem. A ja pomyślałem o sąsiadach Krakowa, o tym, że mogliby spokojnie sięgnąć po te pieniądze.

Tak, jak mówiłem na wstępie, były obawy co wdrażania do tego programu w gminach, ale obecnie jest on prostszy w realizacji. Co więcej, jako miasto uchwaliliśmy regulamin i inne gminy mogą również z niego korzystać adaptując te rozwiązania według własnych potrzeb. Jak to się mówi, nie trzeba wyważać już otwartych drzwi. Oczywiście może być tak, że zapisy regulaminu nieco się zmienią, tak jak było w przypadku PONE, bo w międzyczasie coś trzeba będzie poprawić, skorygować, uzupełnić. To jednak nie zmienia faktu, że trzeba zachęcać gminy, by wzięły udział w programie Stop Smog, który – co warte podkreślenia – jest przewidziany tylko do 2024 roku. Często słyszymy, jak niektórzy przedstawiciele gmin narzekają na brak pieniędzy na walkę ze smogiem. W tym przypadku niezbędny jest wkład własny, ale zdecydowanie więcej dopłaca Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.