Miasto wyłączy z użytkowania część stadionu Wisły

fot. Kalinowski Krzysztof
Zarząd Infrastruktury Sportowej i krakowski klub doszli do porozumienia w sprawie wykorzystywania od nowego sezonu stadionu im. Henryka Reymana. Stawka za wynajęcie całego obiektu wzrośnie, ale Wisła zaoszczędzi na najmie – na czym jej zależało – bo z użytkowania wyłączona będzie część trybun.
W ostatnich latach Wisła płaciła miastu 132 tysięce złotych brutto za mecz, jeżeli przepisy pandemiczne dopuszczały otwarcie wszystkich trybun (w innym przypadku koszty były niższe). Nieoficjalnie wiadomo, że od sezonu 2022/2023 wynajęcie całego obiektu ma być droższe (z powodu inflacji), ale miasto na razie nie podaje dokładnych kwot. Biała Gwiazda będzie jednak ponosić niższe koszty niż w ekstraklasie. Wszystko z powodu wyłączenia narożnika południowo-wschodniego, sektorow H11 i H21 oraz trybuny południowej (od strony Błoń), co ma związek z modernizacją przed Igrzyskami Europejskimi. Taka decyzja oznacza, że krakowski klub nie będzie przyjmował kibiców gości.

– Doszliśmy do porozumienia, natomiast pozostałe kwestie, w tym podpisanie aneksów do umowy, zostaną dopięte w przyszłym tygodniu – mówi LoveKraków.pl Michał Sobolewski, rzecznik prasowy Zarządu Infrastruktury Sportowej w Krakowie, który jest operatorem stadionu.

We wtorek w siedziebie ZIS odbyło się kolejne spotkanie, w którym wziął udział m.in. prezes Wisły Dawid Błaszczykowski.

Porozumienie z miastem otwiera Wiśle drogę do rozpoczęcia sprzedaży karnetów na sezon 2022/2023. Niedługo kibie przekonają się, ile będą musieli zapłacić w I lidze za oglądanie spotkań z wysokości trybun. Krakowianie zaczną sezon u siebie, od meczu z Sandecją Nowy Sącz, który rozpocznie się 16 lipca o godzinie 17.30.

Przygotowania do zmian w zarządzie

TVP Sport poinformowało w środę, że z Białą Gwiazdą żegna się wiceprezes Maciej Bałaziński. Klub nie informuje jeszcze o tym fakcie, a sam Bałaziński zaprzecza, że już nie pojawia się w biurach przy Reymonta 20. Z jego wypowiedzi dla Dziennika Polskiego wynika jednak, że odejście, prędzej czy później, jest praktycznie przesądzone. Właściciele 13-krotnego mistrza Polski mają także szukać nowego prezesa, który zastąpi Dawida Błaszczykowskiego.

Przypomnijmy, że po spadku z ekstraklasy Błaszczykowski i Bałaziński złożyli dymisje. Ich odejście wstrzymała rada nadzorcza, prosząc, by zostali – zwłaszcza pierwszego z panów – co najmniej do końca letniego okna transferowego.

News will be here