– Nadużyciem jest przekazywanie informacji, że odwołaliśmy pana dyrektora. Ten akt może nastąpić, jeśli jako zarząd województwa podejmiemy stosowną uchwałę, a do tego jeszcze daleko – powiedział we wtorek marszałek Witold Kozłowski.
Marszałek Małopolski był porannym gościem Radia Kraków. Witold Kozłowski powiedział, że chciałby, aby rozdzielić sprawy administracyjne od artystycznych w sporze o Teatr im. Słowackiego. Zapewnił, że żaden podległy jemu urzędnik nie chodził na próby spektakli, ani nie ograniczał aktorów. – Spektakle są co jakiś czas realizowane, więc używanie słów o tym, że zarząd województwa próbuje cenzurować działania teatru jest fałszywe – stwierdził Kozłowski.
– Czym innym jest administrowanie dużym teatrem, co wiąże się z różnego rodzaju zadaniami administracyjno-finansowymi. Nasze służby dopatrzyły się nieprawidłowości i to jest powodem, aby wszcząć procedurę odwołania dyrektora – mówił marszałek.
Przypomniał, że zarząd województwa będzie oczekiwał na opinie instytucji oraz organizacji, które mają prawo wypowiadać się w procedurze zmierzającej do zmiany na stanowisku szefa teatru.
Zapewnił, że oczekuje na rozstrzygnięcia komisji ds. dyscypliny finansów publicznych. – Po tym będziemy zastanawiać się, jakie decyzje podejmiemy – dodał Kozłowski.
Zdradził, że dyrektor Krzysztof Głuchowski nie skorzystał z zaproszenia zarządu województwa i nie pojawił się w piątek na spotkaniu. Miał wysłać krótkiego e-maila, w którym poinformował, że tego dnia nie pojawi się w urzędzie marszałkowskim.
Marszałek był pytany również o mediację, jakiej podjął się prezydent Krakowa. – To kwestia między pracodawcą a pracownikiem, a w tej roli występuje dyrektor, więc nie rozumiem czego ta mediacja miałaby dotyczyć. Cenię sobie współprace z prezydentem Majchrowskim, więc z mojej strony nie ma przeciwskazań, tylko nie widzę pola do negocjacji – powiedział.
