"Karnet" na kartce i kolejki. Dlaczego niektórzy kibice Wisły musieli się denerwować?

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl
Zespół Białej Gwiazdy z przytupem rozpoczął sezon i rozbił Zagłębie Lubin 3:0. Część z ponad 13,5 tys. kibiców nie widziało dwóch pierwszych goli, co nie świadczy dobrze o organizacji poniedziałkowego spotkania.

Niemal równo z gwizdkiem sędziego na trybunę prasową stadionu im. Henryka Reymana wszedł jeden z dziennikarzy. Zauważył, że przed wejściem na sektor H, znajdujący się na trybunie głównej od strony Cichego Kącika, w długiej kolejce stoi nawet kilkaset osób. Jak się okazało, był to tylko jeden z problemów Wisły z wpuszczeniem kibiców, którzy mogli obejrzeć ligowy mecz po raz pierwszy od września 2020 roku.

Szerokim echem odbił się wpis na Twitterze jednego z kibiców, który przed startem sezonu kupił karnet. "Można sobie żartować, grzecznie olewać kolejne niedociągnięcia ale z czasem u każdego szala goryczy się przeleje. U mnie nastąpiło to dzisiaj. Wszedłem na mecz w 30 min, tuż po strzelonej drugiej bramce dla Wisły, z takim oto kwitkiem (katnet na sezon kupiony). Organizacyjne 0 – napisał użytkownik Bart Ozog (pisownia oryginalna). 

W dłoni trzymał kartkę z dużą pieczęcią Wisły i parafką jakiejś osoby, która potwierdzała, że "Pan Bartłomiej posiada wejściówkę na mecz Wisła Kraków - Zagłębie, 26.07.2021r.". Chciałoby się zażartować, że to prawdziwy biały kruk wśród wiślackich biletów i karnetów, ale panu Bartłomiejowi i wielu innym osobom nie było do śmiechu. 

Kibice są największym sponsorem Wisły

Pod jego wpisem żalili się kolejni fani: że otwarta tylko jedna bramka, że cały dzień szwankował system biletowy. Ktoś wszedł na stadion tylko dlatego, że na skrzyce mailowej miał potwierdzenie kupna karnetu i kod kreskowy. Nowa karta kibica nie działała.

Dla Wisły, która na każdym kroku powtarza, jak ważną częścią klubu są kibice, takie sytuacje są strzałem w kolano. Wielu fanów wybaczy niedociągnięcia i niedługo przyjdzie na kolejny mecz. Jeżeli jednak ktoś postanowił się wybrać po raz pierwszy, mógł się zniechęcić. Sportowo inauguracja wyszła klubowi na piątkę, ale organizacyjnie musi wiele poprawić. Kibice są przecież największym sponsorem klubu, a stadion przy ulicy Reymonta od lat jest w ścisłej czołówce ligowych obiektów z największą frekwencją.

REKLAMA
REKLAMA


Stare kołowroty na jednej z trybun i problemy z systemem

Zapytaliśmy Wisłę o powody problemów wielu osób, które chciały obejrzeć spotkanie z Zagłębiem. W odpowiedzi otrzymaliśmy wspólny komunikat klubu i Zarządu Infrastruktury Sportowej, który jest operatorem stadionu.

– Mamy świadomość, że na poniedziałkowym (26.07.2021) meczu pojawiły się problemy techniczne w funkcjonowaniu urządzeń sprawdzających bilety i karnety na Stadionie Miejskim im. Henryka Reymana w Krakowie. TS Wisła Kraków SA wraz z Zarządem Infrastruktury Sportowej w Krakowie, działającym w imieniu Gminy Miejskiej Kraków, na bieżąco pracują nad wymianą systemu wejść na stadion, co umożliwi kibicom bardziej komfortowe korzystanie z obiektu, także za pomocą urządzeń mobilnych. Dotychczas miasto wymieniło już kołowroty na trzech trybunach stadionu i ma nadzieję, że w najbliższym czasie uda się dokończyć rozpoczętą modernizację – odpowiedziała Karolina Biedrzycka, rzeczniczka Wisły.

– Oprócz problemów z czytnikami pojawiły się też trudności z wdrażanym systemem. Dokładamy wszelkich starań, aby uniknąć problemów na meczu środowym z Napoli. Wszystkich kibiców zachęcamy do wcześniejszego przybywania na obiekt, aby mieć pewność zajęcia miejsca przed startem meczu. Bardzo przepraszamy za wszelkie niedogodności wynikające z problemów mających miejsce w obliczu inauguracji sezonu – dodała przedstawicielka 13-krotnego mistrza Polski.