Ziemia wysypana na nową ścieżkę. W tle spór urzędu z wykonawcą [AKTUALIZACJA]

fot. facebook.com/velomalopolska

Na gotową, choć formalnie nie odebraną jeszcze drogę dla rowerów wzdłuż kanału Łączany-Skawina ktoś wysypał cztery kopce ziemi i gruzu. Rowerzyści zwracają uwagę, że taka sytuacja stwarza zagrożenie, a urząd rozmawia z wykonawcą prac.

Chodzi o prawie 11-kilometrowy odcinek ścieżki rowerowej, pozwalający wygodnie przejechać od centrum Skawiny do Jaśkowic. Szlak łączy się z innymi trasami w ramach Skarbów Blisko Krakowa i jest kontynuacją sieci Velo Małopolska. Z punktu widzenia krakowian to bardzo atrakcyjna, malownicza trasa dla rowerowych wycieczek – zwłaszcza w kontekście zbliżającej się do końca modernizacji wałów Wisły na wysokości Tyńca.

O zakończeniu prac Urząd Miasta i Gminy w Skawinie informował już w połowie maja. Podkreślano wówczas co prawda, że formalne otwarcie nastąpi dopiero w czerwcu, ale z trasy zniknęło oznakowanie mówiące o tym, że jest to plac budowy i rowerzyści zaczęli już tamtędy jeździć.

Czerwiec wciąż trwa

W ostatnim czasie na ścieżce pojawiły się jednak przeszkody. Ktoś wysypał na nową nawierzchnię sporej wielkości pryzmy ziemi, co w praktyce uniemożliwia lub bardzo mocno utrudnia przejazd.

W internetowych dyskusjach pojawiły się sugestie, że ta sytuacja to wynik sporu pomiędzy Urzędem Miasta i Gminy Skawina a wykonawcą. Urzędnicy już wcześniej nałożyli na firmę karę za opóźnienie zakończenia prac.

W poniedziałek przed południem Urząd Miasta i Gminy Skawina w oficjalnych wypowiedziach wydawał się zaskoczony całą sytuacją. – Informację otrzymaliśmy w piątek wieczorem. Na ten moment nie wiemy, czy to zrobił wykonawca, czy ktoś złośliwy. Przekazaliśmy informację wykonawcy, który wciąż na tej ścieżce pracuje. Oczywiście wiemy, że rowerzyści tamtędy jeżdżą, ale formalnie to wciąż plac budowy. Oczekujemy na wyjaśnienia wykonawcy. Niezależnie od tego, czy zrobił to wykonawca, czy ktoś złośliwy poprosiliśmy go w trybie pilnym o usunięcie przeszkód, ponieważ to wykonawca odpowiada za bezpieczeństwo w tym miejscu – mówił nam Marcin Kozielski, rzecznik prasowy Skawiny. – Nie mamy sporu z wykonawcą. Informowaliśmy w maju, że ścieżka została wybudowana i że otwarcie powinno nastąpić w czerwcu. Czerwiec wciąż trwa, odbiory wciąż trwają – stwierdził.

Przesłaliśmy do wykonawcy pytania dotyczące pryzm ziemi i oznakowania, ale do czasu publikacji tekstu nie uzyskaliśmy odpowiedzi.

Zagrożenie dla użytkowników

Zdaniem Jarosława Tarańskiego, prowadzącego profil VeloMałopolska, obecna sytuacja stwarza zagrożenie dla użytkowników. – Gdyby teren był oznakowany, nie byłoby problemu, ale ściągnięcie tablic było w praktyce zaproszeniem do jazdy. Na trasie od dawna nie ma żadnych znaków sugerujących że to jest nadal plac budowy czy znaków zakazów jazdy, więc wysypanie takich kopców to działania bezpośrednio zagrażające zdrowiu i życiu rowerzystów. Można sobie łatwo wyobrazić, co się stanie, jeśli ktoś zauważy to w ostatniej chwili jadąc tędy w nocy – komentuje.

Tarański zwraca też uwagę, że już 1 lipca miała tędy pojechać duża międzynarodowa grupa rowerzystów w ramach Ride For The Living – 97-kilometrowego rajdu rowerowego z Auschwitz-Birkenau do JCC Krakow – Centrum Społeczności Żydowskiej w Krakowie.

Będą kolejne kary?

W poniedziałkowe popołudnie odbyło się spotkanie pomiędzy wykonawcą a burmistrzem Skawiny. Wciąż nie wiadomo, kto wysypał ziemię na ścieżkę. – Liczymy na to, że firma usunie to jeszcze w tym tygodniu. Siłą rzeczy, nie możemy odebrać teraz inwestycji, ponieważ stwarza to zagrożenie dla ruchu. Zarówno nam, jak i firmie zależy na tym, żeby ten odbiór nastąpił jeszcze w tym tygodniu – zapowiada Marcin Kozielski.

Biorąc pod uwagę formalności potrzebne do uzyskania odbiorów trudno się spodziewać, by możliwe było dotrzymanie terminu w tym tygodniu.

AKTUALIZACJA: We wtorek po południu wykonawca usunął kopce ziemi ze ścieżki, teren został uprzątnięty.