Legia rozbita pod Wawelem. Cracovia zagra o trofeum i duże pieniądze!

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Lublin, 24 lipca. To miasto i termin powinien zapisać w kalendarzu każdy kibic Cracovii. Zespół Michała Probierza po raz pierwszy w 114-letniej historii zagra o Puchar Polski, przepustkę do Europy i trzy miliony złotych nagrody.

W kwietniu 2005 roku Pasy w niecodziennych okolicznościach pokonały Legię Warszawa. W końcówce goście nie wykorzystali rzutu karnego, a potem  błąd Artura Boruca pomógł zdobyć gospodarzom trzy punkty. Wojciech Stawowy przekonywałł wtedy, że jego drużynie pomógł wygrać Jan Paweł II, który zmarł kilka dni wcześniej.

Tamto spotkanie na pewno pamięta Aleksandar Vuković, wtedy środkowy pomocnik Legii, dziś jej trener. W kolejnych 15 latach Wojskowy wielokrotnie gościli na stadionie przy ulicy Kałuży i nie dali się pokonać. 7 lipca, wydaje się w najlepszym możliwym momencie, nadszedł kres dobrej passy Legii na Cracovii.

Demolka

Podopieczni Vukovicia są o krok od odzyskania mistrzostwa (potrzebują punktu w jednym z trzech meczów), ale w ostatnich konfrontacjach w lidze spisywali się poniżej oczekiwań. Spadek formy było widać również w Krakowie, ale awansu Pasów do finału Pucharu Polski nie byłoby bez ich dobrej gry.

Zespół Probierza grał bardzo zdyscyplinowany, wygrywał pojedynki. Gdy trzeba było – wysoko atakował. Nie pozwalał gościom na wiele pod własną bramką i był skuteczny w ataku. Dwie bramki szybko zdobyli Polacy – Mateusz Wdowiak i Michał Helik. Gdy Cracovia po raz ostatni wygrywała u siebie z Legią mieli 9 i 10 lat. Szczególnie ważne jest trafienie tego pierwszego, wychowanka Pasów. Przez lata występów w ekstraklasie zapracował na opinię zawodnika nieskutecznego i podejmującego złe decyzje pod presją. We wtorek wykorzystał pierwszą sytuację, którą miał. Zawodnik z numerem 11 w 82. minucie pogrążył Legię, gdy po profesorsku wykończył kontrę.

Bez zarzutu spisał się także Lukas Hrosso, etatowy bramkarz w Pucharze Polski. Po odejściu Radosława Majeckiego Legia ma problem między słupkami. Po przerwie Wojciech Muzyk kilka razy ratował gości, ale przy bramce Helika powinien zachować się lepiej. Po uderzeniu Davida Jablonsky'ego zawodnik odbił piłkę na ciało środkowego obrońcy.

Nadzieja na happy end

Po ostatnich zawirowaniach w Cracovii można zaobserwować ustabilizowanie sytuacji. Drużyna jest w finale krajowego pucharu, do tego ma jeszcze szansę na miejsce w pierwszej czwórce ekstraklasy.

Finał Pucharu Polski odbędzie się 24 lipca na Arenie Lublin. Rywala Pasów poznamy w środę, po meczu Lecha Poznań z broniącą tytuły Lechią Gdańsk.

 

Cracovia – Legia Warszawa 3:0 (2:0)

Bramki: Wdowiak (5., 82.), Helik (14.).

 

Cracovia: Hrosso – Rapa, Helik, Jablonsky, Pestka – van Amersfoort, Loshaj (72. Thiago) – Hanca, Fiolić (66. Dimun), Wdowiak (89. Siplak) – Lopes.

Legia: Muzyk – Karbownik, Jędrzejczk, Wieteska, Rocha (81. Stolarski) – Slisz, Gwilia, Martins (46. Rosołek) – Cholewiak, Pekhart (57. Wszołek), Luquinhas.

Żółte kartki: Fiolić, Wdowiak, Hanca – Karbownik, Slisz, Gwilia.

Sędziował Bartosz Frankowski (Toruń).