Choć oferty złożone w przetargu na budowę jednego z odcinków drogi ekspresowej S7 przekraczały budżet, uda się rozstrzygnąć przetarg i uniknąć rozpisywania go ponownie. GDDKiA dostanie brakujące środki z budżetu centralnego.
Chodzi o odcinek Moczydło-Miechów, a więc 18,7-kilometrowy fragment do granicy województwa świętokrzyskiego. Do przetargu rozpisanego przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad zgłosiło się ośmiu wykonawców. Problem polegał na tym, że nawet najtańsza z ofert była znacząco droższa od wynoszącego niecałe 701 milionów złotych budżetu.
Unieważnienie przetargu wiązałoby się z kolejnym przesunięciem terminów, a równocześnie nie dawałoby żadnej gwarancji, że przy kolejnej próbie oferowane kwoty będą niższe. Dlatego podjęte zostały starania, by znaleźć brakującą kwotę.
Ministerstwo: są pieniądze
– Dzięki podpisaniu przez ministra Andrzeja Adamczyka programu inwestycyjnego możliwe będzie zwiększenie środków na realizację zadania – informuje dziś Szymon Huptyś, rzecznik prasowy Ministerstwa Infrastruktury. – Dzięki temu GDDKiA będzie mogła rozstrzygnąć przetarg – tłumaczy. Zwiększenie finansowania opiewa na ok. 68 milionów złotych.
Zwycięska firma będzie musiała najpierw dokończyć przygotowanie projektu wykonawczego, a następnie przeprowadzić prace w terenie. Będzie miała na to 34 miesiące, przy czym do czasu prac budowlanych nie wlicza się okresu od połowy grudnia do połowy marca.
Dwa węzły, 24 obiekty
Droga ekspresowa S7 na odcinku Moczydło – Miechów o długości ok. 18,7 km będzie miała dwie jezdnie po dwa pasy ruchu, z rezerwą na trzeci pas. Powstaną dwa węzły drogowe Książ i Miechów, a do tego 24 obiekty inżynierskie, w tym ponad 600-metrowa estakada, która będzie pełniła także funkcje przejścia dla zwierząt. Estakada ta powstanie na granicy miejscowości Małoszów i Giebułtów, w gminie Książ Wielki.
To część całego ponad 55-kilometrowego odcinka S7 pomiędzy węzłem Nowa Huta a granicą województwa świętokrzyskiego.
