Prawo i Sprawiedliwość niezmiennie dąży do tego, żeby marszałkiem województwa małopolskiego został Łukasz Kmita. Jego kandydatura została ponownie zgłoszona podczas poniedziałkowej sesji sejmiku.

Podczas obrad nastąpił pewien zwrot w sprawie. Swojego kandydata, wspólnego z Koalicją Obywatelską, zgłosiło Polskie Stronnictwo Ludowe. Jest nim Krzysztof Klęczar, obecny wojewoda małopolski. – Łukasz Kmita chciał doprowadzić do przedterminowych wyborów. Pan nie jest wybieralny – zwrócił się do Kmity Stanisław Sorys z PSL. – Dość tej zabawy. W imieniu PSL i Koalicji Obywatelskiej zgłaszamy naszego kandydata. Jest nim Krzysztof Klęczar – dodał Sorys. Przypomnijmy, że obecnie Klęczar jest wojewodą małopolskim.

Radny Bogdan Pęk z PiS mówił, że jeśli dziś marszałkiem nie zostanie wybrany Łukasz Kmita, kandydat wskazany przez Jarosława Kaczyńskiego, będzie to zdrada ze strony dwóch radnych Prawa i Sprawiedliwości. – Obracacie na drugą stronę wszystko to, w co dotychczas wierzyliście, albo w co udawaliście, że wierzyliście – komentował Pęk. Sam Łukasz Kmita apelował, by posłuchać prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. – Prowadził nasze ugrupowanie do zwycięstwa – podkreślał poseł Prawa i Sprawiedliwości.

Krzysztof Klęczar był pytany, jak pogodzi dwie funkcje: wojewody i marszałka? – Zgodnie z prawem ich nie da się pogodzić. Jeśli zostanę wybrany marszałkiem, zakończę misję wojewody. Myślę, że premier Donald Tusk znajdzie na to stanowisko innego, godnego kandydata – mówił Klęczar. – Jaki będzie skład zarządu? Propozycję w tym zakresie przedstawia marszałek. Nie mam w sobie buty i pogardy, dlatego dopóki nie zostanę marszałkiem, nie będę wskazywał personalnie, kogo będę rekomendował do zarządu – dodawał. – Nie stać nas na dalsze spory. Chcę budować Małopolskę w zgodzie – przekonywał wojewoda.

Aktualizacja:

W głosowaniu na marszałka Małopolski wzięło udział 39 radnych, siedem głosów było nieważnych. Krzysztof Klęczar zdobył 18 głosów, Łukasz Kmita 14. Żaden z kandydatów na marszałka nie uzyskał wymaganej większości.